Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin. Na ratunek Wdowiak

Pomocnik Rakowa, który pojawił się na boisku po przerwie zdobył decydującego gola o losach meczu z Pogonią.


Częstochowianie na starcie z Pogonią wybiegli w lekko zmienionym składzie. Na murawie od pierwszej minuty zabrakło choćby jednego z bohaterów niedzielnej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław, Władysława Koczergina. Na ławce rezerwowych znalazł się także Mateusz Wdowiak i Fabian Piasecki. Do pierwszej „jedenastki” wrócili za to Ivan Lopez oraz Vladislavs Gutkovskis.

Nerwy najgorszym doradcą

Łotysz był pierwszym, który mógł zdobyć gola. Wyszedł on w sytuacji sam na sam z Dante Stipicą, jednak napastnik gospodarzy uderzył prosto w bramkarza Pogoni. „Poprawka” była jeszcze gorsza. Gutkovskis zamiast uderzyć próbował podawać w pole karne, w którym nie było ani jednego zawodnika w czerwono-niebieskiej koszulce. Pogoń odpowiedziała strzałem Damiana Dąbrowskiego, jednak Vladan Kovaczević bez problemu złapał piłkę.

Częstochowianie w pierwszych minutach grali bardzo nerwowo, a ich trener wychodził z siebie ze złości. Trudno mu się jednak dziwić. Taki stan rzeczy utrzymał się przez całą pierwszą połowę. Raków miał problemy z celnym dośrodkowaniem w pole karne. Podobnie było w defensywie. Częstochowianie co rusz sami siebie wrzucali na minę. A to źle piłkę rozegrał Kovaczević, a to Bogdan Racovitan faulował rywala w okolicy pola karnego w sytuacji łatwej do zażegnania.

Pod koniec połowy sytuację miał ponownie Gutkovskis. Bartosz Nowak wystawił mu piłkę na tacy, jednak Łotysz nieczysto trafił w piłkę. Pogoń ponownie się wybroniła, choć sytuacja nie wyglądała dla niej najlepiej. Raków był daleki od swojej niedzielnej dyspozycji, jednak „Portowcy” nie potrafili nawet wyprowadzić akcji, która podniosłaby ciśnienie Kovaczeviciowi.

Wejście smoka

Szkoleniowiec Rakowa w drugiej części gry wprowadził na boisko Wdowiaka, zastępując słabego Racovitana. Zmiennik szybko się spłacił. 10 minut po wznowieniu gry wykorzystał zagranie Nowaka w pole karne i głową skierował piłkę do siatki Stipicy wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Pogoń mogła szybko odpowiedzieć, jednak zawodnik gości minimalnie się pomylił. Po bramce dla Rakowa mecz nabrał rumieńców.

Świetną akcję przeprowadził Patryk Kun. Wahadłowy został zatrzymany przez Jakuba Bartkowskiego w polu karnym. Zdaniem sędziego wejście było przepisowe, reszta obecnych na stadionie nie była o końca o tym przekonana. Trzeba jednak przyznać, że częstochowianie grali zdecydowanie lepiej, niż przed przerwą. Ich ataki były coraz groźniejsze, a Stipica musiał coraz częściej pokazywać swoje bramkarskie umiejętności.

Tak było choćby w momencie, gdy uderzał głową Zoran Arsenić. Wszyscy widzieli piłkę w bramce, jednak bramkarz Pogoni stanął na wysokości zadania. Pogoń potrafiła też się odgryźć. Jej problem leżał w tym, że defensywa Rakowa nie popełniała błędów. Gospodarze zatrzymywali natarcia rywali do końca spotkania. Częstochowianie po trudnym meczu zdobyli trzy punkty.

Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)

1:0 – Wdowiak 55 min (asysta Nowak)

RAKÓW: Kovaczević – Rundić, Arsenić, Racovitan (46. Wdowiak) – Tudor, Czyż, Papanikolaou, Kun – Lopez (84. Długosz), Gutkovskis (70. Piasecki), Nowak (70. Koczergin). Trener Marek PAPSZUN. Rezerwowi: Trelowski, Svarnas, Berggren, Musiolik, Gwilia.

POGOŃ: Stipica – Bartkowski, Zech, Triantafyllopoulos (83 Borges), Mata (83. Wędrychowski) – Dąbrowski, Łęgowski (62. Biczachczian), Kowalczyk, Carlos (62. Fornalczyk), Grosicki – Zahović (54. Almqvist). Trener Jens GUSTAFSSON. Rezerwowi: Klebaniuk, Malec, Stolarski, Drygas.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Asystenci: Radosław Siejka (Łódź) i Jakub Winkler (Toruń). Czas gry: 96 min (46+50). Widzów: 5012. Żółte kartki: Kun (17. faul), Racovitan (32. faul), Lopez (81. faul), Piasecki (89. dyskusje z arbitrem), Papanikolaou (90+2. faul) – Dąbrowski (36. faul), Zahović (45. faul), Fornalczyk (86. faul), Borges (88. faul), Biczachczian (90. faul)

Piłkarz meczu – Bartosz NOWAK.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus