Piast Gliwice. Hiszpanie gotowi na ligę

 

Dla słoweńskiej drużyny był to pierwszy mecz kontrolny podczas obozu w Turcji. Piast z kolei kończył swoje dziesięciodniowe przygotowania do ligi. Jako, że w środę gliwiczanie grali z białoruskim Szachtiorem Soligorsk, w czwartek w akcji zobaczyliśmy mocno zmieniony zespół. A mogła to być kompletnie inna drużyna.

– Plan był taki, że zagrać dwa spotkania dzień po dniu dwoma jedenastkami. Niestety, ale drobne urazy spowodowały to, że musimy dokonać innych rotacji. Niektórzy piłkarze zagrają w tych spotkaniach więcej niż 90 minut – mówił przed ostatnim sparingiem trener Waldemar Fornalik. W gronie pechowców byli m.in. Tymoteusz Klupś czy Tomasz Jodłowiec, których urazy nie są jedna poważne.

Dobrzy nie tylko w karnych

Mimo zmienionego składu czwartkowy sparing dobrze rozpoczął się dla gliwiczan. Patryk Tuszyński, podobnie, jak dzień wcześniej, wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Gerard Badia. W sparingu z Szachtiorem z 11 metrów pewnym strzałem popisał się jego rodak, Jorge Felix. Później jednak Piast stracił dwa gole i ostatecznie doznał pierwszej tegorocznej porażki.

Niemniej jednak forma obu Hiszpanów musi cieszyć, bo to bardzo kreatywni piłkarze, którzy mają ogromny wpływ na postawę ofensywy Piasta. Nie tylko w Turcji Badia i Felix pokazali, że można na nich liczyć. Jesienią ta dwójka strzelała też gole, Felix to najskuteczniejszy piłkarz mistrzów Polski.

W zimowych przygotowaniach znów dali się zapamiętać. Nawet na treningach, czego dowodem jest film nagrany przez biuro prasowe Piasta, na którym Badia zdobywa przepięknego gola z woleja z narożnika pola karnego.

Ostatnia runda przy Okrzei?

Obaj piłkarze to nie tylko ważne ogniwa zespołu, ale i ludzie dbający o dobrą atmosferę w szatni. Obaj weseli, pogodni i ambitni. Kto wie jednak, czy nie czeka ich ostatnia runda w Piaście i w Polsce w ogóle. O sytuacji z kontraktem Jorge Felixa już pisaliśmy wielokrotnie. Agent piłkarza otrzymał wiele ciekawych ofert.

Gliwicki klub także przedstawił swoją propozycję przedłużenia umowy. Żadna decyzja na razie nie zapadła, być może przedstawiciel piłkarza czeka na to co wydarzy się wiosna. Szanse na pozostanie Felixa nie są raczej duże, bo większość zagranicznych ofert z łatwością przebije i tak bardzo dobrą propozycję Piasta. O zaangażowanie i podejście Hiszpana wiosną można być jednak spokojnym. On sam nie ma zamiaru dywagować na temat swojej przyszłości. Woli skupić się na graniu i na pewno nie będzie się oszczędzał.

Podobnie, jak Gerard Badia. Kapitan Piasta gra w gliwickim klubie on prawie 7 lat. Przed tym sezonem podpisał nowy, roczny kontrakt, w którym znalazł się zapis o automatycznej prolongacie po rozegraniu odpowiedniej liczby minut.

Sam zawodnik nie ukrywa jednak, że latem będzie musiał odbyć kolejną szczerą rozmowę z rodziną. Teściowie wolą bowiem, żeby rodzina Badii, w tym dwie wnuczki, wróciły do ojczyzny. Gerard chciałby jeszcze pograć w piłkę, ale wiadomo, że zdanie rodziny będzie najważniejsze. Z jego strony także można spodziewać się maksymalnego zaangażowania.

Badia czuje się mocno związany z Piastem, z Gliwicami, co udowadniał w przeszłości wielokrotnie. Można więc w ciemno zakładać, że Hiszpanie zrobią wszystko, aby Piast dostał się do czołowej ósemki ekstraklasy.

 

Piast Gliwice – NK Celje 1:2 (1:1)

Bramki: Badia (19 k.) – Lotrić (41), Flis (74)

PIAST: Szmatuła (61. Królczyk) – Mokwa, Malarczyk, Korun (61. Huk), Holubek – Jodłowiec, Sokołowski – Konczkowski (80. Parzyszek), Badia – Tuszyński (66. Alves), Stanek (72. Felix).

 

Na zdjęciu: Kapitan Gerard Badia chce poprowadzić Piasta do udanej wiosny w Ekstraklasie.