Piast Gliwice. Przerwa na poprawienie notowań

Spokojnie przebiega w gliwickim klubie przerwa reprezentacyjna. Czy dwutygodniowy okres bez meczów ligowych pomoże niektórym piłkarzom odzyskać miejsce w składzie?


Piast wiosną ma szeroką i w miarę wyrównaną kadrę. Stało się tak między innymi dzięki zimowym ruchom transferowym. Nic więc dziwnego, że dostać się do wyjściowego składu zespołu Waldemara Fornalika nie jest tak łatwo. Stracić miejsce można dużo łatwiej, a jego odzyskanie już nie jest taką prostą sprawą, o czym świadczą trzy przypadki w zespole z Okrzei.

Czas zadziała na jego korzyść?

Rauno Sappinen jest pierwszym przykładem i tym, który cieszy się największym zainteresowaniem. Być może ze względu na otoczkę swojego przyjścia do Piasta. Gliwiczanie bardzo potrzebowali napastnika, nie mieli wątpliwości wydając niemal 400 tys. euro na reprezentanta Estonii, który sporo goli w życiu już nastrzelał. Jego początki w Piaście i ekstraklasie dalekie są od ideału. Najpierw napastnik grał regularnie, ale nie strzelał. Potem zmieniono mu pozycję i grywał coraz mniej.

Trener Fornalik tłumaczył, że Estończyk potrzebuje czasu, poza tym najlepiej czuje się na pozycji wysuniętego napastnika, gdzie numerem jeden jest Kamil Wilczek. Niepokojącym sygnałem dla Rauno był fakt, że w ostatnich meczach zmiennikiem Wilczka był… Alberto Toril. Sappinen formę odzyskać próbuje na zgrupowaniu. W meczu Estonii z Cyprem (0:0) nie uznano mu gola, choć zagrał niezłe spotkanie. Trudno jednak przypuszczać, by po powrocie od razu „wskoczył do składu”.

Przegrywa rywalizację?

Inaczej wygląda historia z Grekiem Alexandrosem Katranisem. Jesienią2021 roku był podstawowym lewym obrońcą Piasta, który posadził na ławce Jakuba Holubka. Podczas zimowych przygotowań 23-latek nie spuścił z tonu, gdyż wybiegł w wyjściowym składzie w meczu z Pogonią Szczecin. Ale w tym meczu zagrał słabo. Spore były zarzuty do gry bocznego obrońcy, który pozwolił rywalom na zbyt wiele. W efekcie czego stracił miejsce na rzecz wspomnianego Jakuba Holubka. Słowak wypadł na tyle solidnie i korzystnie, że miejsce na razie nie oddał.

Przed obecną przerwą ligową w ekstraklasie, Katranis pięć całych meczów przesiedział na ławce rezerwowych. Jak można się domyślać Grek nie jest tym usatysfakcjonowany. Prawda jest też taka, że Katranis lepiej wypada w ofensywie niż w defensywie. Z Holubkiem jest na odwrót, ale jego styl gry jest bardziej zbilansowany. Nieprzypadkowo jest regularnie powoływany do reprezentacji Słowacji.

Latem odejdzie?

Trzecim przypadkiem jest Kristopher Vida. O węgierskim pomocniku pisaliśmy wielokrotnie. To transfer, który wciąż się nie spłacił, który wciąż nie sprostał oczekiwaniom. Szanse były, są i pewnie jeszcze będą, ale Vida ich po prostu nie wykorzystuje. W efekcie czego jest zmiennikiem i miewa tylko dobre momenty.

Wydaje się, że jeśli jego sytuacja nie ulegnie poprawie do końca sezonu, to latem mimo ważnej umowy jego przyszłość będzie dyskutowana, a wypożyczenie może być realniejsze niż w przeszłości.


Fot. facebook.com/piastgliwice