Pomoże rozpracować „żubry”

Wychowanek sosnowiczan po raz kolejny zagra przeciwko byłemu klubowi.


Dawid Ryndak to jedyny gracz z obecnego składu sosnowiczan, który ma za sobą okres gry w drużynie z Niepołomic. Pracował tam pod okiem Tomasza Tułacza, szkoleniowca Puszczy, który ekipę „żubrów” prowadzi już od ośmiu lat. Ryndak w Niepołomicach występował w sezonie 2017/18 oraz jesienią 2018 roku. W sumie zagrał 50 ligowych spotkań, zdobył 4 bramki.

Czujni na wachlarz

– Mam sentyment do tego klubu. Spędziłem tam fajny okres – mówi obrońca sosnowiczan, który odszedł z Puszczy w trakcie sezonu 2018/19. Wrócił wówczas do Zagłębia, a była to propozycja z tych nie do odrzucenia. – Wracałem w końcu do mojego Zagłębia, które w dodatku grało w ekstraklasie. Puszczę zawsze będę miło wspominał, mam tam wciąż wielu znajomych – dodaje popularny „Denver”, którego uwagi na temat pracy szkoleniowej trenera Tułacza na pewno będą pomocne przy rozpracowaniu najbliższego rywala sosnowiczan.

– Tyle lat pracy w jednym klubie to w naszej piłce ewenement. To najlepiej świadczy o tym, jakim warsztatem dysponuje. Zresztą wyniki to pokazują. Z roku na rok Puszcza radzi sobie w pierwszej lidze coraz lepiej, obecnie znajduje się w strefie barażowej umożliwiającej grę o miejsce w ekstraklasie. Musimy uważać zwłaszcza na stałe fragmenty. Trener Tułacz ma opracowany cały wachlarz rozegrania rzutów rożnych. Naprawdę musimy być czujni. Puszcza to nieobliczalny, mocny rywal, co zresztą widać po ligowej tabeli. Cechuje ten zespół nieustępliwość i agresywna gra.

Tylko pełna koncentracja w naszych szeregach i dobra organizacja pozwoli nam myśleć o dobrym wyniku w starciu z Żubrami. Od momentu powrotu do Sosnowca grałem przeciwko Puszczy kilka razy i niemal za każdym razem – no może poza wygraną 4:0 na wyjeździe w sezonie 2020/21 – to były trudne mecze, niektóre kończyły się naszymi porażkami. W najbliższym starciu na przegraną nie możemy sobie pozwolić. Mimo wszystko uważam, że mamy więcej atutów do tego aby w niedzielę cieszyć się z trzech punktów – podkreśla Ryndak, który w minionej kolejce po raz pierwszy zagrał w tej rundzie w brawach Zagłębia.

To robi wrażenie

Ryndak w meczu z Chrobrym wystąpił na prawej stronie obrony, zastępując Filipa Borowskiego. Tym razem ma szansę zagrać po raz pierwszy na nowym obiekcie. – Do tej pory oglądałem mecze z perspektywy ławki rezerwowych. Nowy stadion naprawdę robi wrażenie. Fajnie, że Zagłębie może się szczycić takim obiektem. Wiadomo, że Ludowy to historia, sentyment, zresztą jesteśmy tam na co dzień, tam trenujemy, tam przygotowujemy się do kolejnych spotkań, ale wiadomo, że nowy stadion to już XXI wiek. Dla mnie, chłopaka z Sosnowca, powstanie tego obiektu – i zresztą całego kompleksu – to wielka sprawa. Już nie mogę się doczekać debiutu na tym stadionie – podkreśla jeden z najbardziej doświadczonych graczy w barwach Zagłębia.

Ryndak może się także pochwalić największą liczbą meczów w barwach sosnowieckiego klubu z grona obecnych graczy I-ligowca. Od sezonu 2007/8, z krótkimi przerwami na grę w innych klubach – Orle Balin, Skałce Żabnica, Dolcanie Ząbki, Legionovii i Puszczy Niepołomice – rozegrał w barwach Zagłębia 234 ligowych spotkań na różnych szczeblach, w tym w ekstraklasie, co stawia go w czołówce graczy pod względem występów w cłej historii klubu z Sosnowca.

Czy jego 235. mecz będzie miał miejsce na nowym stadionie, przekonamy się już w niedzielę.


Na zdjęciu: Dawid Ryndak jako chłopak z Sosnowca cieszy się, że w mieście oddano do użytku stadion na miarę XXI wieku.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus