Polska Hokej Liga. Rac idolem Jastrzębia!

Dopiero seria rzutów karnych przyniosła rozstrzygnięcie w 5. meczu półfinałowym pomiędzy Re-Plastem Unia Oświęcim i JKH GKS Jastrzębie.


Emocji było sporo, a zadecydowały karne. W nich Roman Rac zdobył gola i tym samym rywalizacja wraca na „Jastor”. Kolejny horror gwarantowany!

Zespół z Jastrzębia pojawił się w Oświęcimiu się z Marisem Jassem, który wrócił po złamaniu nogi. Zabrakło za to chorego Kamila Górnego, ale i tak trener Robert Kalaber miał do dyspozycji więcej defensorów niż napastników. Natomiast gospodarze mieli 4 formacje i zaczęli niezwykle udanie. Gdy na ławce kar przebywał Roman Rac, napastnik Unii, Victor Rollin Carlsson, błyskawicznie wykorzystał przewagę.

Po stracie gola goście kilka minut nie mogli odzyskać rytmu gry i dopiero w drugiej części tercji zaczęli groźniej konstruować akcje. Pod bramką Clarke’a Saundersa było gorąco. Na początku 18 min Rac tuż przed bramką nie zdołał skierować krążka do siatki, jednak w kolejnej akcji był znacznie dokładniejszy. Siergiej Bahaleisza strzelał na bramkę i Słowak przejął krążek i skierował go obok kanadyjskiego golkipera.

W 2. tercji goście mieli chwile trwogi, bowiem w 32 min przez 21 sek. grali w podwójnym osłabieniu. Jednak zdołali wyprowadzić kontratak i Mateusz Bryk uderzył w słupek. Goście sprawiali lepsze wrażenie, choć nie zdołali zdobyć gola. Podobnie było w ostatniej odsłonie, ale powody do zadowolenia mieli gospodarze. Jedna z kontr w 47 min przyniosła im prowadzenie.

Ryan Glenn uderzył na bramkę, a Patrik Nechvatal odbił krążek przed siebie. Teddy Da Costa błyskawicznie skierował go do siatki. Hokeiści z Jastrzębia nacierali i doprowadzili do wyrównania. Arturs Szewczenko zdobył gola z bliskiej odległości. Trener Kalaber poprosił o czas i próbował ustawić jeszcze jedną akcję, która przyniosłaby zwycięstwo. Jednak doszło do kolejnej dogrywki.

Tym razem dodatkowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia, choć Rac (69 min) i Łukasz Nalewajka (70) mieli okazje, by zakończyć mecz. W rewanżu Wasilij Strielcow (76) nie zdołał pokonać Nechvatala. To karne miały rozstrzygnąć mecz. Rac, słowacki napastnik nielubiany w Oświęcimiu, w 9. serii zdobył zwycięską bramkę. Obrońcy tytułu mistrzowskiego pozostają w grze. We wtorek kolejne emocje, tym razem na „Jastorze”, początek o 18.00.


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – JKH GKS JASTRZĘBIE 2:3 (1:1, 0:0, 1:1, 0:0) po karnych 2-3

Stan rywalizacji 2-3

1:0 – Dziubiński – Rollin Carlson – Glenn (3:46, w przewadze), 1:1 – Rac – Bahaleisza – Kalns (17:34), 2:1 – Da Costa – Glenn – Rollin Carlson (46:49), 2:2 – A. Szewczenko – Razgals – Bryk (56:42). 2:3 – Rac (karny),

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Patryk Kasprzyk – Sławomir Szachniewicz i Michał Gerne. Widzów 2220.

UNIA: Saunders; Glenn (2) – Paszek, Stasienko – Orłow, Bezuszka – Rogow, P. Noworyta – M. Noworyta; Da Costa (4) – Rollin Carlsson – Themar, Dziubiński (2) – W. Strielcon – A. Strielcow, S. Kowalówka – Krzemień – Prusak, Orechin – Apalkow – Wanat. Trener Tom COOLEN.

JKH: Nechvatal; Bahaleisza – Kostek, Bryk – E. Szewczenko, Jelszański – Horzelski, Kamieniew – Giminński; Kasperlik (2) – Rac (2) – Kalns (2), A. Szewczenko – Pawłows (2) – Razgals, Ł.Nalewajka – Paś – R. Nalewajka, Jass, Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

Kary: Unia – 8 min, JKH – 10 ( 2 tech.) min.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus