Pa, pa Euro

Przegrywamy ze Szwedami i żegnamy się z mistrzostwami Europy. Z taką dziurawą obroną i z tym selekcjonerem na ławce nie mogło być inaczej…


Oba zespoły do meczu w Petersburgu przystąpiły ze zmianami w składach. W naszej jedenastce w miejsce kontuzjowanego Jakuba Modera od pierwszej minuty ponownie grał Grzegorz Krychowiak. Z kolei w skandynawskiej ekipie Marcusa Berga z przodu zastępował Robin Quaison.

Błyskawiczna strata

Spotkanie zaczęło się dla grających w czerwonych strojach Polaków najgorzej jak to tylko było możliwe. Była 83 sekunda kiedy do naszej siatki trafił Emil Forsberg… Szwedzki skrzydłowy wbiegł z piłką w pole karne, łatwo ograł biernego w całej sytuacji Kamila Jóźwiaka i mocnym uderzeniem po tzw. długim rogu posłał futbolówkę do bramki. Fatalny początek drużyny Paulo Sousy. Zresztą polscy piłkarze przy agresywnie grających Szwedach mieli kłopot z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Byliśmy jak po solidnym ciosie. A rywale? Grali swoje i atakowali. To oni prezentowali się tak, jakby grali o życie. My tymczasem kompletnie nie potrafiliśmy sobie poradzić z pressingiem przeciwnika. W 14 minucie tylko dobra interwencja Bartosza Bereszyńskiego uratowała Polaków przed kolejną stratą, kiedy przeciął groźne podanie Alexandra Isaka. Nas z przodu nie było.

Tak było do 17 minuty, kiedy wydarzyła się nieprawdopodobna rzecz. Po rzucie rożnym Robert Lewandowski trafił piłką po strzale głową w poprzeczkę. Doskoczył zaraz do odbitej futbolówki i z dwóch metrów… ponownie obił poprzeczkę! Piłka spadla jeszcze pod nogi Krychowiaka, ale ten z najbliższej odległości nie zdołała jej wpakować do siatki. Ogromny pech! Potem próbowaliśmy, ale na próbach się kończyło. Brakowało przede wszystkich strzałów na bramkę rezerwowego bramkarza Evertonu Robina Olsena. Kolejne rzuty rożne bite przez Piotra Zielińskiego, poza wcześniejszymi główkami „Lewego”, niewiele dawały. Nie brakowało za to niecelnych czy przestrzelonych dośrodkowań. Zresztą taktyka wrzucania górnych piłek w pole karne – przy szwedzkich wieżowcach – z góry była skazana na niepowodzenie. Dopiero w doliczonym czasie I połowy zza pola karnego wypalił Zieliński, ale pewny między słupkami Olsen był na miejscu.

Dwa trafienia „Lewego”

Na drugą połowę w miejsce Tymoteusza Puchacza wszedł Przemysław Frankowski. Zaraz po wznowieniu znowu celnie strzelał Zieliński, ale też znowu skuteczną interwencją popisał się Olsen. Przyspieszyliśmy jednak grę z przodu i atakowaliśmy. Starał się zwłaszcza Zieliński. Z drugiej strony groźnie strzelał jednak Quaison, ale Wojciech Szczęsny sparował piłkę.

W 52 minucie kolejna znakomita interwencja szwedzkiego bramkarza, który paruje futbolówkę po kąśliwym uderzeniu Krychowiaka. Próbowaliśmy, staraliśmy się, ale bez efektu bramkowego, a czas uciekał. Tymczasem po niewiele godzinie Szwedzi strzelili kolejnego gola. Rezerwowy Dejan Kulusevski, nie atakowany przez nikogo, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wyłożył ją Forsbergowi, który pokazał jak się strzela i zdobył swojego 3 gola w tym turnieju. Zanim ochłonęliśmy, to kapitalnym uderzeniem popisał się Lewandowski i zrobiło się 1:2. Kilka minut później do siatki piłkę wpakował rezerwowy Jakub Świerczok, ale niestety był na spalonym i bramka napastnika Piasta nie została uznana.

Kilka minut przed końcem zrobiło się jednak 2:2! Z prawej strony świetnie wrzucił piłkę Frankowski, a „Lewy” w sytuacji sam na sam pewnie umieścił ją w siatce. Czas biegł, a nasi walczyli o bramkę, która dałaby awans. Nie raz kotłowało się pod bramką Olsena, ale piłka nie wpadała do bramki. Arbiter doliczył dodatkowych 5 minut. Niestety, zamiast nas do siatki trafili Skandynawowie. Znowu wymanewrował nas niesamowity Kulusevski, a przysłowiowy gwóźdź do trumny wbił rezerwowy Victor Claesson…

Szwecja – Polska 3:2 (1:0)

1:0 – Forsberg, 2 min (bez asysty), 2:0 – Forsberg, 59 min (asysta Kulusevski), 2:1 – Lewandowski, 61 min (asysta Zieliński), 2:2 – Lewandowski, 84 min (asysta Frankowski), 3:2 – Claesson, 90+3. (Kulusevski)

SZWECJA: Olsen – Lustig (68. Krafth), Lindelof, Danielson, Augustinsson – Larsson, Olsson, Ekdal, Forsberg (77. Claesson) – Isak (68. Berg), Quaison (55. Kulusevski). Trener Janne ANDERSSON. Rezerwowi: Johnsson, Nordfeldt, Bengtsson, Svensson, Helander, Sema, Jansson, Cajuste.

POLSKA: Szczęsny – Bereszyński, Glik, Bednarek – Jóźwiak (61. Świerczok), Krychowiak (78. Płacheta), Klich (73. Kozłowski), Zieliński, Puchacz (46. Frankowski) – Lewandowski, Świderski. Trener Paulo SOUSA.Rezerwowi: Fabiański, Skorupski, Dawidowicz, Kędziora, Linetty, Rybus, Kownacki, Helik.

Sędziował Michael Olivier (Anglia). Asystenci: Stuart Burt i Simon Bennett (obaj Anglia). Czasy gry: 98 min (48+50). Żółte kartki: Danielson (10. faul) – Krychowiak (74. faul), Glik (83. faul).


Fot. PressFocus