Prawdziwy lider

Trudno sobie wyobrazić Wisłę bez Luisa Fernandeza. Jego wpływ na grę zespołu nie kończy się na strzelonych golach.


W tabeli I ligi osiem zespołów ma więcej niż 30 punktów. Zapewne do końca będzie trwała zażarta walka o awans do ekstraklasy, który uzyskają dwie czołowe drużyny i trzecia, która wygra baraże. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja o tytuł najlepszego strzelca. Po 21 kolejkach po 13 bramek mają Kamil Biliński z Podbeskidzia Bielsko-Biała, Karol Czubak z Arki Gdynia i Luis Fernandez z Wisły Kraków.

Chuchać i dmuchać

29-latek miał udział przy 16 z 31 (51,6 proc.) trafień „Białej gwiazdy”. Najskuteczniejszy zawodnik drużyny Radosława Sobolewskiego do sporej liczby goli dołożył trzy asysty. Gdy w tym sezonie pokonywał bramkarzy, Wisła przegrała tylko raz – na wyjeździe z GKS-em Tychy. Jego gole przesądziły zaś o zwycięstwach z GKS-em Katowice, Zagłębiem Sosnowiec i w ubiegły piątek z Odrą Opole. Fernandez, który bardzo pewnie wykonywał dotąd rzuty karne, pomylił się po raz pierwszy od 2015 roku. Zawiódł w trudnym momencie, gdy krakowianie przegrywali 0:1. – Nie poddał się. Inny zawodnik mógłby po takim karnym się schować, ale on wziął wszystko na swoje barki. Prawdziwy lider. Cieszymy się, że go mamy, musimy na niego chuchać i dmuchać – podkreśla Igor Łasicki, kapitan Wisły. Po przerwie Hiszpan zrehabilitował się z nawiązką. Dwukrotnie pokonał Artura Halucha i dał Wiśle prowadzenie, którego już nie wypuściła z rąk.

– Luis pokazał fantastyczny charakter i oddanie dla zespołu. Jeśli nie strzela się karnego, to jest to przykra sprawa i człowiek przeżywa to bardzo mocno. Myślę, że Luis też to przeżył, gdy ten karny mu nie wyszedł, ale udowodnił swoją jakość, swój charakter i swoją wielkość – podkreśla trener Sobolewski.

Więcej niż dobry strzelec

– Nie czuję się liderem – mówi Fernandez. – Każdy piłkarz Wisły mocno pracował na to, by trzy punkty zostały w Krakowie. Staram się pomagać i cieszę się, że drużyna na tym korzysta. Cały czas ciężko pracuję, byśmy mogli osiągać jak najlepsze wyniki – podkreśla. Skromność bijąca ze słów Hiszpana wpisuje się w narrację Sobolewskiego. Po udanych występach potrafi docenić zawodników, ale często powtarza, że „gwiazdą jest zespół”.

Nie jest jednak mówieniem na wyrost, że Fernandez to gwiazda, lider i opoka drużyny z ulicy Reymonta. Jego wpływ na poczynania pierwszoligowca nie kończy się na zdobywaniu bramek, bo potrafi też bardzo dobrze dośrodkować piłkę na głowę kolegi, co pokazał niedawno w Gdyni. Umiejętności, które predysponują go do gry w dobrych klubach ekstraklasy, przynoszą także wiele rzutów wolnych po faulach. Rywale skupiają się na nim, często go osaczają i zatrzymują w nieprzepisowy sposób, nie mogąc znaleźć innej recepty na jego siłę fizyczną, wyszkolenie techniczne i szybką nogę. Ofensywny piłkarz (najczęściej grający na pozycji numer dziesięć, za Angelem Rodado) często daje sygnał do założenia pressingu. Gestami mobilizuje drużynę do jeszcze większego wysiłku, by nie poddawała się w trudnych momentach. Jego umowa z Wisłą kończy się z końcem sezonu i jeżeli nie uda się go zatrzymać, będzie to dla 13-krotnego mistrza Polski olbrzymia strata.


NAJLEPSI LIGOWI STRZELCY WISŁY W OSTATNICH SEZONACH:

SEZON PIŁKARZ LICZBA GOLI

2012/13 Michał Chrapek, Łukasz Garguła, Cwetan Genkow 4

2013/14 Paweł Brożek 17

2014/15 Paweł Brożek 15

2015/16 Paweł Brożek 14

2016/17 Rafał Boguski 12

2017/18 Carlitos 24

2018/19 Marko Kolar 11

2019/20 Paweł Brożek 8

2020/21 Felicio Brown Forbes 7

2021/22 Yaw Yeboah 5


Na zdjęciu: Luis Fernandez ma ogromny wpływ na wyniki „Białej gwiazdy”.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus