Frantiszek Plach wśród najlepszych

Do klubu z Górnego Śląska 27-letni bramkarz z Żyliny trafił w zeszłym roku. Na początku był rezerwowym. Jesienią wygrał jednak rywalizację z Jakubem Szmatułą, a od 14 kolejki Frantiszek Plach broni już regularnie mecz w mecz.

Duże wyróżnienie

W 25 tegorocznych występach w Ekstraklasie, aż 12 razy zachowywał czyste konto, w tym z Legią w Warszawie w ostatnią sobotę. To w dużej mierze dzięki jego znakomitym interwencjom rewelacyjny Piast jest bliski mistrzostwa Polski. Nic więc dziwnego, że Kapituła Ekstraklasy nominowała go w kategorii bramkarza sezonu. Wśród wyróżnionych znalazł się razem z rodakiem Duszanem Kuciakiem (Lechia) i Pavelsem Steinborsem (Arka).

– Bardzo się cieszę z takiego wyróżnienia, bo tutaj w Polsce jest bardzo mocna konkurencja. To coś znaleźć się w takim gronie – podkreśla Frantiszek Plach.

Pytany o to, na kogo sam wskazałby jeśli chodzi o wyróżnienie, to mówi. – Patrząc na te wyniki i na to, że Duszan Kuciak w piętnastu spotkaniach zachował czyste konto, to gdybym miał oddać głos, to oddałby go właśnie na Kuciaka – tłumaczy.

W trójce nominowanych jest dwóch Słowaków. Zdaniem wielu ekspertów brakuje tam jeszcze jednego golkipera zza południowej granicy, a chodzi o Michala Peskovicia z Cracovii.

– Słowaccy bramkarzy faktycznie notują w ekstraklasie dobre wyniki. Pesković też pokazywał się z dobrej strony i bronił bardzo dobrze. Myślę, że było ciężko wybrać trójkę bramkarzy, bo w tym sezonie wielu pokazało się z naprawdę dobrej strony – zaznacza słowacki bramkarz Piasta.

Jodła zna ten smak

Jego dobra gra została zauważona w domu. – Przez to, że w ekstraklasie broni wielu bramkarzy i gra wielu zawodników od nas, to ta liga jest obserwowana. Co do kadry, to na pewno cieszyłbym się, gdybym otrzymał telefon z federacji. Na to jest jeszcze czas. W reprezentacji mamy teraz konkurencję, a numerem 1 jest Dubravka, który broni w Newcastle. Także jest to trudne, żeby się tam znaleźć – mówi.

Kontynuuje rodzinne tradycje

Sam Frantiszek Plach klasę pokazał w niejednym meczu w tym sezonie. Przed tygodniem, mimo urazu na początku, skutecznie powstrzymywał napastników mistrza Polski przy Łazienkowskiej. Z czego wynika jego bardzo dobra dyspozycja? – Z wyników drużyny. Kiedy cały zespół gra dobrze, to czujesz się pewny siebie. Także ta moja forma jest wynikiem bardzo dobrej gry i dyspozycji całej drużyny – podkreśla.

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek gliwiczanie mają realną szansę na mistrzostwo Polski. Tracą przecież tylko punkt do prowadzącej Legii. – Każdy ma swoje marzenia. My się tylko cieszymy z tego wyniku, który jest. Zawsze patrzymy jednak na ten najbliższy mecz. Tak graliśmy przez cały sezon i tak będziemy grali i teraz, a na końcu zobaczymy jak będzie – mówi.

Plach kontynuuje rodzinne tradycje. Bramkarzem był też jego dziadek, który bronił barw ZVL Żylina (obecnie MSK) i ma tam najwięcej występów spośród bramkarzy. Dziadek ma teraz 81 lat, a wnuczek odwiedza go co tydzień, podczas wyjazdów do domu.

Skupić się na siebie

Teraz gliwiczanie szykują się już do niedzielnego spotkania z Jagiellonią, która walczy o czwartą lokatę i miejsce dające grę w europejskich pucharach. – Na pewno będzie to trudny mecz. Jagiellonia walczy przecież o puchary. Tak że czeka nas walka. My musimy się skupić na siebie. Jak zagramy tak, jak w tych wcześniejszych meczach, to myślę, że będzie dobrze – podkreśla.

 

Na zdjęciu: Frantiszek Plach to w tym sezonie jeden z najlepszych bramkarzy ekstraklasy.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ