Przełamanie Jastrzębskiego Węgla!

 

W składzie Jastrzębskiego Węgla zabrakło Michała Szalachy, który miał usuwaną ósemkę i nie mógł wystąpić w starciu przeciwko Ślepskowi. Tymczasem z grypą przyszło się zmagać Jakubowi Popiwczakowi i po raz pierwszy od kilku lat zawodnik ten nie rozpoczął meczu w wyjściowym składzie „pomarańczowych. Na parkiecie zastąpił go doświadczony Paweł Rusek. Gra jastrzębian od pierwszych piłek była nieco nerwowa. Lepiej radzili sobie na parkiecie przyjezdni, których grą sprawnie dowodził Joshua Tuaniga. Ponadto drużyna Ślepska bardzo dobrze broniła, a gospodarze mieli problemy w ataku. Dawid Konarski nie skończył w pierwszym sezonie punktem ani jednej z aż siedmiu prób i na parkiecie pojawił się Jakub Bucki.

To on właśnie, a także grający zdecydowanie lepiej, aniżeli w poprzednich spotkaniach Tomasz Fornal, doprowadzili do tego, że Jastrzębski Węgiel odrobił straty. Zrobiło się 20:17 dla miejscowych, ale suwalczanie zdobyli trzy punkty z rzędu. Później jednak sprawy w swoje ręce, po raz kolejny, wziął Fornal. Najpierw efektownie skończył atak ze skrzydła, a następnie posłał cztery świetne zagrywki z rzędu. Dwa asy serwisowe, do których dołożył dwa „strzały” bardzo utrudniając Ślepskowi zadanie. W sumie w pierwszej partii zdobył 8 punktów i był ojcem sukcesu „pomarańczowych”, którzy w końcu wygrali partię po dziewięciu z rzędu setach przed własną publicznością przegranych.

W drugiej odsłonie, przez dłuższy czas, trwała pomiędzy obiema drużynami zacięta wymiana ciosów. W której nieznacznie z przodu, punkt lub dwa, byli gracze Ślepska. W końcu jednak, po punktowym bloku Buckiego, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Chwilę później jednak Patryk Szwaradzki skończył kontrę i zrobiło się 20:18 dla suwalczan. Wtedy na parkiecie, po raz pierwszy w tym spotkaniu, pojawił się Julien Lyneel. Francuski przyjmujący dobrze popracował w polu zagrywki, a wynik po 20 powodował, że zanosiło się na nerwową końcówkę.

„Pomarańczowi” objęli prowadzenie, po skutecznym ataku Grahama Vigrassa, 22:21, a chwilę później atak skończył Bucki. Kapitalnie w tej akcji popracował w obronie Jurij Gładyr, który wcześniej dołożył coś od siebie w ataku. Pierwszą piłkę setową jastrzębianie zyskali po tym, jak rywala na środku siatki oszukał Lukas Kampa, a chwilę później było już 2:0 w setach. Błąd przełożenia rąk na drugą stronę siatki popełnił Tuaniga i gospodarze podwoili swój kapitał.

Od początku trzeciego seta znów na parkiecie trwałą wyrównana walka. Najpierw prowadzili przyjezdni, ale później jastrzębianie częściej zaczęli dochodzić do głosu. Na plac gry powrócił Konarski, który tym razem spisywał się dużo lepiej. Najpierw skończył atak, a następnie zablokował Jakuba Rohnkę, który rozgrywał po stronie suwalskiej całkiem dobre zawody. Niezwykle ważna dla losów tej partii była długa akcja, w której gospodarze popisali się dwiema świetnymi obronami. Sprawę atakiem ze środka skończył Gładyr. Kolejną długą wymianę sfinalizował ze skrzydła Bucki i zrobiło się 17:14 dla JW.

Gospodarze, praktycznie z każdą kolejną piłką, zyskiwali inicjatywę i czuli się coraz pewniej. Rywal nie dał jednak za wygraną i starał się odrabiać straty. Po bloku na Dominiku Depowskim i autowym ataku Gładyra zrobiło się już tylko 20:19 dla jastrzębian. Ukraiński środkowy poprawił się jednak w aż trzech kolejnych akcjach, za każdym razem kończąc ataki, i przewaga jastrzębskiego zespołu wróciła do normy. Tym sposobem drużyna przełamała się po trzech z rzędu przegranych do zera spotkaniach i tym razem sama wygrała w trzech odsłonach.

 

Jastrzębski Węgiel – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:21, 25:22, 25:22)

Sędziowali Jacek Litwin (Kraków) i Mariusz Gadzina (Strzyżów). Widzów 1500.

JW: Kampa, Depowski, Gładyr, Konarski, Fornal, Vigrass, Rusek (libero) oraz Bucki, Fromm, Lyneel, Vinhedo Trener Roberto SANTILLI.

ŚLEPSK: Tuaniga, Szerszeń, Takvam, Bołądź, Rohnka, Siek, Filipowicz (libero) oraz Szwaradzki, Gonciarz, Rudzewicz, Klinkenberg, Stańczak (libero). Trener Andrzej KOWAL.
Przebieg meczu
I set: 7:10, 15:14, 20:17, 25:21
II set: 9:10, 14:15, 18:20, 25:22.
III set: 10:9, 15:13, 20:16, 25:22.
Bohater Jurij GŁADYR.