Ostatni mecz Piszczka?

Z Soczi pisze Mateusz Miga

Z zakończeniem reprezentacyjnej kariery nosi się Łukasz Piszczek. Mówił o tym już dwa lata temu. – Wierzę, że mundial będzie zwieńczeniem mojej kariery – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”. Tuż przed mistrzostwami nie był już taki wylewny. – Spokojnie, teraz koncentruję się na mistrzostwach, najbliższe tygodnie na pewno poświęcę reprezentacji. Co będzie potem – na razie o tym nie myślę – mówił w połowie czerwca na łamach „Sportu”.

Jego kontrakt z Borussią obowiązuje jeszcze przez dwa lata, w 2020 ma zamiar zakończyć karierę klubową. Czy wcześniej skończy z reprezentacją? Na tą decyzję trzeba jeszcze poczekać, pewnie sam piłkarz musi do tego dojrzeć. Ale jeśli ten mundial miał być zwieńczeniem reprezentacyjnej kariery, niestety nie wyszło najlepiej. W meczu z Senegalem Piszczek był jednym ze słabszych ogniw drużyny Adama Nawałki. A w meczu z Kolumbią zaliczył prostą stratę, po której rywale wyprowadzili szybką akcję zakończoną golem na 0:3.

Nie do tego przyzwyczaił kibiców reprezentacji Polski. Przez lata gwarantował odpowiedni poziom. Zbigniew Boniek mówił niedawno, że cieszy się, że to właśnie Piszczek gra z numerem 20, z którym on przed laty grał w kadrze. – Fajnie, że to akurat Łukasz, bo przez lata stał się bardzo ważnym ogniwem tej drużyny – mówił prezes PZPN przed kamerami kanału „Łączy nas Piłka”.

Po mundialu okaże się, czy Piszczek nadal będzie grać w kadrze. Jeśli nie, numer trafi do kogoś innego.