Przebudzenie mocy („Kolejorza”)
Lech w ostatnich pięciu meczach zdobył tylko jeden punkt, więc nikomu na Bułgarskiej nie było do śmiechu. „Miedzianka” natomiast poległa w Legnicy 1:4 z Legią i w stolicy Wielkopolski chciała zatrzeć niekorzystne wrażenie po ostatnim występie. Po części beniaminkowi to się udało, chociaż kolejny raz został z pustymi rękami.
Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 11 minucie, po szybkiej kontrze prawą strona Maciej Makuszewski zagrał do Joao Amarala, a ten znalazł w polu karnym rywali Christiana Gytkjaera. Duńczyk nawinął sobie jak chciał debiutującego w Miedzi Mateusza Żyrę (wypożyczony z Legii Warszawa) i płaskim strzałem pokonał Łukasza Sapelę. Potem obaj szkoleniowcy musieli dokonać zmian wymuszonych kontuzjami. Marquitosa zastąpił Juan Camara, a Tomasza Cywkę Mihai Radut.
Trzynaście minut po zdobyciu pierwszego gola Amaral mógł zdobyć drugą bramkę, ale po jego uderzeniu z dystansu futbolówka odbiła się od słupka. Miedź poważnie zagroziła Lechowi dopiero w 42 minucie, gdy z daleka po ziemi strzelał Petteri Forsell. Matusz Putnocky jednak pewnie złapał piłkę. Sześć minut po wznowieniu gry w II połowie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Gytkjær nie pozwolił Tomislavowi Bożiciowi odebrać sobie piłki, a następnie wycofał ją spod końcowej linii do Amarala, który strzałem bez przyjęcia nie dał szans Sapeli. W 73 minucie beniaminek znalazł w końcu sposób na Putnockiego. Camara podał z lewej strony pola karnego do Mateusza Szczepaniaka, a ten poradził sobie z Rafałem Janickim i zaskoczył golkipera „Kolejorza”. Na tego gola w ekstraklasie „Dziki” czekał 694 minuty!
W kolejnych minutach legniczanie „szukali” gola dającego im remis. Dwie szanse miał rezerwowy napastnik, Mateusz Piątkowski. Najpierw piłkę z prawej strony pola karnego podawał mu Szczepaniak, ale „Piątek” robiąc wślizg trafił w zewnętrzną część siatki, a następnie z obroną strzału Piątkowskiego nie miał problemu Putnocky.
Lech Poznań – Miedź Legnica 2:1 (1:0)
1:0 – Gytkjaer, 11 min (asysta Amaral),
2:0 – Amaral, 51 min (asysta Gytkjaer),
2:1 – Szczepaniak, 73 min (asysta Camara).
LECH: Putnocky – Wasielewski, Janicki, Goutas, Kostewycz – Makuszewski (89. Tomasik), Cywka (23. Radut), Tiba, Jóźwiak (83. Gajos) – Amaral, Gytkjaer. Trener Ivan DJURDJEVIĆ.
MIEDŹ: Sapela – Zieliński, Żyro, Bozić, Pikk – Fernandez, Purzycki – Marquitos (19. Camara), Łobodziński, Ojamaa (69. M. Szczepaniak) – Forsell (75. Piątkowski). Trener Dominik NOWAK.
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 20846.
Żółta kartka: Łobodziński (57. Faul).