Raków Częstochowa. Jeszcze jedno badanie

Dzisiaj okaże się, w jakim składzie Raków przystąpi do piątkowego meczu z Wisłą Kraków. Częstochowianie przejdą kolejne badania na obecność koronawirusa.


Poprzednie, wtorkowe testy przyniosły pozytywne informacje – nie ma nowych przypadków zachorowań w drużynie. To dobra wiadomość, szczególnie po poprzednim tygodniu. Wtedy wykryto przypadki zachorowań u zawodników, między innymi Kamila Piątkowskiego, który przebywał na zgrupowaniu reprezentacji, a także sztabu szkoleniowego, co uniemożliwiło rozegranie sobotniego spotkania ze Stalą Mielec.

Nie mieli obrońców

Sytuacja nie wyglądała najlepiej, zwłaszcza w defensywie. Można wyciągnąć takie wnioski po jednym z wywiadów z trenerem Markiem Paspzunem. Szkoleniowiec częstochowian stwierdził w nim, że w spotkaniu ze Stalą Mielec miałby do dyspozycji zaledwie dwóch stoperów. Najwyraźniej większość z nich doszła już do siebie, gdyż nie ma żadnych informacji, by klub chciał przełożyć jutrzejsze starcie z „Białą gwaizdą”. Wiele jednak zależy od dzisiejszych badań. Jeżeli przy Limanowskiego nie wytworzyło się nowe ognisko koronawirusa, to częstochowianie bez jakichkolwiek trudności udają się do Krakowa na spotkanie.


Czytaj jeszcze: Na dobrej drodze!

Będą gotowi?

Problemem wydaje się tak naprawdę jedynie przygotowanie zawodników do meczu. Kilku z nich jest po zakażeniu. Nawet jeżeli przechodzili je łagodnie, to mogło mieć ono duży wpływ na wydolność zawodników. Dodatkowo przez ostatni tydzień trenowali oni indywidualnie, a więc prawdopodobnie na innych obciążeniach niż ma to miejsce w trakcie normalnych przygotowań. Można mieć więc pewne obawy, czy Raków będzie w stanie prezentować się w najbliższych, niezwykle wymagających i ważnych spotkaniach w należyty sposób. W ekstraklasie były wcześniej dwa skrajne przypadki formy po kwarantannie. Pogoń Szczecin mimo zakażeń u większości zawodników wróciła do gry bez problemów z dyspozycją i wynikami. W przypadku Stali Mielec kilka zakażeń sprawiło, że wyniki drużyny z Podkarpacia były złe. Właśnie w tamtym okresie zawodnicy prowadzeni jeszcze przez Dariusza Skrzypczaka przegrali cztery mecze z rzędu. Pod Jasną Górą liczą, że w Rakowie będzie miał miejsce scenariusz szczeciński, a nie ten z Mielca.

W szczytnym celu

Mimo problemów chorobowych klub w ostatnim czasie nie próżnował. Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował o licytacji swoich koszulek. Chodzi o specjalnie przygotowane trykoty, w których piłkarze Rakowa wystąpili w retro meczu z Górnikiem Zabrze, który był centralną częścią obchodów stulecia klubu z Limanowskiego. Swoim stylem i kolorystyką przypominały pierwsze, historyczne koszulki częstochowian. Na licytację przekazano 14 z 50 wyprodukowanych, limitowanych trykotów. Zyski z niej zostaną przekazane na rzecz fundacji „Przyjaciele Rakowa”. Pozostałe, jak informuje klub, czeka podobny los. Wszystkie specjalne trykoty zostaną przekazane na inne cele charytatywne.


Fot. Lukasz Sobala / PressFocus