Wreszcie się doczekali

Po dziewięciu latach biało-zieloni wywieźli komplet punktów z Pawłowic.


Zarówno Pniówek, jak i Rekord w inaugurującej sezon kolejce nie sprawili swoim sympatykom radości w postaci zwycięstwa, stąd obu drużynom w sobotnim meczu przyświecał właśnie taki cel. Wydawać by się mogło, że w lepszym położeniu byli gospodarze, dla których atut własnego boiska w konfrontacjach z bielszczanami zawsze stanowił spory handicap. To właśnie gracze debiutującego przez pawłowicką publicznością trenera Kamila Rakoczego w 24 min objęli prowadzenie. Dawid Morcinek zagrał piłkę do Dawida Hanzela, który strzałem pod poprzeczkę pokonał Krzysztofa Żerdkę. Gościom udało się wyrównać jeszcze przed przerwą, kiedy Daniel Kamiński podał do Macieja Mańki, a doświadczony zawodnik nie dał szans Patrykowi Zapale, zdobywając premierowego gola w bielskich barwach.

Po przerwie lepiej zaczęli prezentować się goście i to oni w 53 min wyszli na prowadzenie. Tomasz Nowak posłał z kornera dokładną piłkę wprost na głowę Mateusza Pańkowskiego, a były gracz Pniówka tylko dopełnił formalności. Wkrótce do siatki gospodarzy trafił również Daniel Świderski, jednak był na spalonym. Pniówek rzucił się do odrabiania strat, lecz solidnie prezentujący się rywale nie pozwalali im na wiele, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry postawili pieczęć na wygranej. Po szybkiej kontrze Kamińskiego z rezerwowym Danielem Iwankiem piłkę na 16 metrze otrzymał Mariusz Idzik i płaskim strzałem posłał do siatki.


Czytaj także:


Była to premierowa wygrana gości pod wodzą nowego trenera, Dariusza Klaczy.

– Wywozimy punkty z bardzo trudnego terenu, co nie udało się od wielu lat. Podziękowania za postawę dla całego zespołu – powiedział uradowany szkoleniowiec. Jego podopieczni jak najbardziej zasłużyli na brawa, bo ostatnie mecze w Pawłowicach nie toczyły się po ich myśli, a tym razem zdołali odwrócić wynik. Kandydat do awansu powtórzył zatem sukces z końcówki sierpnia 2014 roku, kiedy po raz ostatni udało mu się wygrać przy Sportowej. Co ciekawe, wtedy również zwyciężyli 3:1.

Mateusz Skutnik

Pniówek 74 Pawłowice – Rekord Bielsko-Biała 1:3 (1:1)

1:0 – Hanzel, 24 min, 1:1 – Mańka, 37 min, 1:2 – Pańkowski, 53 min (głową), 1:3 – Idzik, 90 min

PNIÓWEK 74: Zapała – Topolewski, Glenc, Szymura, Skrzyniarz (63. Kolasa) – Morcinek (59. Lachendro), Dąbrowski (59. Ciszewski), Szatkowski, Hanzel, Szkatuła (71. Cywka) – Warnecki (71. Weis). Trener Kamil RAKOCZY.

REKORD: Żerdka – Bojdys (79. Walaszek), Pańkowski, Kareta (60. Madzia), Kasprzak – Wyroba (65. Twarkowski), Nowak, Mańka, Waluś (79. Idzik), Kamiński (65. Iwanek) – Świderski. Trener Dariusz KLACZA.

Sędziował Przemysław Burliga (Katowice). Widzów 200.

Żółte kartki: Dąbrowski, Skrzyniarz, Szatkowski, Rakoczy (trener), Szymura.


Na zdjęciu: Mateusz Pańkowski nie miał sentymentów dla byłego klubu.
Fot. Marek Łękawa/bts.rekord.com.pl