Pogoń Szczecin. Popsuć serię liderowi

Pogoń Szczecin odniosła w tym sezonie pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym.


Przygotowania do meczu z liderem PKO BP Ekstraklasy, czyli Wisłą Płock (sobota, godzina 20.00), „portowcy” rozpoczęli we wtorek. W poniedziałek podopieczni trenera Jensa Gustafssona mieli czas na regenerację i trening indywidualny.

Pierwszego dnia granatowo-bordowi mieli tylko jeden trening, tradycyjne już zajęcia z piłkami na boisku B2. W środę będą mieli podwójne zajęcia, rano na siłowni, wieczorem ponownie na boisku B2. Na czwartek i piątek sztab szkoleniowy „Dumy Pomorza” przewidział po jednej jednostce treningowej. Po ostatniej z nich drużyna uda się do hotelu, gdzie będzie przebywać aż do spotkania ligowego z Wisłą Płock. Konferencja prasowa przed meczem z „Nafciarzami”, z udziałem trenera Gustafssona, odbędzie się w piątek o godzinie 14.00.

Liczy się tylko wynik

Niedzielna wiktoria z Wartą Poznań była pierwszą wyjazdową wygraną Pogoni w tym sezonie w meczu wyjazdowym (poprzednio „portowcy” przegrali 1:2 we Wrocławiu ze Śląskiem). – Myślę, że to było bardzo ważne, budujące zwycięstwo – powiedział pomocnik szczecinian, Mateusz Łęgowski. – Wierzę, że da nam ono dodatkową pewność siebie.

Bardzo dobre jest to, że obie sytuacje, które mieliśmy w I połowie spotkania w Grodzisku Wielkopolskim, zamieniliśmy na gole. Do przerwy prowadziliśmy 2:0 i to stawiało nas w dość komfortowej sytuacji. Na początku drugiej części gry Warta strzeliła nam bramkę. W szatni uczulaliśmy się na to, by nie stracić gola zaraz po przerwie, ale tak się niestety stało. Chwała nam jednak za to, że potrafiliśmy utrzymać korzystny wynik do końca spotkania. Trzeba też zaznaczyć, że nie skupialiśmy się tylko na defensywie, bo od czasu do czasu atakowaliśmy rywali i szukaliśmy trafienia, które pozwoliłoby nam zamknąć mecz.

Urodzony w Brodnicy piłkarz podkreślał, że najważniejsze w meczu z Wartą Poznań było zdobycie kompletu punktów. Koniec końców zawsze liczy się wynik – stwierdził „Łęgi”. – W tym wypadku jest on satysfakcjonujący, bo mamy na swoim koncie komplet punktów. Ostatnio z Wartą tylko remisowaliśmy, a tym razem odnieśliśmy zwycięstwo, więc to cieszy.

Trochę nerwowo

Kolejny komplet punktów ucieszył nie tylko Mateusza Łęgowskiego, usatysfakcjonowany był też stoper Benedikt Zech. – Oczywiście cieszymy się z wygranej na wyjeździe – powiedział „Zechi”. – W czterech pierwszych meczach ligowych zdobyliśmy 9 punktów, co jest całkiem niezłym dorobkiem. Końcowy rezultat jest dla naszej drużyny satysfakcjonujący, ale nasza gra nie wyglądała do końca tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Zwłaszcza w II połowie. Mecze z Wartą jednak zawsze są niezwykle bardzo trudne, szczególnie te wyjazdowe. Wydaje mi się, że w I połowie mieliśmy wszystko pod kontrolą, jednak w drugiej oni szybko zdobyli bramkę i zrobiło się trochę nerwowo.

Niezadowalający styl

„Portowcy” zgarnęli w Grodzisku Wielkopolskim pełną pulę, chociaż drużynie ze Szczecina po przerwie wyraźnie nie szło. – W piłce nożnej gra się o wygraną, a nam w ostatnim meczu udało się ją osiągnąć – zaznaczył Austriak. – To najważniejsze. Oczywiście zdajemy sobie jednak przy tym sprawę, że nasz styl nie był zadowalający, bo zawsze chcemy grać efektownie w piłkę. To jest coś, z czego Pogoń słynęła w ostatnich latach. W Grodzisku w pewnych fragmentach gry udawało nam się utrzymywać długo przy piłce, jednak nie potrafiliśmy tego robić przez pełne 90 minut. To jest do poprawy. Jak jednak mówiłem, na koniec najważniejsze jest, że wróciliśmy do Szczecina z kolejnymi trzema punktami.

Teraz przed „Dumą Pomorza”, która w tabeli zajmuje trzecie miejsc, nie lada wyzwanie – pojedynek z niepokonaną (zgromadziła w czterech potyczkach komplet punktów) w bieżących rozgrywkach Wisłą Płock. – W każdym meczu u siebie walczymy o zwycięstwo – zapewnił Zech. – Nie jest ważne, z kim akurat gramy. Zobaczymy, co Wisła pokaże w meczu z nami. Oni na razie w tym sezonie nie przegrali spotkania, więc będą pewnie chcieli tę serię podtrzymać, my zaś spróbujemy im ją popsuć.


Na zdjęciu: Pomocnika Pogoni Mateusza Łęgowskiego cieszy pierwsze zwycięstwo na wyjeździe jego drużyny w bieżącym sezonie.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus