Postać kolejki. Mateusz Młyński, czyli lepsza twarz Arki

 

To rozpoczęło lawinę po której Arka mogła cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w 2020 roku. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie postawa Mateusza Młyńskiego. Pomocnik Arki toczył korespondencyjny pojedynek z pomocnikiem Rakowa – Miłoszem Szczpańskim. Obaj byli motorami napędowymi swoich drużyn.

Mimo fatalnej pierwszej części spotkania w wykonaniu Arki to właśnie Młyński był jedynym jasnym punktem w drużynie Aleksandara Rogicia. To jego akcje ofensywne dawały nadzieję, że Arka może jeszcze powalczyć z Rakowem.

W decydującym momencie, pomimo młodego wieku, to pomocnik Arki wziął na siebie odpowiedzialność za zespół. Jego bramka, pierwsza w tym roku dla gdynian na ekstraklasowych boiskach, dała jasny sygnał do ataku. Wiele akcji przechodziło przez niego. To on przy drugiej bramce przejął piłkę i dograł do Marko Vejinovicia, który pięknym strzałem pokonał Jakuba Szumskiego i wyrównał stan gry.

19-letni pomocnik dwoił się i troił w środku pola w samej końcówce pojedynku. Pomocnicy Rakowa nieudolnie próbowali zatrzymać jego ofensywne zapędy. Ostatecznie zwycięska bramka dla Arki padła, choć już bez jego bezpośredniego udziału.

Wychowanek gdyńskiego klubu pokazał, że Rogić coraz częściej powinien na niego stawiać. Jeżeli w kolejnych spotkaniach Młyński będzie prezentował swoje umiejętności z taką lekkością jak z Rakowem, to ekipa z Gdyni nie tylko ma szansę utrzymać się w elicie, ale również w niedalekiej przyszłości sporo zarobić na swoim wychowanku.