Raków Częstochowa. Dylematów nie brakuje

Drużyna spod Jasnej Góry przed dzisiejszym meczem w Krakowie ma kłopoty w defensywie.


Nie ma pewności, w jakim składzie częstochowianie przystąpią do spotkania z Wisłą Kraków. Powodem są niedawne zakażenia w zespole. Kilku zawodników miało pozytywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Wierząc niedawnej wypowiedzi trenera Marka Papszuna, duża ich część przytrafiła się przedstawicielom linii defensywnej.

Kto w obronie?

W poprzednim tygodniu szkoleniowiec Rakowa miał dostępnych do gry ledwie dwóch stoperów. Jak łatwo się domyśleć, na dzisiejsze spotkanie ich grupa jest szersza, jednak trudno określić jej personalia. Klub nie ujawnił nazwisk zakażonych zawodników. Wiadomo jedynie, że chory był Kamil Piątkowski. Pozytywny wynik testu otrzymał podczas zgrupowania reprezentacji Polski.

Prawdopodobnie zawodnika zabraknie w Krakowie. Podobnie będzie z Tomaszem Petraszkiem. Czech wrócił do treningów, jednak na razie musi dojść do odpowiedniej formy treningowej. Obecność pozostałych można jedynie wywróżyć z fusów.

Wisła też ich przegoniła

W Krakowie solidna defensywa może się częstochowianom przydać. Do niedawna podopieczni Marka Papszuna dzierżyli tytuł najskuteczniejszej linii ataku w lidze. Teraz spadli na trzecie miejsce. Skuteczniejsza jest Legia (45 trafień) i właśnie Wisła Kraków. „Biała gwiazda” będzie musiała sobie jednak poradzić bez najlepszego strzelca – Felicio Browna Forbesa. Zgodnie z zapisami umowy gospodarze musieliby zapłacić Rakowowi konkretną sumę za występ reprezentanta Kostaryki.

Stąd też Peter Hyballa będzie musiał zdecydować się na innego napastnika. Ma do wyboru kilka opcji. Najbardziej realną jest Żan Medved. Wypożyczony ze Slovana Bratysława napastnik w obecnych rozgrywkach nie zdobył jednak ani jednej bramki. Hyballa może jednak zastosować podobny manewr, jak jego poprzednik. Artur Skowronek na spotkanie w Bełchatowie desygnował do gry na pozycji centralnego napastnika Jeana Carlosa.

Nie powtórzyć błędów

Niezależnie jednak od składu, jaki zdecyduje się wystawić Hyballa, Raków musi być od samego początku skoncentrowany na sobie. Warto pamiętać ostatnią potyczkę obu drużyn w Krakowie. Wówczas w czerwcu 2020 roku Wisła pokonała Raków. Tym samym zamknęła drogę częstochowianom do najlepszej ósemki ligi poprzedniego sezonu.


Czytaj też: Jeszcze jedno badanie

Podopieczni Papszuna do 78 minuty prowadzili. Jednak bramki Rafała Janickiego oraz Vukana Savicievicia w doliczonym czasie gry pozbawiły ich punktu. Tym razem stawka meczu jest zdecydowanie wyższa. Jeżeli częstochowianie z Krakowa nie wywiozą kompletu punktów, to mogą stracić miejsce na ligowym podium. Oczywiście, mają jeszcze jeden zaległy mecz ze Stalą Mielec do rozegrania, jednak później terminarz może być dla Rakowa wyjątkowo niekorzystny.

Spotkanie z czerwoną latarnią ekstraklasy ma odbyć się 28 kwietnia lub 5 maja. Wtedy też częstochowianie mają duży natłok spotkań, w tym potencjalny finał Pucharu Polski. Stąd też trener Papszun i jego podopieczni nie mogą pozwolić sobie na porażkę.




Na zdjęciu: Częstochowianie walczyć dziś będą o umocnienie się na podium ekstraklasowej tabeli.

Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus