PŚ w Planicy. Dalekie loty naszych

Kamil Stoch był czwarty, a Dawid Kubacki piąty w pierwszej odsłonie Planica 7. Dominowali gospodarze.


Czwartkowe kwalifikacje do piątkowego, przedostatniego konkursu Pucharu Świata w tym sezonie planowano rozegrać przed południem. Zbyt mocno świecące słońce i temperatura 13 stopni Celsjusza powyżej zera mocno jednak skomplikowała życie organizatorom rywalizacji na Letalnicy w Planicy. Jedna z największych skoczni na świcie nie jest wyposażona w sztuczne tory najazdowe, a naturalna konstrukcja po prostu się roztapiała, co okazało się bardzo niebezpieczne dla zawodników.

W drugiej serii treningowej, która miała poprzedzać kwalifikacje, Austriak Jan Hoerl podczas najazdu musiał podeprzeć się rękoma, a następnie ratował się przed groźnym upadkiem. Na szczęście mistrzowi olimpijskiemu w drużynie nic się nie stało i zdołał bezpiecznie wylądować. Problemy miał również Paweł Wąsek. Polak na szczęście też się wyratował, ale po tym skoku postanowił zrezygnować z dalszych prób i wycofał się z rywalizacji – Nie jestem jeszcze gotowy – powiedział młody polski skoczek.

Kwalifikacje przesunięto na popołudnie, kiedy rozbieg Letalnicy był już zacieniony. Wprawdzie wiatr nieco kręcił, ale udało się przeprowadzić serię, zaliczaną do cyklu Planica 7, bez większych problemów. Bardzo dobrze, biorąc pod uwagę cały sezon, spisali się „biało-czerwoni”.

O dziwo najsłabszym z naszych okazał się Piotr Żyła, który w klasyfikacji Pucharu Świata w lotach zajmuje po konkursach w Oberstdorfie czwarte miejsce i startował jako czwarty od końca. „Wiewiór” miał kłopoty tuż po wyjściu z progu, a następnie nerwowo lądował. Choć 221,5 metra było niezłą odległością, to niskie noty za styl spowodowały, że zawodnik z Wisły zajął odległą, 25 lokatę. To nie był udany skok pod względem technicznym, ale jeżeli 35-latek ustabilizuje się, to powinien skakać lepiej.

Bardzo dobrze poradzili sobie w Planicy Andrzej Stękała i Jakub Wolny. Pierwszy z wymienionych uzyskał 224,5 metra, a drugi skoczył 227,5 metra. Nasi zawodnicy zajęli odpowiednio 20 i 22 miejsce. Pozycje wydają się odległe, ale warto zaznaczyć, że poziom kwalifikacji był wysoki i wyrównany, a Stękała i Wolny skakali z wyższej belki. Ponadto spore różnice wystąpiły w rekompensatach za wiatr. Dwóm wymienionym naszym skoczkom warunki ani specjalnie nie sprzyjały, ani też nie przeszkadzały.

Co innego w przypadku Dawida Kubackiego. „Mustaf” otrzymał jedną z najwyższych rekompensat za wiatr spośród wszystkich zawodników. Dodając do tego 227,5 metra w dobrym stylu okazało się, że skoczek z Szaflar ukończył kwalifikacje na bardzo wysokim, piątym miejscu.

Jeszcze lepiej spisał się Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 228,5 metra w znakomitym stylu i sklasyfikowany został na czwartej pozycji. Od sędziów Polak otrzymał 57 punktów, co było najlepszym wynikiem kwalifikacji. Polaka wyprzedzili jedynie dwaj Słoweńcy i Norweg Johann Andre Forfang.

Kwalifikacje padły łupem Anże Laniszka, który skoczył 233 metry i został tym samym pierwszym liderem cyklu Planica 7. Nie był to jednak najdłuższy skok, bo 240,5 metrów skoczył Halvor Egner Granerud. Norweg był jednak dopiero czternasty, a złożyła się na to wyższa belka, odjęte punkty za wiatr i niskie oceny sędziowskie, bo były wicemistrz świata w lotach, z Planicy właśnie, lądował bez telemarku.

W nieoficjalnej klasyfikacji drużynowej Polacy zajęli wczoraj drugie miejsce. Najlepsi okazali się Słoweńcy. Czterech skoczków z tego kraju zmieściło się w czołowej siódemce kwalifikacji, a pięciu w dziesiątce. Konkurs drużynowy rozegrany zostanie jednak dopiero w sobotę, a dziś skoczkowie walczyć będą indywidualnie. Wszystko wskazuje na to, że zmagania przebiegać będą pod dyktando gospodarzy, ale trzeba pamiętać, że wciąż trwa batalia o dużą Kryształową Kulę.

W klasyfikacji generalnej PŚ Ryoyu Kobayashi ma 66 punktów przewagi nad Karlem Geigerem. W czwartek lepiej na Letalnicy prezentował się Japończyk, który już dziś może zapewnić sobie triumf w klasyfikacji generalnej. Pod warunkiem, że zdobędzie 35 punktów więcej od Niemca.


Planica 7 (po 1 z 7 skoków)

1. Anże Laniszek (Słowenia) 227.1, 2. Timi Zajc (Słowenia) 226.5, 3. Johann Andre Forfang (Norwegia) 224.3, 4. Kamil Stoch 222.5, 5. Dawid Kubacki 219.5, 6. Peter Prevc (Słowenia) 218.8, 7. Lovro Kos (Słowenia) 217.4, 8. Yukiya Sato (Japonia) 216.3, 9. Stefan Kraft (Austria) 215.9, 10. Żiga Jelar (Słowenia), 20. Andrzej Stękała 205.8, 22. Jakub Wolny 205.4, 15. Piotr Żyła 203.3.



Na zdjęciu: Kamil Stoch udanie rozpoczął finałowe zawody Pucharu Świata i po pierwszej odsłonie jest czwarty w cyklu Planica 7.

Fot. PressFocus