Porażka z Rekordem

Za niespełna tydzień piłkarze Pniówka 74 Pawłowice zagrają pierwszy mecz nowego sezonu z Piastem Żmigród.


Po czwartkowej, efektownej wiktorii (4:0) w Pucharze Polski z ROW-em 1964 Rybnik, piłkarze Pniówka Pawłowice w sobotę zagrali na wyjeździe sparing z innym III-ligowcem, Rekordem Bielsko-Biała. Tym razem podopieczni trenera Grzegorza Łukasika zeszli z boiska pokonani, chociaż w pierwszej połowie pozostawili po sobie lepsze wrażenie niż przeciwnik. Niewiele brakowało, by w 18 i 19 minucie bramkarz „rekordzistów” Bartosz Kucharski wyciągał piłkę z siatki, ale na jego szczęście po strzałach zawodników Pniówka futbolówka ostemplowała słupek i poprzeczkę.

Po zmianach, jakich w przerwie dokonali trenerzy obu zespołów, uwidoczniła się przewaga bielszczan. Bramkarza Pniówka Bartosza Gocyka zmusili do kapitulacji Nikolas Wróblewski (58 min) i Marek Sobik (69 min). W 87 minucie Wojciech Caniboł uderzeniem w długi róg zaskoczył rezerwowego golkipera Rekordu, Tadeusza Grabowskiego i skorygował wynik na 2:1. Był to pierwszy i ostatni celny strzał Pniówka w 2. połowie. Gospodarze na wszelki wypadek w 89 minucie zdobyli trzecią bramkę – zdobył ją Marcin Wróbel, a rezerwowy bramkarz drużyny z Pawłowic Rafał Baron nie był w stanie zapobiec nieszczęściu.

Za niespełna tydzień (w sobotę, 1 sierpnia) o godzinie 15.00 Pniówek rozpocznie pierwszy mecz ligowy sezonu 2020/2021. Przeciwnikiem zespołu trenera Grzegorza Łukasika będzie Piast Żmigród. Nim jednak do tego dojdzie, kilka dni wcześniej (29 lipca, o godz. 18.00) trzecioligowiec zmierzy się w Pucharze Polski z grającymi o szczebel niżej Szombierkami Bytom.

W obu awizowanych spotkaniach w ekipie Pniówka zabraknie kilku zawodników. Były kapitan zespołu Karol Goik cały czas ma problemy z plecami i nie trenuje, drugi bramkarz Patryk Zapała podczas treningu zderzył się z Kamilem Glencem i ma złamany nos. Jeszcze kilka tygodni będziemy musieli poczekać na występy pozyskanego z ROW-u 1964 Rybnik obrońcy Przemysława Szkatuły oraz napastnika Dawida Hanzela, którzy na razie trenują indywidualnie. Pierwszy z wymienionych miał problemy z łąkotką, a drugi z powodu ucisku nerwu kręgosłupa miał operację i wróci do gry dopiero w połowie września.


Na zdjęciu: Pierwsze mecze swoich kolegów w nowym sezonie napastnik Pniówka Dawid Hanzel będzie oglądał z trybun.

Fot. gkspniowek74.com.pl