Play off PHL. Tajemnice szatni

Rywalizacja pomiędzy zespołami z Katowic i Oświęcimia dopiero nabiera rumieńców.


Po środowym spotkaniu GKS-u z Unią w szatni gospodarzy panowała cisza jak makiem zasiał i pewnie tylko trener wyłuszczył swoje „trzy grosze”. Po drugim meczu to samo miejsce wypełnił wielkomiejski gwar sprzed pandemii. I trudno się dziwić, że taka huśtawka nastrojów ogarnęła katowiczan.

Po kompromitującym 0:8 z Re-Plastem Unią przecieraliśmy oczy ze zdumienia – jak role mogły się odwrócić. Tym razem gospodarze dyktowali warunki i zwyciężyli 5:0. Jak to możliwe? – To play off i tak często się zdarza na tym etapie rywalizacji – odpowiadali hokeiści wedle swojej formułki. – Różne są przyczyny tej niechlubnej przegranej, ale o nich będziemy mogli porozmawiać po zakończeniu tej serii. Na razie chciałbym tę tajemnicę utrzymać w szatni – wyjawił trener GKS-u, Andrej Parfionow.

Liczy się charakter

To nie był łatwy czas dla GKS-u, bo kontuzje nie ominęły kilku graczy i do końca sezonu będzie na przykład pauzował z powodu złamanego obojczyka Patryk Krężołek, najskuteczniejszy strzelec drużyny. Na zakończenie rundy zasadniczej katowiczanie przegrali w Nowym Targu 1:3 oraz na własnym lodzie z Comarch Cracovią 1:10 – a chwilę potem wspomniane 0:8 na inaugurację play offu.

– Ta odmiana, to nie były żadne cuda, ale siła naszych charakterów – mówił uśmiechnięty od ucha do ucha Bartosz Fraszko, autor hat tricka w czwartkowej potyczce. – Otrzymaliśmy surowe lekcje od naszych rywali, znaleźliśmy się w trudnym położeniu i wcale nie było łatwo z niego wyjść. Jednak udowodniliśmy sobie, naszym kibicom i rywalom, że potrafimy walczyć i nie należy nas jeszcze skreślać.

Wolę raz przegrać 0:10 niż 10 razy po 0:1, ale wygrana w takich rozmiarach cieszy. Zagraliśmy nie tylko skutecznie, ale przede wszystkim agresywnie oraz odpowiedzialnie w obronie. Nie przykładam aż takiej wagi do hat tricka, ale ciesze się. Przy pierwszym golu, gdy otrzymałem krążek, to już po przejechaniu niebieskiej linii wiedziałem, że uderzę na bramkę. Wcześniej też miałem dobre sytuacje, ale podawałem zamiast strzelać. Teraz wzmocniliśmy się mentalnie i jedziemy z nadziejami do Oświęcimia.

Odmieńcy

Hokeiści GKS-u byli odpowiednio zmotywowani, a przede wszystkim zaczęli agresywnie i tę agresję podtrzymali do samego końca. Tym elementem oraz pressingiem chyba trochę zaskoczyli przyjezdnych, którzy przyjęli bierną postawę. Na dodatek stracili gola w osłabieniu i wynik 1:0 długo utrzymywał się na tablicy.

– Tak wygląda play off gdy spotykają się dwie wyrównane drużyny – przekonywał jeden z najbardziej doświadczonych napastników Unii, Sebastian Kowalówka. – Nie graliśmy dobrze w obronie, a nadto rywal ograniczył nasze możliwości w ataku. Nie czarujmy się, zagraliśmy słabsze spotkanie i rywale w pełni zasłużenie nas wypunktowali. Stan rywalizacji jest remisowy i teraz skupiamy się na niedzielnym meczu. Jestem niemal pewny, że w kolejnych spotkaniach zbyt dużo bramek nie zobaczymy, a ponadto znacznie większą uwagę musimy poświęcić grze w przewadze.

Czyżby zakończenie?

Hokeiści GKS-u Tychy, obrońcy tytułu mistrzowskiego, weekend spędzą w Sanoku i kto wie czy po powrocie nie otrzymają wolnych dni. W rywalizacji z Ciarko prowadzą 2-0 i jeżeli nie zbagatelizują obowiązków w niedzielę powinni zameldować się w półfinale.

W podobnej sytuacji znajduje się JKH GKS Jastrzębie, ale teraz czeka go wyjazd do Nowego Targu. To trudniejsze zadanie, bo „Szarotki” już na wyjeździe toczyły twarde spotkania, ostatecznie przegrane. Ekipa Roberta Kalabera może ma nieco mniejsze szansę zgarnąć całą pulę (4-0), ale jedna wygrana przybliży ją do półfinału.

W rywalizacji pomiędzy Comarch Cracovią i Energą Toruń jest 1-1 i po Wawelem rozstrzygnie się kto będzie miał większe szansy gry dalej. Zespół z Torunia wcale nie stoi na straconej pozycji, ale pod warunkiem dobrej gry w dłuższym wymiarze czasowym.


Polska Hokej Liga

Ćwierćfinały play offu

Sobota, 27 lutego

  • SANOK, 18.00: Ciarko STS – GKS Tychy (stan rywalizacji 0-2)
  • KRAKÓW, 18.30: Comarch Cracovia – Energa Toruń (1-1)

Niedziela, 28 lutego

  • OŚWIĘCIM, 17.00: Re-Plast Unia – GKS Katowice (1-1)
  • NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – JKH GKS Jastrzębie (0-2)
  • SANOK, 18.00: Ciarko STS Sanok – GKS Tychy
  • KRAKÓW, 18.30: Comarch Cracovia – Energa Toruń

Poniedziałek, 1 marca

  • OŚWIĘCIM, 18.00: Re-Plast Unia – GKS Katowice
  • NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – JKH GKS Jastrzębie

Na zdjęciu: Takich starć na pewno nie zabraknie w Oświęcimiu.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus