Pozbyć się zer

Kanadyjczycy w mistrzostwach świata do tej pory przegrali wszystkie mecze i nie strzelili ani jednej bramki!


Mimo porażki w pierwszym meczu z Belgią, reprezentacja Kanady za swój występ zebrała bardzo pochlebne recenzje. Drużynę „Klonowego Liścia” komplementował nawet selekcjoner Belgów, Roberto Martinez. – Kanada była od nas wyraźnie lepsza. Nie mogliśmy grać tak, jak chcieliśmy. Rywale grali bardzo szybko i żywiołowo. Natomiast my wykazaliśmy się doświadczeniem. Kanada na pewno zasłużyła na więcej. Wynik nas zadowala, ale mówi także, że w kolejnych meczach musimy zrobić znacznie więcej.

Satysfakcji nie ukrywał również opiekun Kanadyjczyków, 47-letni Anglik John Herdman. – Jestem dumny z naszego zespołu, zasłużyliśmy na trzy punkty. Gdybyśmy wygrali, to prowadzilibyśmy w grupie. Wielka szkoda, że nie udało nam się osiągnąć więcej, ale czuję dumę z tego, jak chłopcy się zaprezentowali na boisku. Sprawili wiele radości kibicom. Pokazałem zawodnikom statystki z tego meczu i przekazałem im, że są świetne.

Rozpoczęte w Katarze mistrzostwa świata są dopiero drugim turniejem tej rangi w historii reprezentacji Kanady. Ekipa „Klonowego Liścia” debiutowała przed 36 laty, na mundialu w Meksyku w 1986 roku. Selekcjonerem był Tony Waiters, a jego podopieczni przygodę z turniejem zakończyli na trzech występach. Trafili do grupy C, rywalizując z Francją, Węgrami i ZSRR. Przegrali wszystkie mecze i nie strzelili ani jednej bramki. Najpierw 0:1 z „Trójkolorowymi” (gola strzelił Jean-Pierre Papin), potem 0:2 z Węgrami (Marton Esterhazy, Lajosz Detari) i 0:2 ze Związkiem Radzieckim (Ołeh Błochin, Aleksander Zawarow). W Katarze przedłużyli (na razie) tę paskudną passę…

Ciekawą postacią jest selekcjoner Kanadyjczyków. Urodzony 19 lipca 1975 roku John Herdman jest pierwszym trenerem w historii, któremu uda się zagrać na mistrzostwach świata zarówno z reprezentacją kobiet, jak i mężczyzn. Dorastał marząc o karierze piłkarskiej, utrudniały mu to jednak jego warunki fizyczne. Nie stracił jednak pasji do futbolu i zdobył licencję trenera. Zaprowadziło go to do akademii klubu Sunderland, gdzie doświadczył nieprzyjemnego incydentu. – Podszedł do mnie były piłkarz reprezentacji Anglii i powiedział: „Jesteś świetnym trenerem, jednak nie dotrzesz na szczyt, ponieważ nigdy nie doświadczyłeś, jak to jest być w centrum uwagi przed 50 tysiącami kibiców” – wspominał później.

Ojczyznę opuścił dość szybko, mając 16 lat wyprowadził się od rodziców i dostał zakwaterowanie w lokalu socjalnym. W Anglii nie widział dla siebie perspektyw, więc w 2001 roku przeniósł się do Nowej Zelandii. Tam występował jako piłkarz w amatorskim czwartoligowym klubie Hibiscus Coast AFC.

W 2003 roku został dyrektorem ds. rozwoju piłki nożnej w Nowozelandzkim Związku Piłki Nożnej. Trzy lata później, jako 31-latek został selekcjonerem reprezentacji kobiet w tym kraju, był z nią na igrzyskach olimpijskich w 2008 roku. W 2011 roku przeniósł się do Kanady, gdzie również objął reprezentację kobiet. Zdobył z nią brązowe medale igrzysk olimpijskich, prowadził też podczas mistrzostwach świata w 2015, gdzie Kanada dotarła do ćwierćfinału. Zainteresował się nim Angielski Związek Piłki Nożnej, ale Herdman zdecydował się na pracę z męską reprezentacją Kanady. Prowadzi ją od 8 stycznia 2018 roku.

Nie byłbym zaskoczony, gdyby urwał punkty Chorwatom. Wicemistrzowie świata w pierwszym meczu z Marokiem nie zachwycili.

GRUPA F

niedziela 27.11., godz. 17.00. AL RAJJAN – Al Rajjan Stadium

Chorwacja – Kanada


Na zdjęciu: John Herdman to ciekawa postać. Przed jego zespołem trudny przeciwnik z Chorwacji, wciąż wicemistrzowie świata.

Fot. Grzegorz Wajda