Promocji jeszcze nie ma

Lech Poznań nie wygrał w Wiedniu i o awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji powalczy w ostatniej kolejce rywalizacji grupowej.


Pierwsza połowa w starcia w Wiedniu nie przyniosła zbyt wielu emocji. Każdy z zespołów, czyli miejscowa Austria, a także Lech Poznań, stworzyły po jednej bardzo dobrej sytuacji bramkowej. Gospodarze mieli nieco więcej z gry na początku spotkania i właśnie wtedy wykreowali świetną szansę na bramkę. W 22. minucie spotkania Georg Teigl zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu i Lecha uratowała w tej sytuacji poprzeczka.

Im dłużej trwała pierwsza połowa spotkania, tym bardziej to gracze mistrza Polski zyskiwali inicjatywę. Najlepszą okazję zespół poznański stworzył sobie w 28. minucie meczu. Filip Szymczak przymierzył pod poprzeczkę i wszystko wskazywało na to, że „Kolejorz” obejmie prowadzenie. Znakomitą interwencją popisał się jednak Christian Fruechtl, który zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny, ale co się odwlecze,m to nie uciecze.

Na początku drugiej połowy meczu ekipa ze stolicy Wielkopolski objęła prowadzenie. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Nika Kwekweskiri. Fruechtl ponownie zachował się bardzo czujnie, bo odbił do boku strzał Gruzina. Ale w to miejsce, do którego zdołał dobiec Szymczak. Gracz młodzieżowej reprezentacji Polski zachował się bardzo przytomnie.

Nie silił się na dobitkę, ale zauważył, że na czystej pozycji znajduje się Mikael Ishak. Odegrał mu więc piłkę, a Szwed, w swoim stylu, zachował kamienną postawę egzekutora i dał Lechowi prowadzenie. Warto podkreślić, że sytuacja nie była oczywista. Napastnikowi Lecha zagrażał bowiem jeden z obrońców Austrii, ale Ishak zachował się, niczym profesor. Poradził sobie z rywalem i pewnym uderzeniem dał prowadzenie drużynie z Poznania.

Austria już w pierwszej akcji po stracie gola bardzo łatwo straciła piłkę. Wówczas piłkarze Lecha zyskali sporo pewności siebie. Doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że rywal, jeżeli sami nie dadzą mu ku temu okazji, nie jest w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Filipa Bednarka. Niestety w 69. minucie meczu fatalny błąd przytrafił się Pedro Rebocho. Portugalczyk zupełnie się zagapił i zespół z Wiednia, po sprytnie rozegranym kontrataku, doprowadził do wyrównania. Can Keles znalazł się „oko w oko” z golkiperem Lecha i znakomitej sytuacji nie zmarnował.

Do końcowego gwizdka nic już w meczu tym się nie zmieniło. W Walencji, gdzie swoich rywali podejmuje Villarreal, zespół z Hiszpanii zremisował z Hapoelem Beer Szewa. Oznacza to w praktyce, że w ostatniej kolejce fazy grupowej zespół z Poznania, by na pewno zagwarantować sobie awans do rundy pucharowej, będzie musiał z „Żółtą łodzią podwodną” wygrać przed własną publicznością. Oczywiście pod warunkiem, że Austria Wiedeń, która jest już bez szans awansu, nie zdobędzie punktów w Izraelu.

GRUPA C

Austria Wiedeń – Lech Poznań 1:1 (0:0)

0:1 – Ishak (49), 1:1 – Keles (69).

Sędziował Darren England (Anglia). Żółte kartki: Galvao – Rebocho, Murawski, Milić, Ishak.

AUSTRIA: Fruechtl – M. Martins, Galvo, Ranftl – Teigl (60. Holland), Fischer, Meisl, Braunoerder (72. Tabakovic), Fitz – Polster (72. Drame), Keles (89. Kreiker). Trener Manfred SCHMID.

LECH: Bednarek – Pereira, Szatka, Kwekweskiri (88. Amaral), Milić, Rebocho – Murawski, Szymczak (75. Citaiszwili), Skóraś, Karlstroem – Ishak (88. Sobiech). Trener John VAN DEN BROM.


W drugim meczu grupy C

Villarreal – Hapoel Beer Szewa 2:2 (0:0)

0:1 – Hemed (48), 1:1 – Chukwueze (51), 2:1 – Danjuma (70), 2:2 – Jehezkel (79).
[Sędziował] Juxhin Xhaja (Albania). [Żółte kartki:] Baena – Vitor, Jehezkel, Lopes, Elias.

VILLARREAL: Reina – Femenía, Mandí, Cuenca, Moreno (65. Mojica) – Chukwueze, Morlanes (71. Parejo), Trigueros, Baena (71. Lo Celso) – Pino (65. Morales), Danjuma (78. Jackson). Trener Quique SETIEN.
HAPOEL: Glazer – Abu Abaid, Yosefi (61. Hatuel), Vitor, Lopes – Elias, Shamir, Micha (72. Safouri) – Hemed (61. Sulejmanow), Ansah (72. Selmani), Jehezkel (82. Maman). Trener Elyaniv BARDA.

Tabela

1. Villarreal 5 13 14:6
2. Lech 5 6 9:7
3. Hapoel 5 4 4:5
4. Austria 5 2 2:11
Następne mecze (3.11): Lech – Villarreal, Hapoel – Austria.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus