Piast Gliwice. Nastolatek dał sobie radę

Trzeba wysoko ocenić jego występ – mówi trener Waldemar Fornalik pytany o grę w pierwszym składzie 18-letniego Ariela Mosóra. Czy wkrótce może on tworzyć duet stoperów z Jakubem Czerwińskim?


Mosór, gdy latem trafiał na Okrzei miał na koncie tylko dwa mecze w Ekstraklasie. Teraz ma już siedem, ale z pięciu rozegranych w barwach gliwiczan, aż cztery były wejściami w samych końcówkach spotkań. Dopiero niedzielny występ w wyjściowym składzie był pierwszą poważną okazją do weryfikacji środkowego obrońcy.

Trener zadowolony

I mimo porażki oraz tego, że Ariel nie zdołał dograć do końca, należy ową weryfikację ocenić więcej niż przyzwoicie. To nie tylko nasza, subiektywna opinia, ale też Waldemara Fornalika, którego po meczu zapytaliśmy o Mosóra. Na pewno trzeba wysoko ocenić jego występ, to młody chłopak. Był na zgrupowaniu reprezentacji i rozegrał dwa spotkanie. Nie było widać, że to młodzieżowiec, tym bardziej na newralgicznej pozycji, jaką jest środek obrony – mówi szkoleniowiec Piasta.

Trener Fornalik nie bez kozery wskazał na dość napięty grafik stopera w ostatnim tygodniu. To może tłumaczyć problemy ze skurczami i zmianę w 85 minucie. To, co najgorsze dla Piasta wydarzyło się już, gdy młodego defensora nie było. Do momentu gdy był, grał bardzo pewnie, starał się długimi podaniami obsługiwać kolegów z drużyny. Raz, czy dwa był bliski straty piłki, ale ocena musi być pozytywna. 92% dokładnych podań, 57% wygranych pojedynków i 4 odzyskane piłki to potwierdzają.

Lepszy niż Huk?

Czy więc ten występ może sprawić, że w kolejnych meczach zobaczymy Ariela Mosóra w wyjściowym składzie? Na chwilę obecną wydaje się to możliwe ze względu na problemy zdrowotne Jakuba Czerwińskiego. Jeśli kapitan wciąż nie będzie w pełni sił, to Mosór jest jego naturalnym zmiennikiem, bo było widać większą pewność gry, niż innego rezerwowego obrońcy – Miguela Munoza.

Stałe miejsce w składzie Piasta to jednak wciąż melodia przyszłości, bo to newralgiczna pozycja, jak sam mówi trener Fornalik. Tomasz Huk na razie wygrywa rywalizację, ale Słowak ma to do siebie, że nawet grając dobrze popełnia jeden, kluczowy błąd. Wydaje się więc, że jeśli Mosór będzie robił stałe postępy to prędzej czy później będzie podstawowym defensorem gliwiczan.

Piast najlepszą opcją

Taki właśnie plan na tego piłkarza mają w Gliwicach i taki scenariusz przekonał gracza do przenosin z Legii do Piasta. – Powiem szczerze, jakby zależało nam na pieniądzach, to najlepsze perspektywy płynęły ze strony Legii. Ale nie o to chodzi w tym wieku… – zdradził na łamach portalu sport.tvp.pl Piotr Mosór, ojciec Ariela tuż po jego transferze. Piotr Mosór w przeszłości grał m.in. w Ruchu Chorzów i GKS-ie Katowice, ale wybór klubu z Górnego Śląska nie był wyrazem sentymentu.



– Piast już od dłuższego czasu interesował się Arielem. Pojawiały się sygnały z wielu klubów, ale doszliśmy do wniosku, że rozwój pod okiem Waldemara Fornalika będzie najlepszą opcją. To trener, który nie boi się stawiać na młodych zawodników. Syn będzie mieszkał na Śląsku sam. Pozna też trochę innego życia, już bez rodziców w jednym domu – dodawał Mosór senior. Jak widać pierwsze kroki w owym „innym życiu” są bardzo pozytywne, oby kolejne też takimi były, bo widać w Arielu spory potencjał.


Na zdjęciu: Ariel Mosór (z lewej) może być zadowolony ze swojej gry, ale z wyniku już nie.

Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus