Po drugiej stronie. Górnik go ujął. Jeszcze jeden!

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Po drugiej stronie barykady

Mecz Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów
Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ponad sześć lat czekał Ruch Chorzów na mecz w ekstraklasie. Pierwszy ligowy rywal, Zagłębie Lubin, pod wieloma względami jest wyjątkowy, wręcz pasujący jeżeli chodzi o okoliczności. Chorzowianie kończyli zmagania w ekstraklasie meczem z Górnikiem Łęczna. Pożegnanie z elitą było dość burzliwe, ale chyba nikt się nie spodziewał, że kolejne lata w historii Ruchu będą jeszcze trudniejsze. Z tamtego meczu w kadrze Ruchu obecnie jest tylko Łukasz Moneta. W ostatnim ligowym meczu Ruchu z Zagłębiem Lubin (1:1) to właśnie Moneta zdobył bramkę dla Niebieskich. Moneta zresztą to nie jedyny gracz Ruchu, który ma za sobą przeszłość w zespole niedzielnego rywala. Filip Starzyński oraz Mateusz Bartolewski w ostatnich sezonach również występowali na Dolnym Śląsku. Obaj dołączyli do ekipy Ruchu tego lata, w przeszłości występowali już na Cichej. Niedzielny mecz będzie szczególny przede wszystkim ze względu na osobę trenera Zagłębia, Waldemara Fornalika. Popularny „Waldek King” to autor ostatnich największych sukcesów Ruchu, był właściwie ostatnim trenerem, który prowadził chorzowian w ekstraklasie. Na siedem kolejek przed końcem sezonu rozstał się z drużyną, zastąpił go Krzysztof Warzycha, ale po tej zmianie już wszyscy w Chorzowie stracili nadzieje. Więcej w „Sporcie”


Górnik ujął mnie za serce

Nascimento szczęśliwy
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus

Kiedy doznałem kontuzji, miałem jeszcze pół roku kontraktu z Radomiakiem. W tym czasie nie otrzymałem od klubu żadnej propozycji pozostania, dlatego wiedziałem i czułem, że muszę odejść. Zacząłem więc sprawdzać, jakie mam opcje. Miałem kilka ofert z Polski i Portugalii, ale chciałem zostać w Polsce. Tutaj pierwszym klubem, który ze mną rozmawiał, był właśnie Górnik. Wtedy zobaczyłem, że naprawdę chce mnie u siebie. Wiedzieli, jaka jest moja sytuacja, że mam kontuzję, ale nigdy nie obawiali się o to. To ujęło mnie za serce, bo wcześniej nie wiedziałem, jaka będzie moja przyszłość. Górnik do mnie dzwonił, pytał, jak się czuję. Tu nigdy nie chodziło o pieniądze, po prostu chciałem podpisać kontrakt i jestem z tego bardzo zadowolony. Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj jestem, a grupa przyjęła mnie naprawdę dobrze. To trudne, kiedy wchodzi się do zespołu i nie można pokazać, na co cię stać. Ale takie jest życie i każdy wiedział, że tak to będzie wyglądało. To nie jest łatwe, kiedy pracuje się poza boiskiem, patrzy na kolegów i nie można do nich dołączyć. Zawsze mam w głowie to, żeby wbiec na murawę, ale nie mogę tego zrobić. Muszę być cierpliwy, choć jest to trudne. Ale nie mogę powiedzieć nic złego na kolegów. Cała grupa jest fantastyczna i cieszę się, że do niej dołączyłem, dobrze się w niej czuję – mówi Filipe Nascimento, piłkarz Górnika. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze jeden dwumecz

Raków po triumfie
Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus

Raków po triumfie w Tallinnie jest o krok od fazy grupowej europejskich pucharów. Choć podopieczni Dawida Szwargi wygrali zaledwie jeden dwumecz w eliminacjach Ligi Mistrzów i bez większych kłopotów awansowali do drugiej rundy, tak mają już w zasadzie autostradę do, co najmniej, Ligi Konferencji Europy. Częstochowianie muszą teraz wygrać chociaż jeden dwumecz. Najlepiej byłoby pokonać najbliższą przeszkodę. Wówczas Raków miałby nadal duże nadzieje na Ligę Europy, a i na Champions League mógłby zerkać z pewnymi, choć niezbyt wielkimi, nadziejami. Częstochowian można pochwalić za wynik czy sam styl gry. Mistrz Polski w Tallinnie pokazał się, w końcu, ze swojej najlepszej strony. Trzeba więc przyznać, że Raków potrzebował kilku dodatkowych spotkań, aby wejść w odpowiedni rytm meczowy. Nie oznacza to jednak, że wszystko we wtorkowym spotkaniu było idealne, a drużyna zaprezentowała się bez zarzutu. Jest kilka niedociągnięć. Szczególnie tyczy się to skuteczności pod bramką rywali. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w czwartkowym numerze „Sportu”:

  • Początek rozgrywek to duża grupa nowych zagranicznych zawodników w naszej elicie. Kilku z nich z pewnością pokaże się z dobrej czy bardzo dobrej strony!
  • Stowarzyszenie Socios przekazało Wiśle Kraków już ponad 5 mln zł. W tym roku zapowiada wsparcie minimum 2 mln
  • Puszcza Niepołomice, spośród wszystkich beniaminków, ma najmniejsze szanse na to, by utrzymać się w ekstraklasie
  • Krzysztof Piątek przeszedł bez odstępnego do Istanbul Bsaksehir. Z tureckim klubem podpisał 3-letni kontrakt
  • – Zabrakło nam jeszcze większej rywalizacji na pozycjach, bo to jest klucz w sporcie. Stało się tak z kilku powodów – mówi trener Marcin Brosz
  • Artem Putiwcew gra w Bruk-Becie Termalice od lutego 2016 roku. W piątek zacznie dziewiąty sezon w klubie z Małopolski
  • Postawiliśmy sobie za cel zwycięstwo w tym turnieju – zdradził Bartosz Bednorz, przyjmujący naszej reprezentacji. Polacy finałowy turniej Ligi Narodów zaczną ćwierćfinałem z Brazylią. Początek godzina 20.00
  • Grupa Tauron została sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a także PZHL oraz ligowych rozgrywek seniorek oraz seniorów

Foto główne: Przemek Dębczak/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.