Parzyszek: Wszystko jest możliwe
BATE Borysów – trudniej być nie mogło?
Piotr PARZYSZEK: – Z jednej strony szkoda, że tak przebiegło to losowanie, bo łatwy rywal z pewnością to nie jest. Ich wcześniejsze dokonania w lidze i europejskich pucharach dużo mówią o ich potencjale. To silny rywal, ale my… też jesteśmy mocni.
No właśnie, znając wasz charakter nikt białej flagi w gliwickim obozie nie wywiesi?
Piotr PARZYSZEK: – Oczywiście, że nie. To jest piłka nożna i wszystko jest możliwe, co pokazał niedawny sezon ekstraklasy, gdzie nikt nie dawał nam szans na mistrzostwo Polski. Nie po to walczyliśmy o ten tytuł, żeby jechać tam na wycieczkę. Poza tym nie jesteśmy turystami. Na pewno pojedziemy na Białoruś najlepiej przygotowani jak to tylko będzie możliwe i będziemy chcieli wywieźć stamtąd korzystny rezultat.
W Gliwicach za to szykuje się kibicowskie święto!
Piotr PARZYSZEK: – Tak słyszałem o tym, że kibice Piasta i BATE się przyjaźnią. To świetnie, że będzie gorąca atmosfera na trybunach, ale… na razie nikt z nas o tym nie będzie myślał. Najpierw przygotowania, a potem pierwszy mecz na wyjeździe. Uważam, że to dobra sytuacja, iż najpierw zagramy tam.
Przebywacie obecnie na zgrupowaniu na Węgrzech. Proszę coś więcej opowiedzieć?
Piotr PARZYSZEK: – Warunki mamy świetne. Jeszcze nigdy nie trenowałem w takim ośrodku. Niczego nie brakuje, jest lepiej niż w Turcji. Dzięki temu możemy skupić się na pracy, a wiadomo, że ten okres jest najcięższy. Wczoraj rano spędziliśmy dwie godziny na siłowni, a popołudniu mieliśmy zajęcia na boisku. Nie możemy się jednak doczekać początku sezonu, bo będzie się działo!
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH
e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ