Postać kolejki – Szymon Pawłowski

W pewnym momencie wydawało się, że ekipa beniaminka jest już „posprzątana”, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął Szymon Pawłowski. Doświadczony pomocnik zdobywając dwie bramki przechylił szalę zwycięstwa na stronę swojego zespołu. Ale kto miał to zrobić, jak nie były reprezentant Polski?

– Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, znowu musieliśmy odrabiać straty, ale udało się wygrać i dać radość naszym kibicom – powiedział „Szymek”. – Pokazaliśmy wszystkim, że nie złożyliśmy broni i walczymy o utrzymanie w ekstraklasie. Mecz był bardzo dramatyczny, mimo że nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, zdołaliśmy wydrzeć zwycięstwo.

To nie był pierwszy mecz w tym sezonie, w którym Pawłowski odesłał przeciwnika do narożnika. 20 października ubiegłego roku rzucił na kolana Miedź Legnica, która w Sosnowcu objęła prowadzenie. Dwa gole wychowanka Pomorzanina Sławoborze sprawiły, że Zagłębie odwróciło losy spotkania i wróciło do żywych.

Wspomniany mecz z „Miedzianką” był swego rodzaju przekleństwem ekipy z Kresowej. Od tamtej pory Zagłębie wrzuciło hamulec ręczny, a dwa punkty w 9 potyczkach ligowych sprawiły, że konkurencja odjechała. Sobotnia wygrana z Arką sprawiła, że strata do Górnika Zabrze i Wisły Płock zmalała do 5 „oczek”.

– Potrzebujemy walki, prostej gry – zapewnia Pawłowski. – Wcale nie musimy grać ładnie, w naszej sytuacji najważniejsze są punkty. Obojętnie jak to będzie wyglądało – czy będzie to kopanina, czy bramki będą padać po składnych akcjach lub po stałych fragmentach gry – musimy zdobywać gole i punktować.

Wysoka forma Pawłowskiego może sprawić, że misja ratowania ekstraklasy dla Sosnowca nie będzie niemożliwa.

 

Na zdjęciu: Szymon Pawłowski