Piłka ręczna. Niezdecydowany Holender

Iso Sluijters po czterech latach chciał wyjechać z Zabrza, ale wciąż nie znalazł nowego klubu. Trener Marcin Lijewski jest coraz bardziej zniecierpliwiony.

Leworęczny rozgrywający z Niderlandów to ważna postać w ekipie brązowych medalistów zakończonych przedwcześnie w połowie marca rozgrywek. W tym sezonie co prawda powoli docierał się z nowym rozgrywającym NMC Górnika Adrianem Kondratiukiem i zatracił skuteczność z poprzednich lat (w każdym rzucał ponad 120 bramek, w ostatnim 64), ale w Zabrzu miał wysokie notowania.

– To super chłopak, do tego bardzo profesjonalny. Chcielibyśmy, by został u nas na kolejny sezon, ale poinformował nas, że po czterech latach w Polsce chce zmienić ligę – mówił jeszcze w lutym prezes zabrzańskiego klubu Bogdan Kmiecik, zostawiając jednak dla 30-letniego Holendra otwartą furtkę.

Od tego czasu nic w sytuacji Iso Sluijtersa się nie zmieniło, poza tym, że w tym tygodniu został ojcem – jego partnerka Oana powiła syna Eliasa. Miał mieć oferty z kilku klubów z silniejszych lig w Europie, w tym podobno nawet uczestnika Ligi Mistrzów, ale po wybuchu pandemii i kryzysie, jaki dopadł sport na świecie, rozmowy wyraźnie utknęły w miejscu.

– Nie zdecydowałem jeszcze, gdzie będę grał w przyszłym sezonie. Miałem kilka zapytań z klubów z innych krajów, ale niczego jeszcze nie podpisałem – odpowiedział nam Sluijters.

Bąk musi powalczyć

Holender w Zabrzu gra od 2016 roku i w ciągu czterech lat wyrobił sobie markę czołowego prawego rozgrywającego PGNiG Superligi. W tym roku wraz z reprezentacją Niderlandów zadebiutował także w mistrzostwach Europy („pomarańczowi” zajęli 17. miejsce, biało-czerwoni 21.). Trener Marcin Lijewski również ceni Iso, ale wyraźnie traci cierpliwość.

– Chcę, żeby się określił, czy mogę na niego liczyć. Pytałem raz, pytałem drugi, więcej już nie będę – mówi nieco poirytowany „Lijek”.

Na prawym rozegraniu Górnik jest jednak zabezpieczony, bo jeszcze w lutym „wyciągnął” z Zagłębia Lubin obiecującego Pawła Dudkowskiego; w odwodzie jest też Ignacy Bąk, który pod koniec sezonu wrócił po ponad rocznej przerwie spowodowanej już drugim zerwaniem więzadeł krzyżowych.

– Ignacy to fajny chłopak, ale wymaga dużo pracy, musi powalczyć o swoją pozycję. Dudkowski jest zawodnikiem, który bardziej mi odpowiada, młodym, odważnym, walecznym. Gdyby Iso został, pożegnamy się z Bąkiem – nie ukrywa Lijewski.

Rosjanin mało daje

Oprócz Bąka pod znakiem zapytania stoi w Zabrzu przyszłość rosyjskiego rozgrywającego Aleksandra Tatarincewa, który przez pół sezonu zmagał się z problemami neurologicznymi.

– Mimo wszystko oczekuję od niego więcej, na razie dużo może, ale mniej daje – mówi szkoleniowiec Górnika, który w nowym sezonie chce mocniej postawić na młodego rozgrywającego Pawła Krawczyka.

Nie wiadomo też, co dalej z leczącym się „szefem obrony” Michałem Adamuszkiem, który stracił prawie cały sezon z powodu kontuzji barku.

– „Mysza” wciąż wymaga specjalistycznej rehabilitacji, a dziś wszystkiego gabinety są pozamykane – zauważa „Lijek”.

***

SPOD KOŁA

Korona rezygnuje

„W związku z brakiem możliwości zgromadzenia budżetu minimalnego w wysokości 1 mln zł, wymaganego przez PGNiG Superligę Kobiet Zarząd Stowarzyszenia Korona Handball Kielce podjął decyzję o pozostaniu w I lidze w sezonie 2020/21, rezygnując tym samym z prawa gry w barażu o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej” – napisano w oświadczeniu zwycięzcy grupy B I ligi kobiet. To już drugi klub, który rezygnuje ze starań o superligę – przed tygodniem to samo uczynił triumfator grupy A I ligi mężczyzn, Nielba Wągrowiec (wielkopolski klub nie zebrał wymaganego w męskiej ekstraklasie budżetu 2 mln zł).

Wolff w Top 5

Niemiecki bramkarz PGE Vive Andreas Wolff znalazł się w wąskim, pięcioosobowym gronie zawodników uznanych przez europejską federację EHF najbardziej trafionymi transferami sezonu 2019/20 Ligi Mistrzów. Wolff znalazł się na 3. miejscu, wyprzedzając skrzydłowego Montpellier, Hugo Descata oraz byłego rozgrywającego kielczan, Chorwata Lukę Cindricia z Barcy. Na 2. miejscu zestawienia znalazł się Rasmus Lauge z Telekomu Veszprem, a najbardziej trafionym transferem wybrano serbskiego skrzydłowego MOL-Pick Szeged, Bogdana Radivojevicia.

Na zdjęciu: NMC Górnik wciąż czeka na deklarację Iso Sluijtersa, ale już niedługo…

Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus.pl