Pietrowski może nie zdążyć na Lechię

Całe nieszczęście prawego obrońcy, który od początku był pewniakiem w drużynie trenera Waldemara Fornalika, wydarzyło się w ostatnich minutach meczu z Miedzią w Legnicy (2:2).

– Naciągnąłem mocno mięsień – mówi nam Marcin Pietrowski, który przez ostatnie dni intensywnie pracował nad powrotem do pełni sił.

– Trenuję indywidualnie i z fizjoterapeutami. Na krótkim zgrupowaniu z drużyną w Kamieniu też byłem, ale wykonywałem swój zestaw ćwiczeń i zabiegów. Nie można powiedzieć, że nic nie robiłem, czy że tylko odpoczywałem. Wręcz przeciwnie – wyjaśnia „Pietro”, który nie jest w stanie powiedzieć czy będzie gotowy do gry w piątkowym meczu z Lechią w Gliwicach (godz. 18.00).

– Dziś mam kontrolną wizytę u lekarza i będą przeprowadzone badania. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to jeszcze w tym tygodniu powinienem wrócić do treningów z resztą zespołu – mówi Pietrowski.

Jako że wspomniany mecz z gdańszczanami otwiera kolejkę ekstraklasy, szanse, że 30-latek zagra, są minimalne. Jeśli uraz będzie wyleczony, to obrońca, który w tym sezonie zagrał w dziewięciu meczach, będzie do dyspozycji trenera w kolejnym meczu, czyli z Wisłą Płock (27.10).