Progi i bariery

Trener Lechii Dzierżoniów Paweł Sibik cieszy się, że po dwóch latach „tułaczki” jego drużyna wraca na swoje boisko.


W poprzednim sezonie Lechia Dzierżoniów nie zdołała przebić się do strefy barażowej, gdzie mogłaby się ubiegać o awans do III ligi. Drużynę trenera Pawła Sibika wyprzedził o cztery punkty Słowianin Wolibórz, jednak w decydującej batalii uległ Karkonoszom Jelenia Góra. To biało-niebiescy będą walczyć w nadchodzących rozgrywkach w grupie 3 trzeciej ligi.

Pozory mylą

– Jaki był kluczowy moment, który zadecydował o naszej – globalnie – porażce? – zastanawia się głośno Paweł Sibik. – To nie był jeden mecz, o naszym przegranym wyścigu ze Słowianinem zadecydowały tak naprawdę punkty stracone w wyjazdowym meczu z Bielawianką Bielawa (2:2) i na własnym boisku z Piastem Nowa Ruda (0:1). Zresztą „własne boisko” jest terminem umownym. Przez dwa ostatnie lata graliśmy jako gospodarz w Pieszycach, ponieważ nasz obiekt był w remoncie. Do ostatniej kolejki przystępowaliśmy z przysłowiowym nożem na gardle, bo traciliśmy do lidera tylko jeden punkt. Naszym przeciwnikiem była Barycz Sułów, a Słowianin mierzył się na wyjeździe z „czerwoną latarnią” tabeli, Skałkami Stolec – mówi Paweł Sibik.

– Gdy po pierwszej minucie (!) spotkania lider prowadził 2:0 (ostatecznie wygrał 6:0 – przyp. BN), z moich zawodników zeszło powietrze, bo zniwelowanie straty do drużyny z Woliborza było niemożliwe. Przegraliśmy z Baryczą 0:1 i stąd wzięła się nasza 4-punktowa strata do zwycięzcy grupy. Tzw. własne boisko nam nie sprzyjało, w 15 meczach zdobyliśmy „tylko” 26 punktów (7 zwycięstw, 5 remisów, 3 porażki), podczas gry na wyjazdach wywalczyliśmy o dziesięć „oczek” więcej (11 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka). Żadna inna drużyna grupy wschodniej dolnośląskiej 4. ligi nie mogła się pochwalić taką zdobyczą – dodaje Paweł Sibik.

Nowe otwarcie

W poniedziałek, 3 lipca, piłkarze Lechii Dzierżoniów rozpoczęli przygotowania do sezonu 2023/2024. – W pierwszych zajęciach uczestniczyło 26 zawodników, w tym czterech bramkarzy – wyjaśnia trener Paweł Sibik. – Jednakże nie wszyscy zawodnicy uczestniczyli w treningu. Taka szeroka kadra wynika z faktu, że poszerzyliśmy ją o adeptów futbolu mających status juniora. W przyszły poniedziałek wznawia treningi druga drużyna, która awansowała z A-klasy do ligi okręgowej. Tam najstarszy zawodnik ma 22 lata, reszta to juniorzy i juniorzy młodsi. W ubiegłym sezonie ten awans wywalczyli w cuglach, przegrywając w ciągu roku tylko jeden mecz!

W pierwszym treningu Lechii nie uczestniczył niespełna 25-letni pomocnik, Kamil Sadowski. – Poinformował nas, że przenosi się do Słowianina Wolibórz – powiedział Paweł Sibik. – Poprzedni sezon zaczynał jako pomocnik, ale później cofnąłem go do obrony. Spisywał się nieźle, strzelił dla nas pięć goli. Poza tym nie wiadomo, czy naszym zawodnikiem w dalszym ciągu będzie o rok starszy od Sadowskiego obrońca, Mikołaj Łazarowicz. W tej chwili przebywa na testach w Karkonoszach Jelenia Góra i do piątku ma dać odpowiedź, czy odchodzi od nas, czy zostaje.

Cztery gry kontrolne

Pierwszy sparing trener Sibik zaplanował już na najbliższą sobotę. Przeciwnikiem żółto-czerwono-niebieskich miały być rezerwy wrocławskiego Śląska. – Jeszcze nie mam potwierdzenia, czy ten sparing dojdzie do skutku – martwi się Paweł Sibik. – Termin uzgodniłem jeszcze z trenerem Krzysztofem Wołczkiem, ale on już nie prowadzi drugiej drużyny Śląska (nowym szkoleniowcem został Michał Hetel – przyp. BN). Muszę więc liczyć się z tym, że jego następca ma inne plany i z nami nie zagra. W następną sobotę zagramy z Polonią Nysa, która spadła z 3. ligi. Potem w kolejce czeka zespół WKS Wierzbice, występujący we wrocławskiej okręgówce, ale jego zawodnikiem jest 35-letni obrońca Błażej Augustyn, którego chyba sympatykom futbolu nie muszę przedstawiać. Na zakończenie przygotowań zmierzymy się z LZS Walce, to zespół IV ligi opolskiej prowadzony przez byłego trenera Lechii, Łukasza Kabaszyna.

Oczywiście przymierzam się do pozyskania nowych zawodników, ale ruchy transferowe uzależnione są od zasobności klubowej kasy. Mam w notesie kilka nazwisk, które mnie interesują. Na moim celowniku jest między innymi piłkarz grający na „10”, to rocznik 2005, wychowanek Górnika Wałbrzych. Poza tym bardzo ciekawym zawodnikiem jest środkowy pomocnik, obecnie występujący w Orle Ząbkowice.

Zmiany organizacyjne

Od dwóch miesięcy trener Paweł Sibik pracuje w Centralnym Ośrodku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Dusznikach Zdroju. – Pełnie tam funkcję kierownika, pracę rozpoczynam o godzinie 8.00, a kończę o 16.00 – tłumaczy trener Lechii. – Dojazd w jedną stronę zajmuje mi około godziny, więc treningi w Dzierżoniowie rozpoczynam o godzinie 18.00. Gdybym z jakichś powodów spóźnił się na zajęcia, moja prawa ręka, czyli Marcin Orlowski, doskonale sobie poradzi. Widzę w nim duży potencjał jako szkoleniowca, rozwija się z każdym tygodniem, miesiącem. Cieszymy się, że w nadchodzącym sezonie będziemy grali już u siebie, czyli w Dzierżoniowie. Nasza baza wygląda naprawdę bardzo dobrze, mamy trzy boiska trawiaste, jedno sztuczne pod balonem, halę, siłownię, odnowę biologiczną, jest również basen otwarty, z którego po zajęciach można korzystać.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Sezon ligowy rozpoczniemy 12 sierpnia, tydzień wcześniej czeka nas mecz Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Reorganizację mamy już za sobą, z dwóch grup powstała jedna, więc zwycięzca automatycznie wywalczy awans do III ligi. W gronie faworytów widzę Barycz Sułów, Słowianina Wolibórz, Piast Żmigród. Mam nadzieję, że my też wtrącimy swoje trzy grosze – kończy Paweł Sibik.


Na zdjęciu: Trener Lechii Paweł Sibik (w środku) zastanawia się, jak zestawić drużynę na nadchodzący sezon.

Fot. facebook.com/MZKS.Lechia Dzierzoniow


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.