Piast Gliwice. Prowizja prowizji nie równa

 

Piast Gliwice wypłacił agentom piłkarzy prowizje w wysokości 686 tysięcy złotych za ostatni pełny rok obrotowy.

 

Każdy klub ekstraklasy musiał wysłać swoje sprawozdania i wyliczenia finansowe zgodnie z podręcznikiem licencyjnym na sezon 2020/21. Wśród wielu punktów, jest także ten dotyczący prowizji menedżerskich. Temat zawsze „rozgrzewa” kibiców, bo kwoty robią wrażenie.

Udało nam się dotrzeć do sumy, którą na konta agentów piłkarskich przelał mistrz Polski. Gliwiczanie potwierdzili podczas starań o licencję na kolejny sezon, że za ostatni pełny rok obrotowy spółki suma przekroczyła 686 tysięcy złotych.

To niewiele, gdyż wiele klubów ekstraklasy przekroczyło barierę miliona złotych. Warto zwrócić uwagę, iż jest to suma pieniędzy już wypłaconych, a nie zaciągniętych zobowiązań i rozpisanych na raty.

Transfery warte swojej ceny

Co warte pokreślenia, Piast Gliwice, podobnie jak część innych zespołów ekstraklasy, rozlicza się według roku obrotowego, który obejmuje daty 1 lipca – 30 czerwca kolejnego roku. Owe niemal 700 tys. dotyczy więc letniego okna transferowego przed sezonem mistrzowskim i zimowego okna, gdy gliwiczanie byli w trakcie mistrzowskiego sezonu.

Kogo wtedy zakontraktowano przy Okrzei? Przede wszystkim zdecydowano się na wykup z Legii Jakuba Czerwińskiego, a Piast zapłacił za ten transfer ponad 200 tys. euro. Jak wiemy dziś były to chyba najlepiej wydane pieniądze… w historii gliwickiego klubu.

Poza tym szeregi ekipy z Okrzei zasilili: Hiszpan Jorge Felix, który obecnie jest najlepszym strzelcem drużyny, napastnik Piotr Parzyszek oraz pomocnik Patryk Sokołowski. Wszyscy ci piłkarze stanowią o sile Piasta i w obecnych rozgrywkach. Oprócz tego zakontraktowani zostali obrońca Damian Byrtek i Karsten Ayong (już nie grają w Piaście), Paweł Tomczyk (wrócił do Lecha) oraz młody napastnik Karol Stanek.

Jesteśmy ciekawi rozliczenia za kolejny rok obrotowy, bo przed tym sezonem gliwiczanie dokonali jeszcze większej liczby transferów.

Należności pospłacane

Warto zwrócić uwagę także na kwoty prowizji menedżerskich, jakie Piast płacił w poprzednich okresach rozrachunkowych. Poprzedni raport PZPN informował, że gliwiczanie uiścili 495 tysięcy. Dwa lata temu Piast przekazał rekordową sumę, prawie 1,3 mln zł.

Pytaliśmy wówczas prezesa Pawła Żelema skąd taka duża kwota. – Należy mieć na uwadze dwie rzeczy. Jeżeli ktoś szczegółowo wgłębi się w ten raport, ten będzie wiedział, że to nie są zobowiązania zaciągnięte w tym okresie, czyli latem 2017 i zimą 2018, tylko są to zobowiązania wypłacone, a to oznacza, że w tej kwocie było gros zobowiązań powstałych jeszcze przed moim przyjściem do klubu.

Po drugie, są to kwoty brutto z 23-procentowym podatkiem VAT. W związku z tym rzeczywista wypłacona kwota jest inna, mniejsza. Mogę powiedzieć tyle, że ze mną menedżerowie nie mają łatwej przeprawy, bo to są pieniądze klubowe, które trzeba rozsądnie wydawać, a nie przepłacać – wyjaśniał na łamach „Sportu” prezes Piasta.

Jak na tle mistrzów Polski wypada drugi śląski klub? Dwa lata temu Górnik na prowizje wydał ok. miliona złotych, w poprzednim raporcie PZPN widniała kwota 798 tysięcy złotych. Teraz zabrzanie poinformowali o sumie 1,4 mln zł.

Warto jednak podkreślić w tym miejscu, że dla klubu z Roosevelta rok obrotowy to daty od 1 stycznia do 31 grudnia 2019, więc ich kwota obejmuje transfery dokonane zimą i latem ubiegłego roku. Przy okazji rodzi się pytanie, czy obecny kryzys wpłynie w niedalekiej przyszłości na kwoty prowizji menedżerskich?

 

Na zdjęciu: Mimo że Piast to aktualny mistrz Polski, jednak nie może pozwalać sobie na szastanie pieniędzmi na lewo i prawo.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus