Porażka to też element rozwoju

Zabrzanie przegrali wówczas nawet trzy kolejne mecze: z Arką i Cracovią jeszcze w grudniu, a potem – z Wisłą Płock w lutym. Teraz – kiedy przychodzi im mentalnie stawiać czoła przegranym z Lechią i Wisłą Kraków – jest to zupełnie nowe doświadczenie dla wielu podopiecznych Marcina Brosza. Przecież Kacper Michalski, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz czy Daniel Liszka włączeni zostali w „ekstraklasowy” młyn dopiero w początkach 2018. I z „serią” porażek jeszcze mierzyć się nie musieli. – Oczywiście nie traktujemy ostatnich potknięć w kategorii „nic się nie stało”; przegraliśmy, więc trzeba nad sobą pracować. Ale też każda porażka dla być dla nas możliwością rozwoju – zapowiada szkoleniowiec Górnika. Najważniejsza praca – jak przypomina – odbywa się w tygodniu. – Największą radością jest zaś możliwość obserwowania rozwoju chłopaków. Na koniec tygodnia zaś – punkty ligowe.

Rekonwalescenci ze znakiem zapytania

O te punkty – jak już zauważyliśmy – w ostatnich tygodniach było jednak trudno. W Krakowie zespół nie poradził sobie z brakiem swego lidera, czyli Szymona Żurkowskiego. W tym tygodniu „Żurek” – „wykoszony” w końcówce meczu z Lechią – wrócił do zajęć na murawie, ale… – Wciąż ćwiczy indywidualnie i tak naprawdę sztab medyczny dopiero tuż przed meczem zdecyduje, czy będzie mógł znaleźć się choćby wśród zawodników rezerwowych. Wrócił już też do treningów Adam Wolniewicz, ale jego występ przeciwko „portowcom” jest mało prawdopodobny.

Między nami, kadrowiczami

Znów więc zapewne Marcin Brosz korzystać będzie w znacznej części z młodych i bardzo młodych graczy. Oni akurat – mimo ligowej przerwy, jaka nastąpi po weekendzie – nie będą mogli skupić się na pracy klubowej. Aż siedem powołań przyszło bowiem na Roosevelta w ostatnich dniach. W tym kontekście mecz z Pogonią zapowiada się ciekawie: naprzeciw siebie stanąć mogą „górnicy”: Kacper Michalski i Adrian Gryszkiewicz oraz szczecinianie: Sebastian Walukiewicz i Adrian Benedyczak. A 72 godziny później spotkają się na zgrupowaniu kadry U-20 w Uniejowie…

Zboczyli z drogi?

Pogoń – można taką tezę zaryzykować – u progu tego sezonu mocno nawiązała kadrowymi decyzjami do ubiegłorocznych personalnych wyborów w Zabrzu. Wspomniana dwójka – plus Dawid Błanik – to ta młodzież, dzięki której Kosta Runjaić chciał iść drogą „górników”. Wygląda jednak na to – choćby w kontekście wypożyczenia 20-letniego Marcina Listkowskiego do Rakowa oraz sierpniowego angażu Ikera Guarrotxeny – że z wolna porzucony zostaje w Szczecinie „kurs na młodzież”. – My z naszego kursu na pewno nie zejdziemy – zapewnia opiekun Górnika.