Pusty przebieg

Przed niespełna trzema tygodniami w meczu sparingowym rozegranym w ośrodku w Rybniku-Kamieniu jedenastki GKS-u Bełchatów i GKS-u 1962 Jastrzębie pogodził hokejowy remis 4:4. W meczu ligowym nie było najmniejszych szans, by ten wynik się powtórzył. Żaden z trenerów bowiem nie eksperymentował ze składem, bo taki manewr mógłby się zakończyć katastrofą dla jego zespołu.

Przed wyjazdem do Bełchatowa trener gości Jarosław Skrobacz przestrzegał przed nadmiernym optymizmem i lekceważeniem przeciwnika, borykającego się od dłuższego czasu z problemami finansowo-organizacyjnymi. – Problemy wewnętrzne na pewno scementują drużynę Bełchatowa – powiedział szkoleniowiec jastrzębian.

– Na pewno będą chcieli pewne rzeczy udowodnić, pokazać się, więc nie jest to czynnik deprymujący dla zespołu, a wręcz przeciwnie. Przypomnijmy sobie sytuację Stomilu z zeszłego roku, kiedy wszyscy głośno krzyczeli, że już ich nie ma w lidze, że się nie przygotowują do pierwszego meczu, a przyjechały Tychy i skończyło się zwycięstwem Stomilu. Jeśli ktoś myśli, że będzie nam łatwiej tylko dlatego, że GKS Bełchatów ma problemy, to jest w błędzie.

Mecz nie był porywającym widowiskiem, bo dogodne okazje do zdobycia gola przez oba zespoły można policzyć na palcach jednej ręki. Nic zatem dziwnego, że żadna z drużyn nie mogła pochwalić się zdobyczą bramkową. Owszem, było trochę akcji oskrzydlających i dośrodkowań, ale z nimi Paweł Lenarcik i Mariusz Pawełek radzili sobie bezbłędnie. Goście do przerwy tylko raz poważnie zagrozili bramce gospodarzy, ale groźny strzał lewego obrońcy Dawida Gojnego minął prawy słupek bramki bełchatowian.

Najwięcej emocji było w samej końcówce spotkania. Najpierw (79 min) po dośrodkowaniu Bartosza Biela z prawego skrzydła, do piłki w polu karnym gości dopadł Krzysztof Wołkowicz, ale trafił… bramkarza rywali. W 83 minucie po błędzie defensorów Bełchatowa „piłkę meczową” miał Kamil Adamek, ale przegrał pojedynek sam na sam z Lenarcikiem. GKS Bełchatów – GKS 1962 Jastrzębie 0:0

BEŁCHATÓW: Lenarcik – Sierczyński, Grolik, Magiera, Szymorek – Biel, Grzelak, Małachowski, Wołkowicz – Bartosiak (85. Putin), Zdybowicz (75. Winsztal). Trener Artur DERBIN.

JASTRZĘBIE: Pawełek – Kulawiak (66. Słodowy), Jaroszek, Szymura, Gojny – Norkowski, Tront, Mróz – Ali (62. K. Adamek), Szczepan, Skórecki (74. Jadach). Trener JarosławSKROBACZ.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin). Widzów 1210. Żółte kartki: Kulawiak, Słodowy.