Piast Gliwice. Pucharowa odtrutka

 

Powodów dlaczego jest kilka. Po pierwsze Piast ma w głowie dwie ligowego porażki w stosunku 0:3. Co prawda ostatni mecz ze Śląskiem wyglądał kompletnie inaczej niż ten w Poznaniu, ale co z tego, że gra była lepsza, jak wynik poszedł w świat, a sytuacja w tabeli się nie poprawiła. Wręcz przeciwnie, bo w czołowej ósemce robi się ogromny ścisk, a awans do grupy mistrzowskiej to cel podstawowy mistrzów Polski. Pierwsza połowa mogła napawać optymizmem.

Okazje zamieniać na gole

Czy więc skuteczność jest jedynym elementem, który mistrzowie Polski przed wyjazdem do Ząbek muszą poprawić? — Byłoby świetnie, gdyby Piast grał we wszystkich meczach tak, jak w pierwszej połowie tego spotkania. Tylko skuteczność musiałaby być wyższa, bo tego nam zabrakło. Co tu dużo mówić… mecz powinien być zamknięty przed przerwą. Piłkarze i trener Śląska przyznali, że mieli szczęście, że nie przegrywali, ale taka jest piłka – wraca myślami do sobotniego meczu przy Okrzei trener Waldemar Fornalik, który oczywiście nie jest zadowolony z dwóch, bardzo wysokich jak na gliwickie standardy, porażek w Ekstraklasie.

– Okoliczności tych spotkań były przedziwne, bo do momentu otwarcia obu tych meczów mogliśmy i powinniśmy prowadzić, ale tak się nie stało. Z Lechem mieliśmy jedną, a ze Śląskiem cztery stuprocentowe sytuacje. Nie ma co ukrywać, ale w sobotę po drugiej bramce stanęliśmy. Po pierwszym golu drużyna dobrze zareagowała, atakowała i miała okazje, a później przyszło drugie trafienie, które podcięło nam skrzydła – dodaje szkoleniowiec Piasta.

Młodzi gniewni

Drugim powodem dla którego dzisiejszy mecz w PP może nie być tylko spacerkiem jest fakt, że po drugiej stronie wybiegnie druga drużyna Legii. Składa się ona z młodych i utalentowanych piłkarzy, którzy marzą o przebiciu się do pierwszej drużyny ekipy z Łazienkowskiej.

W poprzedniej rundzie Legia II odprawiła z kwitkiem pierwszoligową Odrę Opole, a wcześniej taki sam los spotkał Wigry Suwałki. Postawienie się mistrzowi Polski, który tytuł zgarnął sprzed nosa Legii, będzie miało ogromne znaczenie.

– Dla młodych zawodników tego zespołu będzie to szansa promocji i pokazania się z jak najlepszej strony nie tylko opinii publicznej, ale również w samym klubie. Będą chcieli udowodnić, że warto na nich stawiać i można na nich liczyć. Na pewno nie zabraknie ambicji i zaangażowania, więc na taki mecz się przygotowujemy – przeczuwa Waldemar Fornalik, który właśnie z tego powodu nie chce grać kompletnie inną jedenastką.

W poprzednich rundach Pucharu Polski tak było, ale wszystko wskazuje na to, że w Ząbkach wybiegnie zespół częściowo zmieniony. – Bardzo poważnie traktujemy te rozgrywki. W Siedlcach wystąpili zawodnicy, którzy nie grali często w lidze, ale mimo to, był to mocny zespół. Teraz będzie podobnie, ale zagrają również ci, którzy wystąpili w sobotę. Jakościowo będzie to silna drużyna – dodaje Fornalik, który nie może skorzystać jedynie z wciąż rehabilitującego się Jakuba Czerwińskiego oraz kontuzjowanego Tiago Alvesa.

Można się spodziewać, że po kilku miesiącach szanse, niekoniecznie od pierwszej minuty, otrzyma Dani Aquino. – Jest w kadrze na mecz. Bliżej spotkania podejmiemy decyzję o tym czy zagra od pierwszej minuty czy zacznie na ławce – wyjawia szkoleniowiec Piasta. Na drugi pucharowy występ mocno liczy Jakub Szmatuła. Doświadczony golkiper zagrał w Skierniewicach, ale grę w Siedlcach uniemożliwiła mu choroba.

– Cierpliwie czekam na swoją okazję. Na pewno robię wszystko, by być w gotowości. Chciałbym zagrać w PP – mówi były najlepszy bramkarz Ekstraklasy.

Podsumowując Piast znalazł się w trudniejszej sytuacji nawet nie sportowej, a psychologicznej. Dla zachowania równowagi i wydostaniu się z niekorzystnego trendu niezbędna będzie wtorkowa wiktoria i awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, bo przed gliwiczanami trudna końcówka roku. – Bardzo chcemy wygrać wtorkowe spotkanie. Zawodnicy mają świadomość, że nasza sytuacja w tabeli jest dobra, ale uciekło nam coś, co niekoniecznie musiało uciec – podkreśla trener Waldemar Fornalik.

 

Na zdjęciu: Po raz trzeci w tej edycji PP Piast wystąpi w roli zdecydowanego faworyta.

Najmniej występów w tym sezonie:

3 – Tiago Alves
2 – Jakub Szmatuła, Remigiusz Borkała, Aleksander Jagiełło
1 – Denis Gojko, Łukasz Krakowczyk, Damian Byrtek*
* nie ma go już w klubie

Nagroda i nauka

Piłkarze Legii II mogli skupić się na przygotowaniach do meczu pucharowego z Piastem, bo zmagania ligowe w tym roku już zakończyli. Rezerwy zajmują czwarte miejsce w grupie pierwszej III ligi. W dobrych humorach trenowali więc przed przyjazdem do Ząbek mistrzów Polski.

Rywale Piasta zdają sobie sprawę kto będzie faworytem tego spotkania, ale tak jak w poprzednich rundach postarają się sprawić niespodziankę.

– Mecz w teorii zapowiada się na rywalizację Dawida z Goliatem, ale potraktujemy spotkanie jako nagrodę i naukę. Chcemy stawać się lepsi i uczyć od mistrzów Polski. Spodziewam się wielu emocji u zawodników, a jak to będzie? Musimy się liczyć, że przeciwnicy mocno nas zdominują, choć chcielibyśmy się przeciwstawić. Podejdziemy do meczu bez kompleksów i będziemy gotowi na różne scenariusze – cytuje trenera Legii II Piotra Kobiereckiego, portal legia.net.

W składzie rezerw stołecznego klubu nie należy spodziewać się obecności zawodników pierwszej drużyny, gdyż ta także dziś gra swój pucharowy mecz z Górnikiem w Łęcznej. Początkowo kibice Legii chcieli, aby rezerwy mecz z Piastem rozegrały w Warszawie na boisku przy ul. Łazienkowskiej. Ostatecznie wtorkowe spotkanie odbędzie się w „domu” drugiej drużyny, czyli obiekcie w podwarszawskich Ząbkach.

Legia II Warszawa – Piast Gliwice
Wtorek, godz. 17.45
Sędzia – Paweł Pskit (Łódź)
Transmisja – Polsat Sport