Piast Gliwice. Norma szybko wyrabiana

Zespół Piasta znajduje się na podium w lidze, jeśli chodzi o minuty rozegrane przez młodzieżowców. Gliwiczanie wyrobili już niemal jedną trzecią wymaganej przez ekstraklasę normy. A mają jeszcze zaległy mecz.


Temat limitów i wymogów dotyczących gry młodzieżowców od zawsze był kontrowersyjny. Jak Polska długa i szeroka tak nie brakowało ani zwolenników, ani przeciwników. Również wśród szkoleniowców.

Zdania nie zmienił

Trener Waldemar Fornalik pod tym względem był i jest konsekwentny – nigdy ów wymógł mu się nie podobał i nie bał się on tego wyrażać. – Rozdaje się w drużynach lekką ręką miejsca piłkarzom, którzy w warunkach normalnej sportowej konkurencji niekoniecznie by grali. Tworzy się w ten sposób sytuację, w której szybko mogą przepaść. Musi ich być kilku, czasem pięciu, czy nawet sześciu w kadrze drużyny ekstraklasowej, większość z nich gra więc bardzo mało. A mogliby w tym czasie regularnie występować na szczeblu pierwszej czy drugiej ligi – mówił przed startem tego sezonu szkoleniowiec Piasta.

Idą jak burza

Gdy więc ktoś śledzi wypowiedzi trenera Fornalika i spojrzy na klasyfikację rozegranych minut przez młodzieżowców może… doznać szoku. Piast bowiem jest obecnie na trzecim miejscu, tuż za Legią Warszawa, ale gliwiczanie mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Rakowem Częstochowa. Zestawiając uzyskane już minuty w stosunku do ustalonego przed sezonem w regulaminie wymogu 3000 minut, śląska drużyna wypełniła go w niemal 33%, czyli w jednej trzeciej. Jeśli to tempo gliwiczanie utrzymają, wiosną w wielu meczach nie będą zobligowani do gry z jakimkolwiek młodzieżowcem. Mówił o tym zresztą trener Piasta przed inauguracją ligową. – Taki zapis stwarza trenerom większe możliwości żonglowania młodymi ludźmi. Mogę sobie wyobrazić, że w kilku meczach zagra dwóch-trzech młodzieżowców, by wypełniać klubowy limit meczów, by potem zespół mógł rozegrać całą rundę bez nich! – zauważał Waldemar Fornalik.

Wiosną bez młodzieżowca?

Czy więc Piast pójdzie tą drogą? Trudno teraz przesądzać, ale… raczej nie. Wszystko z powodu pozycji i piłkarzy, którzy tej jesieni „nabijają” młodzieżowy licznik. Ariel Mosór, to środkowy obrońca, który zarówno w systemie gry trójką z tyłu, jak i klasyczną czwórką, ma pewne miejsce obok Jakuba Czerwińskiego. W dodatku poważny uraz leczy Tomas Huk. Mosór jest jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia w ekstraklasie, a gliwiczanie liczą, że za jakiś czas sporo zarobią na dalszym jego rozwoju. Drugim młodzieżowcem w tej chwili grającym w wyjściowym składzie jest Arkadiusz Pyrka. Pełni on rolę prawego wahadłowego i pomaga mu… minimalna konkurencja. Po odejściu do Śląska Martina Konczkowskiego nie ma naturalnego zmiennika. Dlatego więc Piast w takim tempie zbiera owe minuty. Jeśli więc zdrowie obu piłkarzy pozwoli, gliwiczanie nadal będą pod tym względem w ligowej czołówce.


Czołówka klasyfikacji minut młodzieżowców
  1. Zagłębie Lubin (1565 minut – 52,2% limitu)
  2. Legia Warszawa (1002 min – 33,4%)
  3. Piast Gliwice (970 min – 32,3%)
  4. Górnik Zabrze (892 min – 29,7%)
  5. Cracovia (886 min – 29,5%)

Na zdjęciu: Ariel Mosór jest podstawowym obrońcą Piasta i w każdym meczu „nabija” licznik młodzieżowca
Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus