NMC Górnik. Czy Trtik zaufa Korneckiemu?

Piłkarze ręczni NMC Górnika grają dziś w Kwidzynie ligową potyczkę z szóstym w tabeli MMTS-em – z powodu kontuzji i zawieszeń w składzie dalekim od idealnego. Jedyny kłopot bogactwa trener Rastislav Trtik ma w bramce, gdzie do dyspozycji ma aż dwóch reprezentantów – Polski i Czech – oraz w pogotowiu uczącego się przy nich 20-letniego Pawła Kazimiera.

Ostatnio czeski szkoleniowiec twardo jednak stawia tylko na jednego z nich – swojego rodaka, niezwykle doświadczonego 40-latka, Martina Galię. O 15 lat młodszy Mateusz Kornecki przed tygodniem w spotkaniu z Piotrkowianinem (27:20) nie wszedł na boisko nawet na chwilę.

Trtik stawia sprawę jasno. – Dla mnie numerem jeden jest Galia. Zawsze to powtarzałem. Mateusz ostatnio bronił na poziomie 20-27 procent, widziałem tylko jeden jego świetny mecz – w Płocku (w listopadzie Górnik sprawił sensację i wygrał z wicemistrzem Polski 26:25 – przyp. red.). U mnie zawsze gra ten, kto jest lepszy sportowo, to proste i oczywiste – przekonuje trener zabrzan.

Liczy się forma

Na przestrzeni nieco ponad miesiąca „Mati” przeżywa prawdziwą huśtawkę nastrojów. Jeszcze pod koniec grudnia był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski podczas turnieju w Opolu. W meczach z Japonią i Rumunią jego konkurent – Adam Malcher z Gwardii Opole – meldował się między słupkami tylko na chwilę. – Mateusz wykorzystał swoją szansę, zapracował na to – mówił na łamach „Sportu” selekcjoner.

Być może na spadek akcji Korneckiego wpłynęło zamieszanie, odkąd oficjalnie stał się kandydatem do bramki w najlepszym polskim klubie PGE Vive. Po sezonie Kielce opuszczą Chorwat Filip Ivić i Serb Vladimir Cupara, a bramkarz Górnika miałby stworzyć duet z reprezentantem Niemiec Andreasem Wolffem. Podobno strony się porozumiały w kwestii odstępnego (Kornecki ma kontrakt w Zabrzu do 2020 roku).

– Być może Mateusz jest nieco zdezorientowany tym, co się wokół niego dzieje, ale nie chcę tego komentować – mówi szkoleniowiec Górnika. – Nie interesuje mnie, kto w jakiej gra reprezentacji, dokąd ma iść, ile zarabiać, czy ma kobietę czarną czy żółtą. Najważniejsza jest aktualna forma i mogę to powiedzieć każdemu prosto w oczy. U mnie to Galia jednoznacznie jest lepszym bramkarzem, co potwierdza także na treningach – dobitnie podkreśla Rastislav Trtik.

Konfliktu nie ma

Co na to Kornecki? – Jeden dobry mecz? Skoro trener tak stwierdził, cóż; mnie tego nie powiedział, trudno mi się więc do tego odnieść. Zapewniam, nie ma między nami żadnego konfliktu, czy sytuacji, że trener mnie blokuje. Wydaje mi się, że jeżeli będę w dobrej formie, to dostanę więcej szans. Z Piotrkowem Martin grał super i nie dał powodów do zmiany. Ale poprzednio w Szczecinie miałem okazję się pokazać – mówi „Mati”.

Wygląda na to, że od nowego sezonu Kornecki będzie grał w Kielcach. – Wiem tylko, że jest jakieś zainteresowanie, ale sam nie rozmawiam z Kielcami. Dopiero gdy kluby się porozumieją, mogę dostać zielone światło do własnych uzgodnień. Na razie naprawdę mnie to nie rozprasza, w Zabrzu, obowiązuje mnie kontrakt. I stawiam sobie raczej cele krótkoterminowe, chcę zwyczajnie jak najlepiej bronić – przekonuje Kornecki.

Czy dziś dostanie szansę gry na gorącym terenie w Kwidzynie?

JEST OFERTA

Bogdan Kmiecik, Prezes NMC Górnika

Do klubu wpłynęły już pisma od Vive o zainteresowaniu zawodnikiem oraz od Mateusza o chęci odejścia. W tej sytuacji dla mnie wszystko jest jasne i zabieram się za szukanie nowego bramkarza na kolejny sezon. Mam już nawet kandydatów. (za: Przegląd Sportowy)