Jest asystent, będzie obrońca?

Pozostanie w Gliwicach bramkarza Frantiszka Placha było najważniejszą informacją ostatnich dni przy Okrzei, ale nie oznacza, to że nic innego się nie działo. Aleksandar Vuković ma nowego asystenta, a chce nowego piłkarza.


Został nim Kacper Marzec, który zastąpił w roli asystenta Zbigniewa Bilińskiego, współpracującego z poprzednim sztabem szkoleniowym. Marzec w przeszłości pracował w Motorze Lublin, gdzie był asystentem trenera Marka Saganowskiego. Wcześniej miał okazję współpracować z Aleksandarem Vukoviciem w Legii Warszawa. W sztabie szkoleniowym stołecznej drużyny pełnił rolę analityka.

Pan trener Szmatuła

Pełnoprawnym członkiem sztabu szkoleniowego stał się też… Jakub Szmatuła. Prawdziwa legenda gliwickiej bramki od dłuższego czasu zapowiadała zawieszenie rękawic i butów na kołku. W ostatnim czasie Szmatuła pomagał też sztabowi. Teraz 41-latek będzie to już robił w stu procentach, przede wszystkim trenując gliwickich golkiperów. – Kariera piłkarza nie trwa wiecznie, więc ta chwila musiała kiedyś nadejść. Zdecydowałem się zakończyć moją przygodę z piłką, jako zawodnik i chcę teraz w stu procentach oddać się pracy trenerskiej. Jestem wdzięczny klubowi za zaufanie i szansę, by zacząć ją już teraz. Na oficjalne pożegnanie z murawą przyjdzie jeszcze czas, a teraz przebieram się w czerwony dres i rozpoczynamy przygotowania do rundy wiosennej – przyznał Jakub Szmatuła.

Mokwa to za mało

Na razie nowych transferów do klubu nie ma i choć rewolucji na pewno nie będzie, to jednak Aleksandar Vuković chciałby trochę „świeżej krwi”. Przede wszystkim na jednej pozycji potrzebna jest zdecydowanie większa konkurencja.

– Nie ma co ukrywać, że na prawej obronie mamy tylko jednego nominalnego piłkarza, Tomka Mokwę. To trochę mało jak na potrzeby. Można kogoś delegować, przesunąć, ale to taka newralgiczna pozycja. To tyle z takich tematów – nazwijmy – priorytetowych. Pozostałe będą zależały od tego, jak przepracujemy te okresy, najpierw w Polsce, a potem w Hiszpanii. Niektórzy zawodnicy będą musieli udowodnić, że stać ich na grę w Piaście – przyznał serbski szkoleniowiec. Przypomnijmy, że latem z drużyny odszedł etatowy prawy obrońca i wahadłowy, czyli Martin Konczkowski. Ówczesny szkoleniowiec, Waldemar Fornalik chciał go zatrzymać, ale piłkarz otrzymał zdecydowanie lepszą ofertę od Śląska Wrocław. Gliwiczanie nie chcieli się licytować i odpuścili. Trener Fornalik chciał kogoś nowego na tę pozycję, ale nikt taki się nie pojawił, przez co jesienią drużyna miała problem. Z konieczności grywał tam Arkadiusz Pyrka, który jest przede wszystkim skrzydłowym, a potem Tomasz Mokwa, czyli żelazny rezerwowy od lat. Mokwa u trenera Vukovicia jesienią rozegrał wszystkie mecze od deski do deski. Drużyna jednak potrzebuje więcej konkurencji i jakości. Zobaczymy czy zimą uda się znaleźć odpowiedniego kandydata, skoro latem tak się nie stało…


Na zdjęciu: Tomasz Mokwa (z lewej) musi mieć konkurenta na prawej obronie – uważa trener Aleksandar Vuković
Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus