Przesunięć ciąg dalszy

Wczoraj UEFA zorganizowała kolejną telekonferencję, w której udział wzięło 55 sekretarzy generalnych należących do niej federacji. Dzień wcześniej Aleksander Czeferin, szef europejskiej centrali, zapowiedział, że dyskutowane będą kwestie związane z terminami rozgrywek, które z uwagi na pandemię koronawirusa zostały przerwane. Chodzi zarówno o rywalizację klubową, czyli w Lidze Mistrzów i w Lidze Europy, a także o zmagania reprezentacyjne.

Przypomnijmy, że w marcu miały odbyć się baraże do Euro 2020, a reprezentacja Polski miała poznać ostatniego grupowego rywala, jak również miały zostać rozegrane mecze towarzyskie. „Biało-czerwoni” mieli zmierzyć się z Finlandią i Ukrainą, do których jednak nie doszło. Następnie podjęto decyzję o przełożeniu mistrzostw Europy na przyszły rok. Jeżeli chodzi o rozgrywki klubowe, to wstępnie ustalono, że wszystkie rozgrywki ligowe powinny zakończyć się do końca czerwca, a pod koniec tego miesiąca planowano rozegrać finały LM i LM.

Po wczorajszej telekonferencji wiele się się jednak pozmieniało, bo podjęto bardzo ważne ustalenia. Ich celem jest doprowadzenie przede wszystkim do pomyślnego finału krajowych rozgrywek ligowych.

W czerwcu nie gramy

Pierwsza, i chyba najważniejsza informacja jest taka, że wspomniane baraże i spotkania towarzyskie (wstępnie Polska miała zmierzyć się z Islandią i Rosją) nie zostaną rozegrane na początku czerwca, jak pierwotnie planowano. Zresztą wszystkie międzypaństwowe mecze pod egidą UEFA wyznaczone na czerwiec zostały przełożone bez ustalania następnych terminów. Dotyczy to rywalizacji kobiet i mężczyzn we wszystkich kategoriach wiekowych.

Odwołano także: mistrzostwa Europy U-17, które miały zostać rozegrane w Estonii na przełomie maja i czerwca oraz lipcowe Euro U-19, którego gospodarzem miała być Irlandią Północna. Nie odbędą się również zaplanowane na maj mistrzostwa Europy U-17 kobiet, które miały odbyć się w Szwecji, i zaplanowane na lipiec mistrzostwa Europy kobiet, których gospodarzem miała być Gruzja. Również w tym przypadku nie wskazano nowych terminów, w których wymienione turnieje mogłyby zostać rozegrane.

Jedyny kalendarzowy konkret dotyczy seniorskiego Euro 2021. UEFA zaproponowała, aby baraże rozegrane zostały w dniach od 3 do 8 września. Warto przypomnieć, że pierwotnie w tym terminie miała ruszyć druga edycja Ligi Narodów, a nasza reprezentacja miała rozpocząć grę od dwóch wyjazdowych spotkańą. Jak na razie jednak, żadne decyzje w sprawie przełożenia tych rozgrywek nie zapadły. A warto pamiętać, że planowo 4 września biało-czerwoni mają zagrać z Holandią, a 7 września powinni zmierzyć się z Bośnią i Hercegowiną. Sęk jednak w tym, że Bośniacy są zaangażowani w baraże do Euro. Mało tego, znajdują się właśnie na tej ścieżce, która wyłoni ostatniego grupowego rywala Polaków na Euro 2021…

Przepisy licencyjne zawieszone

Kolejną ważną decyzją, która zapadła podczas wczorajszej telekonferencji, było przesunięcie – do odwołania – wszystkich terminów rozgrywek UEFA w sezonie następnym, czyli 2020/21. Oznacza to, że otwarta została furtka na dokończenie bieżących rozgrywek, a przesunięcia związane są z kwestiami proceduralnymi. Po to, aby kluby miały więcej czasu na rejestrację i zgłaszanie zawodników. Nowe terminy zostaną wskazane w późniejszym czasie.

Komitet Wykonawczy UEFA potwierdził też swoje pełne zaangażowanie w proces licencjonowania klubów, jak i w finansowe fair play. Potwierdzono, że wyjątkowe okoliczności wymagają szczególnych interwencji w celu ułatwienia pracy zarówno federacjom członkowskim UEFA, jak i poszczególnym klubom. Poszczególne federacje będą bowiem potrzebowały więcej czasu na dokończenie procesu licencyjnego dla klubów. Zawieszenie obowiązywać będzie do czasu, kiedy system ten ze strony UEFA zostanie ponownie zdefiniowany.

W związku z tym ustaleniem Komitet Wykonawczy postanowił zawiesić obecnie obowiązujące procesy dotyczące licencjonowania klubów. Zwłaszcza w przypadkach, gdy chodzi o prognozowanie wszystkich działań finansowych. Jednym słowem zawieszone zostały wymagania licencyjne dotyczące długoterminowych planów finansowych klubów. Zatem, jeżeli jakiś klub starający się o licencję nie będzie w stanie przedstawić precyzyjnego planu finansowego, to nie musi się tym – przynajmniej przez jakiś czas – przejmować.

Liga Mistrzów od lipca

Jeżeli chodzi o klubowe rozgrywki europejskie, to wiążące decyzje nie zapadły. Niemniej jednak niemieckie media poinformowały, że pewne ustalenia poczyniono. Otóż europejska centrala liczy na to, że zmagania ligowe w poszczególnych krajach, z małymi wyjątkami, bo np. Anglia nie zdąży raczej na pewno, zostaną wznowione i zakończone do końca czerwca. Dopiero wówczas miałaby zostać wznowiona rywalizacja w europejskich pucharach. Przypomnijmy, że rozgrywki Ligi Mistrzów zatrzymały się na poziomie 1/8 finału i wyłoniono jedynie połowę ćwierćfinalistów. W Lidze Europy, natomiast, rozegrano, ale w formie niepełnej, pierwsze mecze 1/8 finału. Dlatego, jeżeli wszystko miałoby zostać dokończone, to w LM do rozegrania pozostało 17 spotkań, a w LE 23 mecze. Według najnowszego pomysłu miałyby one zostać rozegrane na przełomie lipca i sierpnia tego roku.

Zmiany w kalendarzu, o ile pozwoli sytuacja, mogą pomóc krajowych ligom w dokończeniu rozgrywek. Jak podała agencja Reutera – chociaż nie podjęto w środę żadnych decyzji, biorąc pod uwagę brak pewności co do sytuacji związanej z pandemią, zrozumiano, że im dłuższe opóźnienie, tym bardziej priorytetem będzie dokończenie sezonu w poszczególnych krajach. Działacze niektórych lig myślą o rywalizacji nawet w lipcu. Prezydent UEFA Aleksander Czeferin przyznał jednak niedawno, że jeżeli nie uda się wznowić rozgrywek do końca czerwca, ten sezon może być stracony.

Na zdjęciu: Na kolejne mecze Ligi Mistrzów poczekamy przynajmniej do lata, a na mecz reprezentacji Polski do jesieni!