PlusLiga. Święta w dobrych humorach

Katowiczanie zwycięsko kończą stary rok. 11. porażka z rzędu będzinian, którym nie pomógł nawet rewelacyjny Rafał Faryna.


GieKSa końcówkę roku ma wyborną. Najpierw po raz pierwszy w historii swoich występów w elicie ograli Cuprum Lubin, a wczoraj, w derbowym starciu, pokonali drużynę z Będzina, robiąc ogromny krok w kierunku awansu do play offu.

Zabrakło wsparcia

Gospodarze byli faworytami – MKS przegrał dziesięć kolejnych spotkań – ale wygrana nie przyszła im łatwo. Przyjezdni, nie mając nic do stracenia, grali bardzo odważnie. Ryzykowali w polu serwisowym, a w ofensywie nie kombinowali, tylko postawili na mocne zagrania. I mieli w swoim składzie wręcz rewelacyjnie usposobionego Farynę.

Lider i główny bombardier MKS-u dwoił się i troił, by dać drużynie wyczekiwane zwycięstwo. W ataku praktycznie się nie mylił, nic sobie nie robiąc z podwójnego, a często i potrójnego bloku rywali. Równie dobrze co w ofensywie, prezentował się na zagrywce. Gdy tylko zmierzał w kierunku pola serwisowego, tętno przyjmujących GieKSy z pewnością mocno wzrastało. Jego potężne zagrywki siały bowiem spustoszenie w katowickich szeregach.

W trzecim secie np. zaserwował trzy asy z rzędu. Mecz zakończył z sześcioma asami oraz 28 zdobytymi punktami. Atakował 62-procentową skutecznością. Kroku starał się mu dotrzymać Jose Ademar Santana. Pozostali zawodnicy mocno odstawali. Słabo wypadł zwłaszcza Rafał Sobański. Jego punktów mocno brakowało. I choć Faryna robił, co mógł, wystarczyło to do wygrania zaledwie seta.

Zespół z Katowic był zdecydowanie równiejszy. Rozgrywający Jan Firlej mógł liczyć zarówno na skrzydłowych, jak i środkowych. I to okazało się decydujące. W kluczowych momentach gra katowiczan była bardziej urozmaicona. Na środku siatki punkty zdobywał Miłosz Zniszczoł, a na skrzydłach swoje robili Jakub Jarosz, Adrian Buchowski i utrzymujący się od dłuższego czasu w wysokiej formie Kamil Kwasowski.

Wciąż niepokonani

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźle kontynuują zwycięski marsz. Tym razem nie mieli większych problemów ze zdobycie kompletu punktów w Olsztynie, choć Nikola Grbić zdecydował się na roszadę w wyjściowej szóstce. Za Davida Smitha wystąpił Krzysztof Rejno,

Goście w pierwszym secie trafili na silny opór olsztynian. Miejscowi prowadzili 20:18, a potem mieli piłkę setową. Dmytro Teromienko zepsuł jednak serwis. Mistrzowie Polski takich błędów nie wybaczają. Najpierw Rejno zaatakował skutecznie ze środka siatki, zaś chwilę potem zwycięski punkt zdobył Kamil Semeniuk.

I na tym skończyły się emocje. W kolejnych odsłonach goście mieli przygniatającą przewagę i pewnie sięgnęli po wygraną.

Co ciekawe, kędzierzynianie mieli przeciętne przyjęcie, ale górowali na gospodarzami skuteczniejszym atakiem. Ponadto lepiej zaprezentowali się w bloku (15-3) oraz w obronie. W pierwszej części sezonu nie było mocnych na ZAKSĘ.

(sow, mic)


GKS Katowice – MKS Będzin 3:1 (25:21, 25:19, 24:26, 25:22)

KATOWICE: Firlej (1), Buchowski (12), Zniszczoł (10), Jarosz (19), Kwasowski (13), Kohut (3), Watten (libero) oraz J. Nowakowski (5). Trener Grzegorz SŁABY.

BĘDZIN: Thiago (1), Sobański (3), Kalembka (5), Faryna (28), Santana (16), Schmidt (5), Gregorowicz (libero) oraz Makowski (1), Ratajczak, Gawryszewski (1), Bobrowski (4), Godlewski. Trener Jakub BEDNARUK.

Sędziowali Wojciech Maroszek (Żory) i Piotr Król (Katowice).

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:13, 20:15, 25:21.

II: 10:7, 15:12, 20:13, 25:19.

III: 8:10, 13:15, 19:20, 24:26.

IV: 10:7, 15:11, 20:18, 25;22.

Bohater – Miłosz ZNISZCZOŁ.


Indykpol AZS Olsztyn – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (25:27, 17:25, 16:25)

OLSZTYN: Stępień (2), Żaliński (6), Concepcion, Schulz (5), Schott (11), Teromienko (6), Gruszczyński (libero) oraz Poręba (8), Andringa (2), Kapica (6), Droszyński (1), Ciunajtis (libero). Trener Daniel CASTELLANI.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti (1), Śliwka (13), Kochanowski (11), Kaczmarek (13), Semeniuk (8), Rejno (9), Zatorski (libero) oraz Staszewski, Prokopczuk, Kluth (1), Banach (libero). Trener Nikola GRBIĆ.

Sędziowali Marek Heyducki (Puck) i Piotr Skowroński (Gdańsk).

Przebieg meczu

I: 10:9, 15:14, 20:18, 24:25, 25:27.

II: 5:10, 10:15, 10:20,17:25.

III: 6:10, 9:15, 14:20, 16:25.

Bohater – Benjamin TONIUTTI.


1. Kędzierzyn-Koźle 14 41 14/0 42:8

2. Gdańsk 17 33 12/5 38:24

3. Jastrzębie 12 28 10/2 32:15

4. Zawiercie 15 28 9/6 31:20

6. Katowice 14 26 9/5 32:24

5. Warszawa 14 25 8/6 31:27

7. Suwałki 16 23 8/8 28:29

8. Rzeszów 13 21 8/5 27:23

9. Bełchatów 12 19 6/6 23:20

10. Olsztyn 15 18 6/9 22:31

11. Radom 16 18 6/10 25:37

12. Lubin 17 14 4/13 24:42

13. Nysa 15 12 2/13 21:40

14. Będzin 18 6 2/16 15:51


Kolejność w tabeli: punkty, liczba wygranych meczów, wyższy stosunek setów
1-8 play off; 14 – spadek.

Następne mecze 23.12.: Jastrzębie – Bełchatów, Radom – Zawiercie; 29.12.: Bełchatów – Radom; 30.12.: Warszawa – Kędzierzyn-Koźle, Rzeszów – Jastrzębie.


Na zdjęciu: Rafał Faryna dwoił się i troił, by poradzić sobie z blokiem katowiczan.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus