Większa przebudowa

Władze klubu mają świadomość, że okres po awansie był zbyt spokojny w kwestii wzmocnień – mówi Rafał Wisłocki


Rozmowa z Rafałem Wisłockim, wiceprezesem pierwszoligowego Bruk-Betu Termalicy Nieciecza.

Co zdecydowało o powrocie trenera Mariusza Lewandowskiego? Dobre wspomnienia z przeszłości i awans w 2021 roku?

Rafał WISŁOCKI: – Z pewnością tak. Wszyscy pamiętają styl gry tamtej drużyny i wspaniałą jesień sezonu 2020/21, po którym wróciliśmy do ekstraklasy [Bruk-Bet przystępował do rundy wiosennej z 10 punktami przewagi nad Górnikiem Łęczna i ŁKS-em Łódź – przyp. red.]. Wiosna była poniżej oczekiwań, na postawie zespołu odbiły się problemy covidowe. Zespoły grały potem w rytmie środa-niedziela-środa i to miało negatywny wpływ na wyniki. Na koniec sezonu zajęliśmy drugie miejsce i cel postawiony przed piłkarzami i sztabem został zrealizowany.

Było za spokojnie

W wyższej lidze było już dużo gorzej i po jednej rundzie przestał prowadzić beniaminka.

Rafał WISŁOCKI: – Władze klubu mają świadomość, że okres po awansie był zbyt spokojny w kwestii wzmocnień. Były tylko dwa znaczące ruchy, mam na myśli pozyskanie Murisa Meszanovicia i Nemanji Tekijaszkiego. Z perspektywy czasu widzimy, że można było zrobić więcej i bardziej pomóc trenerowi. Szansę dostali przede wszystkim ci, którzy wywalczyli awans. W grudniu 2021 punktów było za mało, jednak do rozstania doszło w dobrym klimacie porozumienia. Obie strony zdawały sobie sprawę z powagi sytuacji i podjęły decyzję, że koniecznie trzeba coś zmienić.

Z Bruk-Betu odszedł trener Radoslav Latal i wielu piłkarzy. Drużyna, która zacznie sezon 21 lipca w Gdyni, będzie się znacząco różnić, od tej, która grała jeszcze kilka tygodni temu.

Rafał WISŁOCKI: – Zespół jest w większej przebudowie, przed nami jeszcze kilka ruchów. Szatnia będzie inna, staramy się zapewnić szkoleniowcowi komfort zarządzania ciekawą grupą ludzi. Kadra będzie nieco węższa. Nie skupiamy się na dużej liczbie zawodników, ale na wykrzesaniu jak największej jakości. Idziemy w kierunku 24 zawodników wraz z bramkarzami, w ubiegłym sezonie było 29. Trener Lewandowski ma dobre relacje z zawodnikami, potrafi stworzyć świetną atmosferę. Już po kilku dniach od jego powrotu widać, że to jego bardzo mocny punkt.

Rafał Wisłocki
2019.08.30 Krakow Pilka nozna, PKO Ekstraklasa , sezon 2019/2020 Konferencja prasowa Wisly Krakow N/z Rafal Wislocki Foto Krzysztof Porebski / PressFocus 2019.08.30 Krakow Football , polish top league – PKO Ekstraklasa , 2019/20 season Konferencja prasowa Wisly Krakow Rafal Wislocki Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus

Latal wyglądał na zdecydowanie bardziej zamkniętego w sobie, bardzo krótko wypowiadał się na konferencjach prasowych. W kontakcie z drużyną też tak funkcjonował?

Był blisko

Rafał WISŁOCKI: – Trener Latal jest zupełnie inną osobą. W mniejszym stopniu kontaktuje się z zawodnikami twarzą w twarz. Mniej jest komunikacji indywidualnej, za to bardziej zarządzanie z pozycji ławki. Choć Czechowi nie udało się utrzymać drużyny w ekstraklasie, a teraz awansować, był o centymetry od realizacji obu celów. Gdyby Piotr Wlazło wykorzystał rzut karny z Piatem Gliwice, to może byśmy zostali w ekstraklasie. Teraz lepsze zarządzanie przez drużynę wiosennymi meczami lub samym finałem baraży mogło sprawić, że bylibyśmy w innych nastrojach.

Odmładzacie kadrę? Do czwartku zakontraktowaliście 25- i 22-latka, za to pożegnaliście kilku starszych zawodników.

Rafał WISŁOCKI: – To jedno z ważniejszych zadań na okres między sezonami. Pozyskaliśmy skrzydłowego Morgana Fassbendera i środkowego pomocnika Jakuba Nowakowskiego. Kolejne wzmocnienia planujemy głównie zawodnikami ogranym na rynku polskim, w ekstraklasie i I lidze. W dużej części młodymi, przede wszystkim z naszego kraju. Drużyna będzie bardziej „polska”, bo odchodzi sporo obcokrajowców.

Czym zaimponował wam Fassbender? Ostatnio grał w niemieckim trzecioligowcu SV Meppen 1912. W III zanotował 28 występów i strzelił dwa gole.

Rafał WISŁOCKI: – Pierwszą osobą, która dobiera zawodników do składu jest dyrektor sportowy Krzysztof Witkowski. Za nim intensywny czas podróży i obserwacji różnych lig europejskich. Był w Niemczech, Czechach, na Słowacji, w Słowenii, Bułgarii, Rumunii… Mieliśmy na tę pozycję innych kandydatów, ale z Morganem szybko doszliśmy do porozumienia. Wykorzystaliśmy fakt, że doradca zarządu Artur Płatek doskonale zna rynek niemiecki. Fassbender może nie miał w ostatnich sezonach bardzo dobrych statystyk, ale widzimy w nim potencjał. Może występować na skrzydle, dobrze drybluje, ale jest też opcją przy rotacji na środku ataku. Liczymy, że wniesie do zespołu wiele dobrego.

Szybki debiut

Wykupiliście z Widzewa Łódź Kamila Karaska, nowe umowy podpisali Wiktor Biedrzycki i Adam Radwański, czyli filary zespołu. A jaka jest przyszłość Macieja Ambrosiewicza? Zainteresowanie nim wyrażał między innymi ŁKS Łódź.

Rafał WISŁOCKI: – Jest u nas, przygotowuje się zresztą zespołu. Docierały do nas informacje, że są chętni, natomiast do tej pory nie pojawiły się z ich strony konkrety.

Chciałem jeszcze zapytać o Patryka Plewkę, który odszedł z Wisły Kraków. Zapowiadał się na świetnego pomocnika, tymczasem jego rozwój wyhamował. Zimą trafił na listę transferową, w rundzie rewanżowej ani razu nie pojawił się na boisku, a teraz rozwiązał kontrakt. Pan bardzo dobrze zna go od dekady, kiedy piłkarz przyszedł do akademii Wisły.

Rafał WISŁOCKI: – Patryk zmieniał wtedy szkołę. Przychodził do Krakowa do gimnazjum i miał problem z relacjami interpersonalnymi. Koledzy śmiali się, że w pierwszym roku nauki w nowym miejscu słyszeli jego głos tylko w czasie sprawdzania obecności. Od tego czasu bardzo się rozwinął w tym aspekcie. W akademii staraliśmy się, by osiągnął wysoki poziom sportowy i mentalnym. Naszym sukcesem był jego dość szybki debiut w ekstraklasie [18 lat i siedem miesięcy – przyp. red.]. Dalsza droga zależy od tego, jak klub z danym zawodnikiem chce pracować.

Do przodu

Chwalił go Maciej Stolarczyk, choć w czasie jego kadencji popełniał błędy, nawet kosztowne. Mocno stawiali na niego także Artur Skowronek i Peter Hyballa. Niemiec nazywał go „maszyną do gegenpressingu”.

Rafał WISŁOCKI: – A trenerów Adriana Guli i Jerzego Brzęczka też dostawał sporo szans, ale Hyballa wydobył z niego wszystko co najlepsze. Chyba Arsene Wenger mówił, że jak jesteś na fali wznoszącej, to powinieneś zmienić przestrzeń, by nadal iść do przodu. Patryk został w Wiśle i może to trochę skomplikowało sytuację? Powiększyła mu się rodzina, pewnie więcej uwagi musiał poświęcić partnerce i dziecku.


Czytaj także w kategorii PIERWSZA LIGA


Plewka w styczniu skończył 23 lata, więc w innym miejscu może się jeszcze odrodzić. Kibice Wisy często go krytykowali za to, że nie był niewidoczny, nie imponował w statystykach. Z drugiej strony, koledzy cieszyli się, że mogą z nim grać. Na przykład Kacper Duda chwalił Patryka, że zawsze jest tam gdzie powinien i innym pomocnikom gra się łatwiej.

Rafał WISŁOCKI: – Chyba Stolarczyk był pierwszą osobą, która zaczęła o tym głośno mówić. Plewka jest piłkarzem, który zawsze zdążył dobiec, by zamknąć przestrzeń rywalowi i zmusić go do wybicia piłki. To prawda, że nie zawsze było to widać w statystyce odbiorów, natomiast bardzo mocno pracował dla kolegów.


Na zdjęciu: Rafał Wisłocki był prezesem Wisły, w lutym 2022 wszedł do zarządu Bruk-Betu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.