PŚ w Engelbergu. Radość dla innych

Za nami kolejny nieudany weekend Pucharu Świata w wykonaniu polskich skoczków. W Engelberu nie udało się stanąć na podium.


Miało być lepiej, ale nie było. Szóste miejsce Kamila Stocha, który w sobotę był jedynym z Polaków w serii finałowej, to najlepsza lokata weekendu polskich skoczków narciarskich w Engelbergu.

Niedziela na „Anielskiej górze” rozpoczęła się od kwalifikacji. Które – po raz piąty w tym sezonie – wygrał Ryoyu Kobayashi. Świetnie spisał się Kamil Stoch, który uzyskał 135 metrów i uplasował się na trzeciej pozycji. Ponadto do zawodów zakwalifikowali się Klemens Murańka, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Przepadli, z kolei, Andrzej Stękała i Jakub Wolny, a zatem podobnie, jak w sobotnim konkursie, wczoraj wystartowało pięciu Polaków.

W pierwszej serii bardzo dobry skok oddał Wąsek, który uzyskał 131,5 metra, i spośród wszystkich naszych reprezentantów był najwyżej. Zajmował 11. miejsce. Na lokacie 14 plasował się Kamil Stoch, który skoczył 125,5 metra, a pozycję niżej sytuowany był Piotr Żyła po próbie na odległość 128 metrów. Dwaj pozostali Polacy, czyli Dawid Kubacki i Klemens Murańka, spisali się słabiej i nie awansowali do finału.

Killian Peier potwierdził wczoraj wysoką formę i to, że na skoczni w Engelbergu czuje się świetnie. Szwajcar wygrał pierwszą serię, skacząc 136,5 metra. O cztery metry bliżej wylądował Kobayashi, a Geiger uzyskał 135 metrów. Różnice w czołówce były bardzo nieznaczne, bo lider Pucharu Świata tracił do Peiera zaledwie 0,8 punktu. A 0,2 punktu ze Szwajcarem przegrywał Kobayashi.

W serii finałowej wysokiego miejsca nie utrzymał Wąsek. Polak uzyskał zaledwie 117,5 metra i zakończył rywalizację na 19. pozycji. Nieco lepiej spisali się jego koledzy, zdecydowanie bardziej doświadczeni, z reprezentacji. 128,5 metra skoczył Stoch, a pół metra bliżej wylądował Żyła i obaj 34-latkowie zakończyli rywalizację w połowie drugiej dziesiątki. Po raz kolejny zatem decydująca rozgrywka odbyła się bez udziału „biało-czerwonych”. Co jednak nie oznaczało, że zabrakło emocji. Wręcz przeciwnie.

Końcówka konkursu była niezwykle interesująca. Znakomicie spisał się czwarty po pierwszej odsłonie Marius Lindvik. Norweg skoczył aż 138,5 metra. W bardzo dobrych warunkach, dodajmy, i objął prowadzenie.
Tuż po nim na belce startowej zasiadł Geiger. Wiatr przy skoku Niemca nie był tak korzystny, jak podczas próby Norwega, ale 131,5 metra wystarczyło do tego, by lider Pucharu Świata wskoczył na prowadzenie.



Na górze pozostało już tylko dwóch zawodników. Ryoyu Kobayashi zrobił swoje, a nawet więcej. 136,5 metra oznaczało, że wyraźnie pokona Geigera i w komfortowym nastroju poczeka na skok Peiera. Szwajcar już dzień wcześniej mógł stanąć na podium, a wczoraj mógł – pierwszy raz w karierze – wygrać konkurs. Nie zrobił jednak tego. Uzyskał 132 metry i – drugi raz z rzędu – zakończył rywalizację na czwartym miejscu.


Engelberg, HS 140, niedziela
1. Kobayashi 306 (132,5+136,5), 2. Geiger 293.8 (135+131,5), 3. Marius Lindvik (Norwegia) 293.5 (133+138,5), 4. Peier 293.1 (136,4+132), 5. Jewgienij Klimow (Rosja) 281.1 (133,5+131,5), 6. Granerud 279.5 (122+138,5), 7. Laniszek 279.3 (125+132), 8. Daniel Huber (Austria) 277.3 (137+128,5), 9. Pius Paschke (Niemcy) 276.6 (133+134), 10. Daniel Tschofenig (Austria) 274.1 (137,5+128), 15. Żyła 264.6 (128+128), 16. Stoch 259.3 (125,5+128,5), 19. Wąsek 255.9 (131,5+117,5), 39. Murańka 105 (110), 42. Kubacki 103.6 (110,5).

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata
1. Geiger 594, 2. Kobayashi 496, 3. Granerud 361, 4. Laniszek 359, 5. Kraft 358, 6. Lindvik 337, 7. Markus Eisenbichler (Niemcy) 291, 8. Peier 290, 9. Cene Prevc (Słowenia) 262, 10. Hoerl 240, 11. Stoch 216, 28. Żyła 81, 39. Kubacki 20, 41. Wąsek 13, 44. Wolny 8, 48. Aleksander Zniszczoł 5, 49. Andrzej Stękała 1.

Klasyfikacja Pucharu Narodów
1. Niemcy 1761, 2. Austria 1445, 3. Norwegia 1342, 4. Słowenia 1278, 5. Japonia 1079, 6. Polska 594, 7. Szwajcaria 431, 8. Rosja 306.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus