Podbeskidzie. Pozostaje czekać

 

Prezes Podbeskidzia, Bogdan Kłys, trener Krzysztof Brede, a także pomocnik Rafał Figiel wezmą udział w specjalnej telekonferencji, która zostanie zorganizowana w czwartek, 26 marca, a podczas której przedstawiciele klubu odpowiedzą na wszystkie nurtujące kibiców pytania.

Możne je nadsyłać do dziś. Zarówno na adres mailowy pytanie@tspodbeskidzie.pl, jak również na profilach klubu w mediach społecznościowych, czyli na facebooku i twitterze. Aby pytanie zostało wzięte pod uwagę jego treść powinna być opatrzona hashtagiem #ZapytajPrezesa.

Klub zwrócił się również z prośbą o zaznaczenie do kogo kierowane jest pytanie. Pomijane będą pytania z kont anonimowych.

To kolejna z inicjatyw, która została zaproponowana przez klub spod Klimczoka. Przypomnijmy, że pod koniec zeszłego tygodnia, na prośbę kibiców, Podbeskidzie uruchomiło sprzedaż wirtualnych, pamiątkowych biletów na mecz z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

Mecz miał się odbyć w zeszłą sobotę, ale ze względu na pandemię koronawirusa rozgrywki zostały zawieszone do końcówki kwietnia. A powyższa sprzedaż biletów została przeprowadzona po to, aby w trudnych chwilach wspomóc klub. Ostatecznie sprzedano 262 wirtualne bilety.

Z tego, co można było wyczytać w mediach społecznościowych na wsparcie dla klubu decydowali się nawet posiadacze karnetów. Dlatego Podbeskidzie zdecydowało się na kontynuowanie akcji.

Tym razem można już zakupić wirtualny, pamiątkowy bilet na mecz, który również do skutku nie dojdzie, a który był zaplanowany na 4 kwietnia. Tego dnia rywalem „górali” miała być Puszcza Niepołomice. Cena biletu normalnego to 10 zł. Za 20 zł można zakupić bilet VIP Silver, a za 50 zł VIP Gold.

Wszyscy, którzy zdecydują się na ostatnią z wymienionych opcji otrzymają prezent – niespodziankę z autografami zawodników. Aby nabyć wirtualny bilet nie jest konieczna rejestracja w internetowym systemie sprzedaży. Wystarczy podać jedynie, na którą z opcji kibic się decyduje. Nie ma również ograniczeń związanych z ilością kupowanych biletów przez jednego sympatyka klubu.

Tymczasem piłkarze Podbeskidzia przebywają w domach i podlegają indywidualnym planom treningowym, które zostały rozpisane przez sztab szkoleniowy. „Górale” korzystają z nowoczesnych technologii. Każdy z zawodników musi wykonać określone ćwiczenia. Z czym jednak, po wczorajszych decyzjach rządowych o tym, że tylko w określonych przypadkach można opuszczać miejsce zamieszkania, będzie coraz większy problem.

– Zawodnicy wykonują wszystko, co mają zaplanowane. A nawet więcej. Co wieczór sprawdzam dane ze sport testerów i widzę, że sumiennie podchodzą do swoich obowiązków. Starają się nawet pracować z piłkami, wykonywać ćwiczenia techniczne. Jestem w stałym kontakcie z zawodnikami.

Muszę przyznać, że to wspaniała, świadoma i chętna do pracy grupa W zaistniałej sytuacji będzie jednak trudniej, bo przecież nie każę zawodnikom biegać z pokoju do pokoju – mówi Krzysztof Brede, szkoleniowiec Podbeskidzia, który przyznaje, że sytuacja staje się trudniejsza.

– Trudno nawet cokolwiek sensownego powiedzieć. Pozostaje nam czekać. Dla nas wszystkich jest to sytuacja wcześniej niespotykana. Dlatego musimy reagować rozsądnie. Oczywiście warto podkreślić, że przede wszystkim zdrowie jest najważniejsze – dodaje szkoleniowiec lidera tabeli I ligi.