„Poldi” może wrócić?

W klubie oczywiście nikt tego nie potwierdza, ale o takiej możliwości informuje „Przegląd Sportowy”. Mistrz świata, trzykrotny medalista mundialu, trzykrotny medalista mistrzostw Europy, mający na koncie blisko 100 bramek w Bundeslidze, a za sobą także grę w Premier League czy Serie A – nie ma wątpliwości, że takiego piłkarza w ekstraklasie jeszcze nie było. Niezależnie od metryki – urodzony w Gliwicach 130-krotny reprezentant Niemiec w czerwcu skończy 35 lat…

Z końcem stycznia z kolei Podolskiemu wygaśnie kontrakt z Vissel Kobe. W tym japońskim klubie „Poldi” występuje od blisko 2,5 roku, trafił tam z Galatasaray Stambuł. Rozegrał dotąd 56 meczów, strzelił 14 goli, zanotował 10 asyst. Dzieli szatnię z rozpoznawalnymi zawodnikami, na czele z Andersem Iniestą. Z innych byłych piłkarzy Barcelony, w kadrze Vissel znajdują się Belg Thomas Vermaelen i Hiszpan David Villa, z kolei Brazylijczyk Wellington w Europie grał dla Twente Enschede czy Hoffenheim.

W tym otoczeniu „Poldi” ostatnio występuje jednak mniej. Od kwietnia zaliczył tylko 5 spotkań. Najpierw zmagał się z urazem uda, potem dopadł go wirus. Z powodu grypy trafił w Japonii do szpitala. Okazało się, że skutkiem przebytej choroby było uszkodzenie błony bębenkowej prawego ucha – na tyle poważne, że niezbędna była operacja. Przeszedł ją w Kolonii. Potem przez kilka tygodni nie mógł lecieć samolotem. Nie grał od czerwca do października. Niemiecki trener Thorsten Fink ostatnio wpuszcza Podolskiego na boisko z ławki.

Ewentualne przenosiny do Górnika oznaczałyby dla piłkarza kolosalną obniżkę uposażeń. Topowa pensja w Zabrzu oscyluje w granicach 10 tysięcy euro miesięcznie. W japońskich mediach znajdujemy listę płac drużyny Vissel z 2018 roku. Podolski znajdował się niemalże na jej szczycie z zarobkami rzędu 4,8 mln euro rocznie. Ustępował jedynie Andersowi Inieście, którego Japończycy skusili rocznym kontraktem w wysokości ponad 3 miliardów jenów (25 mln euro). Do Polski miałyby przyciągnąć „Poldiego” względy inne niż finansowe – a przynajmniej te ograniczające się do boiska. „PS” podaje, że miałby w Polsce rozpocząć działalność biznesową. Na niemieckim rynku radzi sobie doskonale, otwierając punkty gastronomiczne z lodami i kebabami.

Na zdjęciu: Lukas Podolski koszulkę Górnika zakładał już w 2014 roku.