Wygrani i przegrani czwartej kolejki ekstraklasy

Wygrani i przegrani kolejki ekstraklasy. Są tacy, którzy są wygrani, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANI…

Pierwsze dublety

Napastnika rozlicza się z bramek. Gdy trafia, wszyscy się cieszą i o tym mówią, jak to ma miejsce w przypadku Patryka Makucha. W rywalizacji z Zagłębiem Lubin wysoki napastnik dwa razy wpisał się na listę strzelców i dał „Pasom” cenną wygraną. To pierwszy mecz w ekstraklasie, w którym 24-letni napastnik dwa razy trafił do siatki przeciwnika. Najważniejsze są jednak punkty, a te sadowią drużynę Jacka Zielińskiego w ścisłej czołówce tabeli, mimo że przecież ma rozegrany jeden mecz mniej. Po raz pierwszy w ekstraklasie dwa razy w spotkaniu trafił też japoński pomocnik Stali Koki Hinokio. Oba gole dla Stali padły po pięknych strzałach pomocnika z Osaki. Brawo!

Silni gliwiczanie

Jeżeli spojrzeć na tabelę spotkań w lidze od początku 2023 roku, to w czubie widzimy Piasta, który jest nawet przed mistrzem Polski Rakowem i ćwierćfinalistą Ligi Konferencji Europy Lechem. Mimo kiepskiego startu tego sezonu, gliwiczanie w starciu z częstochowianami pokazali, że trzeba będzie się z nimi – jak było to wiosną – liczyć. Miejsca Piasta w ekstraklasie w ostatnich sezonach, od mistrzostwa w 2019 roku? To pozycja numer 3, 6 i 5. Jest szansa, że równie dobrze będzie i teraz.

Skuteczna obrona

Zabrzanie po trudnym meczu w Kielcach mają powody do zadowolenia. Nie tylko zdobyli pierwszą bramkę w nowych rozgrywkach, ale przede wszystkim wyjechali z trudnego terenu z kompletem punktów. Największe powody do zadowolenia ma blok defensywny „górników”, bo w dwóch skutecznie bronił dostępu do swojej bramki, ale też jeden z zawodników tej formacji, a konkretnie Rafał Janicki, trafił też w decydującym momencie do siatki rywala.


PRZEGRANI…

Problem z bramkarzami

Na dnie ligowej tabeli – Śląsk. Czy jest to niespodzianka czy nie, to już każdy sam musi sobie odpowiedzieć, a szczególnie ludzie we Wrocławiu. Wiadomo jedno – u progu rozgrywek trener Jacek Magiera ma problem z obsadą bramki. W derbach Dolnego Śląska nie popisał się Rafał Leszczyński, więc w meczu ze Stalą w Mielcu między słupkami pojawił się wzięty z Rakowa Kacper Trelowski. I choć obronił karnego, to nie popisał się w kilku innych sytuacjach, a szczególnie przy strzale Kokiego Hinokio z kilkudziesięciu metrów na 1:0.

Bezradny mistrz

To się rzadko zdarza, żeby Raków był tak bezradny i niemrawy, jak w pierwszej połowie meczu w Gliwicach, kiedy po stronie strzałów celnych i niecelnych figurowała liczba… „0”. Częstochowianie grali z Piastem „piach”. Po przerwie było już lepiej, ale i tak zasłużenie przegrali, tracąc gola w doliczonym czasie. W tym roku jeśli chodzi o ligę, to ich czwarta porażka na 20 gier. Co ciekawe, w analogicznym czasie drużyna trenera Aleksandara Vukovicia poległa o jeden raz mniej.

Portowcy na minusie

Bramkarz, trener Jens Gustafsson i cała portowa jedenastka jest w ostatnich dniach w sporym dołku, co pokazał czwartkowy mecz w Lidze Konferencji Europy w Gandawie i niedzielna przegrana u siebie z Radomiakiem. Pogoń w ważnym momencie sezonu jest bezradna, a przecież miało być tak dobrze… Defensywna beztroska szczecinian i siedem straconych bramek w kilka dni – to kompromitacja dla ekipy prowadzonej przez szwedzkiego szkoleniowca, który jest na cenzurowanym.


Na zdjęciu: Zawodnicy Piasta to niewątpliwie wygrani 4. kolejki Ekstraklasy.
Fot. Norbert Barczyk / PressFocus