Zagłębie Sosnowiec. Lider na początek

Niezwykle trudne zadanie czeka dziś piłkarzy Zagłębia. Sosnowiczanie na własnym boisku podejmować będą lidera z Niecieczy, który jako jedyny zespół jesienią nie przegrał meczu wyjazdowego.


Gwoli ścisłości zespół ze Stadionu Ludowego z kolei jako jedyny team na zapleczu ekstraklasy nie wygrał w tym sezonie żadnego spotkania na obcym terenie…

W sobotę ekipa Kazimierza Moskala gra jednak u siebie, a w roli gospodarza trzykrotnie w pierwszej rundzie udało jej się wygrać. Zagłębie na Ludowym pokonało GKS Tychy, Sandecję Nowy Sącz – to jeszcze za kadencji Krzysztofa Dębka oraz Puszczę Niepołomice. To jedyny triumf Zagłębia pod wodzą trenera Moskala. Pięć razy jesienią sosnowiczanie musieli opuszczać murawę własnego stadionu uznając wyższość rywali…

W Sosnowcu chcą zapomnieć o jednej z najgorszych rund w historii klubu. Kalendarz nie jest sprzymierzeńcem Zagłębia, bo nie dość, że rundę zaczną od starcia z liderem to potem kolejno zagrają z GKS-em Tychy, Odrą Opole oraz ŁKS-em Łódź, a więc zespołami plasującymi się znacznie wyżej na zapleczu ekstraklasy niż przedostanie Zagłębie.

Zimą do zespołu dołączyło w sumie sześciu nowych graczy. Najprawdopodobniej od pierwszej minuty mecz z Termaliką rozpoczną Maciej Ambrosiewicz oraz Szymon Sobczak. Michał Masłowski nie jest jeszcze gotów na walkę o ligowe punkty, bramkarz Szymon Frankowski na razie przegrywa rywalizację z Krystianem Stępniowskim, a Mateusz Machała, który pierwotnie miał wzmocnić drugi zespół, to zmiennik na środku obrony. Jest jeszcze Patrik Misak. Słowak jesienią grał właśnie w Niecieczy.

Odchodząc z klubu zgodził się na zapis, który mówił o tym, że jeśli znajdzie klub z tej samej klasy rozgrywkowej co Bruk-Bet, to przeciwko byłej drużynie wiosną nie zagra. Dlatego próżno będzie go szukać w składzie na dzisiejszy mecz…

Swoją drogą mamy tutaj do czynienia z absurdem, który coraz częściej ma miejsce. Skoro Termalika tak bardzo boi się obecności Misak w składzie rywala to dlaczego pozbyła się go z drużyn?

Misak zapewne znalazłby się w wyjściowym składzie Zagłębia na mecz z byłym rywalem. Jego miejsce najprawdopodobniej zajmie Nikolas Korzeniecki, który wraz z Ambrosiewiczem będzie odpowiadał w środku pola za zadania defensywne. Nieco wyżej ustawiony będzie w tej sytuacji Joao Oliveira. Portugalczyk jesienią pokazał, że może być z niego pożytek tak w destrukcji jak i w ofensywie. Inna sprawa, że przeciwko Termalice sosnowiczanie wyjdą ustawieni pewnie bardziej defensywnie.


Czytaj jeszcze: Muszą podregulować celowniki

Drugim nowym graczem w wyjściowym składzie ma być Sobczak. Pytanie tylko czy wystąpi na szpicy, czy też trener Moskal ustawi go na boku pomocy. Na tej pozycji był również testowany w grach sparingowych. Jeśli Sobczak zostanie przesunięty do drugiej linii wówczas w ataku zagra inny z Portugalczyków, Goncalo Gregorio.

Poza Misakiem oraz Masłowskim trener Moskal ma do dyspozycji wszystkich pozostałych graczy.

Jesienią sosnowiczanie po niezłym meczu przegrali w Niecieczy 0:1. Szkoda zwłaszcza końcówki, kiedy to Zagłębiacy mieli kilka szans na wyrównanie. W minionym sezonie zespół ze Stadionu Ludowego także przegrał mecz wyjazdowy z Termaliką, wówczas ulegając rywalom 0:2. W rewanżu pokonali rywali 1:0, a zwycięskie trafienie zaliczył wówczas najskuteczniejszy gracz sosnowiczan w tamtym okresie, Fabian Piasecki. Powtórka tamtego wyniku byłaby teraz mile widziana.


Fot. facebook.com/ZaglebieSA/Marek Rybicki