Pazerny beniaminek z Legnicy

W pierwszym letnim sparingu Miedź Legnica pokonała sąsiada zza między, czyli Zagłębie Lubin.


W przeddzień meczu sparingowego z Zagłębiem Lubin „Miedzianka” wypożyczyła niespełna 20-letniego pomocnika Szymona Stróżyńskiego do I-ligowej Chojniczanki. W sezonie 2021/2022 wychowanek FA Piła rozegrał w Fortuna 1. Lidze 18 meczów, ale nie strzelił w nich choćby jednego gola. Osiem razy wychodził na boisko w podstawowym składzie drużyny znad Kaczawy.

Sparing w Lubinie rozpoczął się o godzinie 17.30 i był zamknięty dla publiczności. – Potraktujemy ten mecz jako jednostkę treningową – powiedział przed spotkaniem trener beniaminka ekstraklasy, Wojciech Łobodziński. – Na pewno wszyscy zawodnicy, którzy w tej chwili są do mojej dyspozycji dostaną szansę zagrania po 45 minut. Każdy dostanie więc szansę pokazania się po ciężkim tygodniu pracy. Najważniejsza była praca motoryczna, ale w ostatnich dniach dużo pracowaliśmy też nad taktyką, więc pewne elementy będziemy chcieli już sprawdzić.

W zespole gości z powodu drobnych urazów zabrakło Piotra Azikiewicza i Hamzy Bahaida, natomiast w składzie Zagłębia próżno było szukać Mateusza Bartolewskiego i Kamila Kruka, których zmogły kontuzje. Nie zagrali również Damjan Bohar i Cheikhou Dieng, którzy do zespołu trenera Piotra Stokowca dołączyli później. Od dłuższego czasu w zespole z Lubina z powodu kontuzji nie mogą grać Sasza Żivec i Jakub Żubrowski.

Mecz był prowadzony w dobrym tempie, pod obiema bramkami nie brakowało spięć i wielka szkoda, że nie mogli tego obejrzeć na żywo sympatycy obu zespołów. Od pierwszego gwizdka arbitra więcej gry mieli goście, a przynajmniej stwarzali groźniejsze sytuacje pod bramką rywali. Pierwszą stworzyli już w 5. minucie, ale po dośrodkowaniu Bruno Garcii Marcate i strzale głową Igora Lewandowskiego futbolówka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Jasmina Buricia.

Potem jednak w odstępie kilku minut 35-letni Bośniak dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. W 7 minucie Chilijczyk Angelo Henriguez odegrał piłkę na środek do Chuki, a Hiszpan uderzeniem z 20 metrów zdobył pierwszego gola dla „Miedzianki. Cztery minuty później Burić ponownie skapitulował – dynamiczny rajd przeprowadził Jens Martin Gammelby, podął do Henriqueza, który ładnym strzałem z prawej strony nie dał szans golkiperowi Zagłębia na skuteczną interwencję.

W dalszej fazie spotkania Chilijczyk mógł jeszcze dwukrotnie wpisać się na listę strzelców bramek, lecz po podaniu Lewandowskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem nieznacznie posłał piłkę obok długiego słupka (22 min), a potem (30 min) po podaniu Huberta Matynii jego strzał z bliska obronił Burić.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się jeszcze przed przerwą. Wprawdzie W 40 minucie Mateusz Abramowicz obronił strzał Kokiego Hinokio, lecz minutę później strzałem głową zaskoczył go Kacper Lepczyński.

Po przerwie trwała wymiana ciosów. Po podaniu Michała Bednarskiego strzelał Maxime Dominguez, ale Kacper Bieszczad wyszedł z opresji obronną ręką (56 min.). Niespełna 60 sekund później stoper Zagłębia Bartłomiej Kłudka „ostemplował” słupek bramki rywali. To samo zrobił w 78 minucie po drugiej stronie boiska Maciej Śliwa. Z dogodnych sytuacji do zdobycia gola wypada jeszcze wymienić strzały Michała Bednarskiego (68 i 83 min), ale Bieszczad był na posterunku. Szansę miał jeszcze w 87 minucie Kamil Zapolnik (podawał Śliwa), lecz chybił celu.


Zagłębie Lubin – Miedź Legnica 1:2 (1:2)

0:1 – Chuca, 7 min, 0:2 – Henriquez, 11 min, 1:2 – Lepczyński, 41 min (głową).

Sędziował Marcin Nawracaj (Legnica). Mecz bez udziału publiczności.

ZAGŁĘBIE (I połowa): Burić Chodyna, Lepczyński, B. Kopacz, Ławniczak – Hinokio, Poletanović, Makowski, Starzyński, Daniel – Doleżal. II połowa: Bieszczad – Ratajczyk, Kłudka, Kocaba, Kizyma, Woźniak – Adamski (77. Masiak), Pieńko, Łakomy, Kobusiński – Podliński (77.Terlecki). Trener Piotr STOKOWIEC.

MIEDŹ (I połowa): Abramowicz – Gammelby, Mijuszković, Balcewicz, Matynia – Matuszek, Lewandowski, Lehaire, Chuca, Bruno Garcia – Henriquez. II połowa: Lenarcik – Martinez, Letkiewicz, Aurtenetxe, Carolina – Matuszek (64. Lewandowski) – Śliwa, M. Dominguez, Bednarski, Zapolnik – Obieta. Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Żółte kartki: Kobusiński – Martínez, Aurtenetxe.

Na zdjęciu: Filip Starzyński (z prawej) i jego koledzy z drużyny przekonali się, że Miedź Legnica może być twardym orzechem do zgryzienia.

Fot. twitter Miedzi