Piątek to wielkie zaskoczenie!

Michał ZICHLARZ: Co we Włoszech mówi się i pisze o Krzysztofie Piątku?

Marco BO: – U nas zawsze koncentrujemy się na tych piłkarzach, którzy dopiero co pojawili się w ligowych zespołach. Tak też jest w przypadku Piątka. Wiedzieliśmy, że jest dobrym napastnikiem, ale nikt nie spodziewał się, że aż tak! Jest silny, dobrze gra w powietrzu, a do tego świetnie potrafi się znaleźć w polu karnym rywala. Dla wielu fachowców, powiedziałbym większości, jest wielkim zaskoczeniem.

Czy można powiedzieć, że jest największą sensacją początku ligowych rozgrywek w Italii?

Marco BO: – O tak. I to nie tylko moje zdanie. Gdybyś porozmawiał z innym włoskim dziennikarzem czy dziennikarzami, to powiedzieliby ci to samo. To o tyle wielkie zaskoczenie, bo nie gra przecież w żadnym z czołowych naszych klubów.

Jakim zespołem jest Genoa CFC?

Marco BO: – To klub środka tabeli. Nie mają tam jakiś wielkich aspiracji. Celem na kolejny sezon jest spokojne utrzymanie się w Serie A. Choć przy tak strzelającym Piątku być może aspiracje klubu będą większe. Nie będzie im jednak o to łatwo, bo takich drużyn jest w tej chwili w lidze więcej, tak że jest spora konkurencja.

Czy tak strzelający Piątek może trafić do lepszego klubu?

Marco BO: – Oczywiście. Jeśli utrzyma taką skuteczność, to myślę że latem przyszłego roku będzie już w innej drużynie. Zimą nie sądzę, żeby do tego doszło, bo Genoa nie będzie chciała pozbywać się tak strzelającego napastnika, choć wszystko może się zdarzyć. Jeśli w którymś z naszych czołowych klubów będą akurat w potrzebie, to może się pojawić oferta dla drugiej strony nie do odrzucenia.

Dotychczas najwięcej bramek z Polaków w Serie A w jednym sezonie zdobyli Zbigniew Boniek i Kamil Glik po siedem…

Marco BO: – Piątek na pewno ich pobije, a potem przejdzie do którego z czołowych włoskich klubów.