„Radzik” jak skała

Damian Słaboń, 39-letni napastnik, pierwsze kroki na lodzie stawiał w Sosnowcu, ale nigdy nie było mu dane grać w ekstraligowym Zagłębiu. Po 21 latach powrócił do macierzystego i… w meczu z Tauronem KH GKS Katowice zdobył pierwszego gola dla Zagłębia! I pomyśleć, że po poprzednim sezonie sympatyczny zawodnik miał zamiar zakończyć bogatą karierę… Z kolei o dwa lata młodszy Rafał Radziszewski, ceniony fachowiec między słupkami, powrócił do Sosnowca po 15 latach. To właśnie jego brawurowy występ w bramce sprawił, że goście odnieśli nikłe zwycięstwo.

– Znamy siłę rażenia zespołu z Katowic, więc nie możemy podjąć otwartej gry – wyjawił dzień przed meczem na naszych łamach napastnik gospodarzy, Łukasz Rutkowski. Te słowa sprawdziły się co do joty. Goście ruszyli z impetem i pod bramką „Radzika” było gorąco. Wydawało się, że gole są tylko kwestią czasu, a tymczasem Patryk Wronka, niemal fruwający na lodzie, nie potrafił skierować krążka do pustej bramki.

Miejscowi kibice, żywo reagujący na każde zagranie swoich ulubieńców, jako pierwsi mieli powody do radości. Kiedy Jakub Wanacki powędrował do boksu kar, Vladimir Luka podał do Słabonia i ten pewnym uderzeniem pokonał Szweda Kevina Lindskouga, który momentami zbyt nerwowo reagował w bramce. Fiński zaciąg dał o sobie znać, gdy na ławę kar powędrował Adrian Duszak. Jesse Rohtla, środkowy I formacji, z wysokości bulika podał krążek na niebieską i Eetu Heikkinen potężnym uderzeniem wyrównał stan meczu. A potem rozpoczęła się swoista potyczka „Radzik” kontra Katowice. W 22 min Radosław Sawicki nie wykorzystał karnego, a na 5 minut przed końcem II tercji – ze względu na mgłę unoszącą się nad taflą – mecz został przerwany. Zespoły zjechały na przerwę, a potem dokończono spotkanie. W ostatniej odsłonie przewaga gości została udokumentowana trafieniami Grzegorza Pasiuta i Tomasza Malasińskiego. Goście pokazali się z niezłej strony, ale nie popisali się skutecznością.

 

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – TAURON KH GKS KATOWICE 1:4 (1:1, 0:0, 0:3)

1:0 – Słaboń – Luka (5:21, w przewadze), 1:1 – Heikkinen – Rohtla – Urbanowicz (14:02, w przewadze), 2:1 – Pasiut -Laakkonen – Malasiński (48:48), 1:3 – Malasiński – Laakkonen (55:52), 1:4 – Malasiński (59:16, do pustej).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek (Bytom) – Mateusz Bucki i i Rafał Noworyta (obaj Oświęcim). Widzów 2000.

ZAGŁĘBIE: Radziszewski; Charousek (2) – Domogała, Duszal (2) – Martinka, Kaluża – J. Jaskólski (4); T. Kozłowski – Rutkowski – Kania, T. Jarosz (4) – Słaboń – Luka, Bernacki – Stojek (2) – Sikora. Trener Marcin KOZŁOWSKI.

TAURON: Lindskoug; Deveczka – Heikkinen, Wanacki (4) – Czakajik, Tomasik (5+20) – Krawczyk, Wysocki – Skokan; Łopuski (4) – Rohtla – Urbanowicz (4), Malasiński – Pasiut – Laakonen, Sawicki – Wronka (2) – Fraszko, Krężołek, Michał Rybak (2). Trener Tom COOLEN.

Kary: Zagłębie – 14 min, Tauron – 41 (w tym kara meczu dla Tomasika) min.

Liczby

29 – tyle sekund upłynęło kary Wanackiego, gdy gospodarze objęli prowadzenie.

58 – tyle sekund brakowało do końca kary Duszaka, gdy goście wyrównali.