Polonia Bytom. Mecz jak w ekstraklasie

Polonia Bytom i Odra Wodzisław, które poprzednio rywalizowały ze sobą jeszcze na najwyższym szczeblu, o nietypowej piątkowej (13.30) porze zainaugurują przedostatnią tegoroczną III-ligową kolejkę.


To jest mecz niczym w ekstraklasie. Polonia Bytom i Odra Wodzisław, dwie największe marki III grupy III ligi, zmierzą się dziś przy Frycza-Modrzewskiego. Nietypowy piątkowy termin wynika z faktu, że w sobotę w roli gospodarza grają też Szombierki (w IV lidze z Podlesianką), dlatego w trosce o stan boiska, ale i optymalne przygotowanie do zamykającej rok konfrontacji z wyżej sklasyfikowanymi rezerwami Miedzi Legnica, bytomianie postanowili zagrać z beniaminkiem z Bogumińskiej już dziś.

Cel, nie marzenie

Polonia zaczyna dziś serię 6 występów w roli gospodarza. Najbliższy wyjazd – do Jeleniej Góry – czeka ją dopiero w kwietniu. Do tego czasu podejmie Odrę, Miedź II i – już w 2022 roku – Wartę, Goczałkowice, Carinę oraz Górnika II. Świetną postawą w ostatnich dwóch miesiącach drużyna dała sobie szansę, by z nadzieją czekać na ten odbywający się na przełomie rund serial przy Frycza-Modrzewskiego. Strata do lidera z Goczałkowic, w pewnym momencie już kilkunastopunktowa, została zredukowana do ledwie 5 „oczek” i to, by po 6 domowych spotkaniach wskoczyć na szczyt tabeli może być dziś nie tyle marzeniem, co po prostu celem bytomian. Gdy w sierpniu przegrali do zera w Goczałkowicach, Gubinie i Zabrzu, było mnóstwo głosów domagających się zmiany trenera. Prezes Sławomir Kamiński i dyrektor Tomasz Stefankiewicz wytrzymali jednak ciśnienie, zaufali Kamilowi Rakoczemu, a ten w imponujący sposób wyciągnął zespół z kryzysu.

Długa lista nieobecnych

Ostatnie punkty Polonia straciła w połowie września w Bielsku-Białej (0:0 z Rekordem), potem odniosła 7 zwycięstw, po drodze awansując też do finału podokręgowego Pucharu Polski (finał z Orłem Miedary został przełożony z listopada na 5 marca). Wygrywa i nie traci goli – w poprzednich 8 spotkaniach drogę do jej siatki znalazł tylko Gwarek Tarnowskie Góry i MKS Kluczbork. Dziś z Odrą „Królowa Śląska” chce pójść za ciosem, zwłaszcza że udowodniła już, iż duże problemy kadrowe niekoniecznie muszą stanąć na przeszkodzie. Za czerwoną kartkę nadal pauzuje Michał Płonka, a do końca roku nie zagrają już kontuzjowani Konrad Andrzejczak, Dominik Budzik, Norbert Radkiewicz i Jacek Wuwer. Po odpokutowaniu nadmiaru żółtych kartek do składu wraca za to Patryk Stefański.

Na Frycza-Modrzewskiego zabraknie dziś zorganizowanych grup kibiców obu klubów. Fani Polonii nadal nie dogadali się z zarządem i nie zawiesili bojkotu domowych spotkań (to pokłosie m.in. zwarcia z ochroną podczas meczu z Pniówkiem), a sympatycy Odry solidaryzując się z nimi podjęli decyzję o nieorganizowaniu wyjazdu.

Dublety Wosia i Wieczorka

Poprzednio Polonia mierzyła się z Odrą jeszcze w ekstraklasie – wiosną 2010 roku przy 4-tysięcznej publiczności na Olimpijskiej padł remis 1:1, a bramkę dla gości zdobył… Marcin Wodecki, który na początku tego roku wrócił na Bogumińską i z miejsca został najlepszym snajperem zespołu. Szukając ostatniego zwycięstwa wodzisławian w Bytomiu, trzeba cofnąć się o ponad 26 lat – aż do października 1995 roku. Po kanonadzie Odra pokonała Polonię 4:3, dublet ustrzelili wtedy Jan Woś i Ryszard Wieczorek. W rewanżu było 4:2, klub spod czeskiej granicy wraz z Ruchem Chorzów awansował do ekstraklasy i spędził w niej 14 lat. Teraz stara się odbudować, ale przyświecają mu póki co bardziej przyziemne cele od Polonii. Ten na rundę jesienną, a więc zbudowanie bezpiecznej przewagi nad strefą spadkową, zrealizował w bardzo dobrym stylu. Bytomianie są już na takim etapie, by mierzyć wyżej, a ósma z rzędu wygrała poprawiłaby nastroje podczas tego nostalgicznego tygodnia, stojącego pod znakiem środowego pogrzebu legendy klubu Ryszarda Grzegorczyka.


Na zdjęciu: Do spotkania z Odrą drużyna z Bytomia przystąpi wzmocniona Patrykiem Stefański, wracającym po pauzie za kartki.
Fot. Maciej Grygierczyk