Piast Gliwice. Jodła w ofensywie nie zawodzi

 

Jodłowiec w przygodzie z piłką niejedno już przeżył. 34 lata na karku, 333 mecze w ekstraklasie, 27 goli i 36 asyst. Liczby nie kłamią, a doświadczenie procentuje. Nic więc dziwnego, że wystawienie Jodłowca w derbach z Górnikiem w tak ofensywnej roli nie mogło dziwić. Pochodzący z Żywca piłkarz wielokrotnie pokazywał, że potrafi dostosować się do trenerskiego planu u boiskowej rzeczywistości.

Wciąż to ma

Tak było na stadionie przy ul. Roosevelta. Nie dość, że „Jodła” musiał stoczyć wiele główkowych i fizycznych pojedynków z defensorami Górnika, to jeszcze pokazał, że świetnie potrafi odnaleźć się w szybszej grze z kontry. Tak bowiem były reprezentant Polski przyczynił się do zdobycia bramki dla Piasta. Szybka wymiana podań z Sebastianem Milewski, podbicie piłki i strzał na bramkę Martina Chudego.

– Odebrali mi tego gola na rzecz trafienia samobójczego? Trudno, ważne że w tej akcji padła bramka – krótko stwierdził piłkarz, który także nie okazywał specjalnej radości po golu. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że chyba całą energię wyczerpał w poprzednim sezonie zdobywając niebywałą bramkę w pamiętnym meczu z Jagiellonią (3:2).

As w rękawie trenera

Trener Fornalik wiele nie ryzykował, bo w przeszłości Jodłowiec pokazał, że dawanie mu ofensywnych zadań, to nie jest taki zły pomysł. W Ekstraklasie „Jodła” pięciokrotnie pełnił rolę ofensywnego pomocnika, ustawionego za lub obok napastnika. Cztery razy miało to miejsce w Piaście, raz w Legii. I właśnie w gliwickiej ekipie „Jodła” prezentował się najlepiej.

Gdy pierwszy raz, w grudniu 2018 roku Jodłowiec został ustawiony bardzo wysoko w meczu z Pogonią, niemal w pojedynkę „załatwił” szczecinian, zdobywając dwie bramki, a gliwiczanie wygrali aż 3:0. Cztery dni później w Lubinie były reprezentant Polski postraszył defensywę Zagłębia notując asystę przy jednej z bramek (2:2).

W maju tego roku, gdy Piast w 36 kolejce miał możliwość zapewnienia sobie już mistrzostwa Polski manewr ten został powtórzony, ale Jodłowiec gola nie strzelił. Gdy doświadczony piłkarz w ostatnim dniu okna transferowego powrócił do Gliwic, trener Fornalik dał piłkarzowi czas na ponowną adaptację i powrót do formy. Wystawienie go w derbach to dowód na zaufanie i gotowość piłkarza. Wydaje się, że teraz sztab szkoleniowy mistrzów Polski będzie chętniej i częściej korzystał z jego doświadczenia i umiejętności.

 

***
Debiut przeciwko Polsce!?

Uros Korun p oraz kolejny w tym roku został powołany do reprezentacji Słowenii na najbliższe zgrupowanie oraz mecze w ramach eliminacji mistrzostw Europy, w których drużyna trenera Matjaża Keka zmierzą się z Łotwą oraz Polską. Środkowy obrońca Piasta wciąż czeka na oficjalny debiut w dorosłej kadrze Słowenii. Zimą grał jedynie w kadrze B. Korun brał udział w dwóch poprzednich zgrupowaniach, ale udało mu się wejść na boisko podczas meczów eliminacyjnych.