Polonia Bytom – Gwarek Tarnowskie Góry. Połowa koncertowa

W 17 minut cztery gole Adama Żaka z czterech asyst Patryka Stefańskiego, potem gol tego drugiego i jeszcze trafienia Filipa Żagla i Kajetana Frankowskiego na „przełamanie” stadionu przy Frycza-Modrzewskiego.


Te derby podokręgu bytomskiego miały odbyć się 7 sierpnia, ale tarnogórzan (oczywiście nie wszystkich) dotknął wówczas koronawirus. Dzisiaj też dopadła ich pewna przypadłość, ale już nie losowa, tylko Adam Żak, Patryk Stefański i ich koledzy z Polonii. Pierwsze akcje należały jednak do gości, choć ich strzały były niecelne. W 17 min Patryk Stefański, biegnący po prawej stronie, cofnął sobie piłkę na lewą nogę i „zakręcił” ją na 5-6 metr przed „krótkim” słupkiem, skąd Adam Żak głową od poprzeczki wpakował do siatki. Po 3 minutach Stefański z tej samej strefy, tyle że z kornera, znalazł Żaka na „długim” słupku, a ten – mimo ataku rywala – także głową podwyższył prowadzenie. Mniej licznej niż zwykle bytomskiej widowni na pewno zrobiło się cieplej, a jej szczęście wydawało się pełne w 24 min, gdy „Stefan” tym razem prawą nogą „znalazł” Żaka na 5 metrze, a że piłka była opadająca bytomski snajper tylko przyłożył nogę na 3:0. Po herbacie – tak, ale nie po meczu! Za chwilę Dominik Budzik z kąta sprawdził Andrzeja Wiśniewskiego, co powtórzył wkrótce Żak. Golkiper Gwarka dwa razy wybił na „róg”, a drugi z nich Stefański – któż by inny? – zagrał na bliższy słupek, gdzie stojący tyłem do bramki „Żaczek” przyjął piłkę, wkręcił w murawę pilnującego go rywala, a gdy ten „anioł, ale zupełnie nie stróż” już leżał, strzelił nie do obrony. Kibice głośno porównywali ten wyczyn do wcześniejszych Roberta Lewandowskiego, gdy sam Stefański z bliska pozytywnie wykończył dogranie Budzika, a jeszcze przed przerwą Filip Żagiel zza pola karnego i zamykający akcję Kajetan Frankowski trafili do siatki.

Po zmianie stron i zmianach w obu zespołach goście mieli swoje szanse, ale Dominik Brzozowski radził sobie ze strzałami Kevina Kołodzieja, a Sebastian Pączko z bliska przestrzelił. Po drugiej stronie blisko bramki główkował Marcin Lachowski, „Stefan” wypracował sytuację Żaglowi, ale obronił bramkarz, jednak potem znów wykazywał się golkiper Polonii – po zagraniu Rafała Kulińskiego, a zwłaszcza po strzale Sebastiana Siwka w „długi” róg i w ostatniej akcji w sytuacji sam na sam z Patrykiem Joachimem, po której obaj potrzebowali fizjoterapeutycznej pomocy.

– Coraz lepiej rozumiemy się z Adamem Żakiem – skwitował [Patryk Stefański] – i szkoda, że za kartki nie mogłem grać ostatnio ze Ślęzą. Tak naprawdę wystarczy wrzucić piłkę w pole karne, a Adam… już tam jest. Cieszy mnie również zdobyta bramka, bo chodzi o to, by każdy z nas dał w meczu jakiś konkret. Kiedyś ja byłem klasyczną „dziewiątką”, ale teraz trener miał na mnie inny plan. Zostałem łącznikiem między pomocą a atakiem i cieszy mnie większa swoboda w grze. Ze zdobywania bramek jednak nie rezygnuję…

Na marginesie – do dziś Adam Żak z 11 goli 9 zdobył na wyjazdach, a z obcych boisk Polonia przywiozła więcej punktów niż zdobyła u siebie. Proporcje zaczęły się wyrównywać…

(jak)

Polonia Bytom – Gwarek Tarnowskie Góry 7:0 (7:0)

1:0 – Żak, 17 min (głową), 2:0 – Żak, 20 min (głową), 3:0 – Żak, 24 min, [4:0] – Żak, 34 min, 5:0 – Stefański, 40 min, 6:0 – Żagiel, 42 min, 7:0 – Frankowski, 45+2 min

POLONIA: Brzozowski – Budzik, Bedronka, Radkiewicz (46. Czajkowski), Hałgas – Żagiel (85. Chwastek), Wuwer, Konieczny (65. Krzemień), Frankowski (65. Ochwat) – Stefański – Żak (46. Lachowski). Trener Kamil RAKOCZY.

GWAREK: Wiśniewski – Dyląg, Timochina, Kołodziej, Obuchowski (46. Pipia) – Dworaczek (46. Kulisz), Kuliński (85. K. Joachim), Barbus, Pączko (65. P. Joachim) – Siwek, Jarka (46. Pach). Trener Krzysztof GÓRECKO.

Sędziował Szymon Grabara (Sosnowiec). Widzów 200. Żółte kartki: Konieczny, Stefański – Obuchowski.


Na zdjęciu: Dzięki czterem bramkom zdobytym w zaległych derbach z Gwarkiem Adam Żak wyszedł na czoło klasyfikacji strzelców; ma 15 trafień.

Fot. Facebook/Polonia Bytom