Piasecki miał szczęście w nieszczęściu

W tym roku kalendarzowym beniaminek z Legnicy rozegra jeszcze dwa mecze mistrzowskie, z Lechią i Koroną. Szkoleniowiec Miedzi Dominik Nowak przy ustalaniu meczowej „18” na te potyczki nie będzie mógł uwzględnić Fabiana Piaseckiego. 23-letni napastnik w ostatnim meczu przeciwko zabrzanom doznał kontuzji stawu skokowego i jego występ w dwóch najbliższych meczach jest wykluczony.

Radość z ważnej wygranej

We wtorek wychowanek Sokoła Świba, który w ekstraklasie debiutował w 2015 roku w barwach Górnika, miał badanie USG. – Mam pękniętą torebkę stawową oraz naciągnięte więzadła, więc w tym roku już się nie pojawię na boisku – powiedział smutnym głosem Fabian Piasecki. – Można powiedzieć, że miałem szczęście w nieszczęściu, bo opuszczę tylko dwa mecze ligowe, a poza tym pokonaliśmy Górnika. Po cichu liczyłem, że będę mógł zagrać w meczu z Koroną, ale uraz okazał się poważniejszy niż myślałem.

Rosły napastnik miał powody do zadowolenia, bo jego drużyna wywiozła z Zabrza komplet punktów. Dla zespołu trenera Nowaka zbawienna okazała się przerwa na mecze reprezentacji. Wprawdzie w pierwszym meczu z Pogonią „Miedzianka” przegrała 0:2, ale w dwóch następnych meczach z Wisłą Kraków i Górnikiem zdobyła komplet punktów. Właśnie w tych spotkaniach szkoleniowiec legniczan zmienił system gry, grając z dwoma wahadłami. – Z Pogonią to jeszcze nie „zatrybiło”, ale w dwóch następnych meczach byliśmy drużyną dominującą i zasłużenie zdobyliśmy sześć punktów – cieszy się Piasecki. – Zmiany wyszły nam na dobre, bo wcześniej zbieraliśmy pochwały za grę, ale punktów zdobyliśmy niewiele. Jestem przekonany, że do końca roku kilka punktów jeszcze zdobędziemy – uważa.

Liczył na gola

Jesienią Piasecki strzelił tylko jednego gola (w meczu z Piastem), ale miał zwyżkę formy i trochę żałuje, że zabraknie go w dwóch ostatnich kolejkach w tym roku. – Na początku rundy byłem ustawiany na boku pomocy, ale nie wychodziło to tak dobrze, jak w poprzednim sezonie w I lidze – powiedział piłkarz. – Potem trener Nowak postanowił dać mi szansę i przesunął mnie na pozycję numer „9”, chyba optymalną dla mnie. W Zabrzu zagrałem w ataku razem z Petteri Forsellem, na pozycjach „9” i „10”. Wyszło całkiem nieźle, chociaż żałuję, że nie udało mi się strzelić gola. Małą pociechą jest to, że wywalczyłem rzut karny. Wprawdzie trochę przypadkowo, ale zawsze.

W Zabrzu na ławce rezerwowych gości zabrakło Wojciecha Łobodzińskiego i Mateusza Piątkowskiego, których zmogły drobne urazy. Być może obaj będą do dyspozycji trenera Nowaka w poniedziałkowym meczu z Lechią. W meczowej „18” z Górnikiem pojawił się natomiast Omar Santana, lecz był typowym straszakiem, bo trenował raptem tylko kilka dni. Kto jednak wie, może zagra chociaż kilka minut przeciwko „biało-zielonym” z Trójmiasta? Na liście nieobecnych znajdują się nadal Rafał Augustyniak, Tomislav Bożić i Marquitos.

 

 

Na zdjęciu: Meczem w Zabrzu Fabian Piasecki (z lewej) zakończył występy w rundzie jesiennej.